Czy Apple doda samochód elektryczny do swojego repertuaru produktów – to pytanie, które krąży w sieci od jakiegoś czasu, ale teraz sprawą zainteresowały się także media. W ostatnich miesiącach coraz więcej ekspertów z różnych dziedzin motoryzacji (Mercedes-Benz, Ford,...) odchodzi z pracy i wyjeżdża do Doliny Krzemowej. Czas pokaże, czy doniesienia o samochodzie są prawdziwe, ale faktem jest, że Apple ma wszelkie warunki, aby stać się dyktatorem motoryzacyjnych trendów.
Zapytaj na końcu pytania, czy tak będzie Jabłko wkrótce także marka samochody elektryczne, coraz bardziej zanika. Wiadomość o wejściu na rynek samochodowy dodatkowo podsyciła nakrapiany pojazd Apple’a obsypany licznymi kamerami, by uniknąć dezercji wielu eksperci motoryzacyjni (Szef działu rozwoju Mercedes-Benz i projektant w firmie Ford) nawet o tym nie wspominamy. Jednocześnie należy dodać, że projekt tajny tytan prowadzony przez byłego człowieka Forda, ale teraz od kilku lat „jabolčnik”, Steve'a Zadesky'ego.
O tym, że nie jest to tylko dziennikarska kaczka, przeczy także fakt, że Apple w zeszłym roku wkroczył w świat motoryzacji wraz z systemem CarPlay. Chodzi o połączenie systemu operacyjnego iOS oraz samochodowy „infotainment”, który najwyraźniej nie zaspokoił apetytów Apple’a. Cóż, może konstelacja inżynierów potrzebują tego tutaj. Ale jeśli wierzyć źródłom, jest to samochód. Najwyraźniej ten będzie mniejszy elektryczny, autonomiczny minivan, ale na to, czy z prototypu rozwinie się w produkt seryjny, będziemy musieli jeszcze trochę poczekać. Ale już samo ogłoszenie wywołało wielkie poruszenie w świecie IT, a także w branży motoryzacyjnej i oni zapewne też żywią urazę do googlować, co w przeciwnym razie Apple jest tutaj naprawdę „gównem”. W zeszłym roku ich prototyp autonomicznego pojazdu elektrycznego ujrzał światło dzienne tam, gdzie skądinąd błyszczy Tesli i jego model S.
CZYTAJ WIĘCEJ: Apple Watch – inteligentny zegarek naręczny w sprzedaży od kwietnia 2015
Tak, technologia mobilna to szerokie pojęcie i Apple przyjął je w najszerszym znaczeniu. Gdy złożył przysięgę, że nie będzie tak po prostu dzielił się tajemnicą z opinią publiczną. Ma na to dokładny czas, więc wieści o tym, czym jest gotowanie Tima Cooka i spółka, nie będzie tak szybko na stole. Ale będzie coraz bardziej pachnieć treścią, bo wielu tajne spotkania tymczasem pilnie dopalają ogień różnych plotek. Na koniec dorzućmy jeszcze jedną kość do gryzienia. Apple cel przejęcia to musi być Tesli. Jeśli to prawda, to wiemy, gdzie modli się psia łapa.