Wszyscy wiemy, że gdy tylko kask rowerowy opuści naszą głowę, zmienia się z przydatnego elementu wyposażenia w niewygodny element wyposażenia. Ale o ile dziesięć lat temu noszenie kasku podczas jazdy po mieście było dość egzotyczne, o tyle kaski coraz częściej penetrują wody głównego nurtu i mają coraz lepszą przyczepność nie tylko w modzie, ale także w dziedzinie bezpieczeństwa. Ale problem z pierwszego zdania pozostaje. Co z nią zrobić, gdy zsiadamy z roweru. Bo jest za duży do torebki i plecaka. Cóż, koniec ze składanym kaskiem Overade Plixi.
Chociaż hełmy nie udało się jeszcze przeniknąć prawa o przepisy o ruchu drogowym, ale nadal są prawem, o czym przekonuje się coraz więcej osób. Nawet ci, którzy jeszcze niedawno mieli do niej żal za to, że niszczyła im włosy. Opór wobec argumentu, że jest dla każdego, kto korzysta z roweru jako środki transportu, pod względem bezpieczeństwo głowa potrzebuje co najmniej tyle co zapięcie rowerowe (co oczywiście jest stwierdzeniem nieprzystającym do stanu faktycznego, ale od czegoś trzeba zacząć), jest tego coraz mniej. Ci, którzy prowadzą listę powodów, dla których rezygnują z kasków, mogą teraz wykreślić z niej jeszcze jeden. „Fałsz”, „słoń w sklepie z porcelaną”, gdy zdejmiemy to z głowy. Plixi rodzina firmy Przesłuchania to jest składany kask, który kurczy się tak samo lub składa się, więc nie musisz trzymać go pod pachą ani zwisać wokół nadgarstka jak mały zegarek.
Z Twoimi patent przypomina blaszanych bohaterów z filmu o Transformersach, ale jego bezpieczeństwo nie odbywa się kosztem innowacyjności (spełnia Norma europejska EN 1078), a nie komfort (waży tylko 490g), a nie wygląd przypominający asa łyżwiarskiego 14 otworów wentylacyjnych, które zapobiegają gotowaniu się pod „pokrywką” i sprawiają, że wyglądają na czerwone jak ugotowany krab.
Więcej informacji: overade.com