Kiedy wchodzimy do księgarni, uderza nas zapach świeżego papieru, delikatny szept opowieści z każdej półki – a potem dzieje się coś fatalnego: nasze oko łapie okładkę. Jasne kolory, tajemnicza ilustracja, być może złowroga cisza białej przestrzeni. I w tym momencie, zanim przeczytamy choćby jedną linijkę, wiemy: to jest to, co musimy mieć. Przyjrzyjmy się najlepszym okładkom książek.
Najlepsze okładki książki. Projektanci wydobyli z nich to, co najlepsze w tym roku: kombinacje typograficznych sztuczek, tekstur, graficznych błysków i metaforycznych cukierków, które nie tylko wyglądają szalenie dobrze na stoliku nocnym, ale także wciągają ciekawość jak wir w luksusowym basenie. Poniżej znajdziesz wybór dwunastu książek, których okładka nie jest tylko wstępem – jest wizualną obietnicą historii, która następuje.
Najlepsze okładki książek 2025
Jesteśmy Zieloni i Drżący – Gabriela Cabezón Cámara
Jesteśmy zieloni i drżący: Poetycka, lekko surrealistyczna podróż przez tożsamość, pożądanie i ekologię. Bohater, aktywista z przeszłością, wyrusza w duchową i fizyczną podróż przez las deszczowy Amazonii – dosłownie i metaforycznie. Nieoczekiwana emocjonalna zieleń.
Dziurawy –Taylor Grothe
Dziurawy: Horror, który czai się w pustce. Główna bohaterka wraca do opuszczonego domu, gdzie znajduje coś więcej niż tylko stare wspomnienia – znajduje pustka, który spogląda wstecz. Kiedy ptaki tracą oczy, a ściany szepczą, staje się jasne, że „pustka” może być najbardziej przerażająca.
Beta pospolita –Margie Sarsfield
Beta pospolita: Nie, to nie jest książka kucharska o burakach. To literacka eksplozja o dziewczynie, która cierpi na rzadką chorobę krwi i jest zmuszona jeść czerwone potrawy - a jednocześnie angażuje się w okultystyczne spiski, w których buraki nie są tylko warzywem, ale symbolem fizycznej transformacji. Dziwaczne i zaskakująco pyszne.
Hotel Marzeń – Laila Lalami
Hotel Marzeń: Hotel, który istnieje tylko w snach? A może… nie? Powieść opowiada o zróżnicowanej grupie gości, którzy budzą się w nieznanym hotelu, nie mając pojęcia, jak się tam znaleźli. Każde piętro ujawnia część ich podświadomości. Uczucie: Kubrick spotyka Murakamiego.
Zjedz tych, których kochasz –Sarah Maria Griffin
Zjedz tych, których kochasz: Liryczna science fiction, która eksploruje miłość poprzez metaforę kanibalizmu – nie dosłownie, oczywiście, ale na tyle, by czytelnik poczuł się trochę nieswojo na krześle. Miłość to pożeranie, rozpuszczanie, wzrost. I tak, czasami smak ciała jest emocjonalny.
Coś w ścianach –Daisy Pearce
Coś w ścianach: Jeśli myślisz, że skrzypiące ściany są oznaką słabej izolacji – pomyśl jeszcze raz. W tym psychologicznym horrorze bohater wprowadza się do starego wiktoriańskiego domu i odkrywa, że dom jest nie tylko domem, ale także… obserwatorem. Ktoś lub coś obserwuje. I nie jest to szczęśliwy obserwator.
Wioska Dzikiego Zachodu – Lola Kirke
Wioska Dzikiego Zachodu: Dziki Zachód zinterpretowany na nowo przez pryzmat feministycznej dystopii. W wiosce gdzieś na pustyni kobiety biorą prawo w swoje ręce, budując utopijną społeczność – aż do momentu, gdy pojawiają się duchy przeszłości. Kolorowy, dziki, rozwiązły – rodzaj Tarantino z poezją.
Latarka –Susan Choi
Latarka: Powieść o pamięci, manipulacji i świetle, którym rzucamy światło na ciemne zakamarki naszej przeszłości. Kiedy główna bohaterka otrzymuje starą latarkę kieszonkową swojego dziadka, zaczyna zgłębiać historię jego młodości - i natrafia na sekrety, których być może nie chciała ujawniać. Literacka, wyrafinowana, ale o ostrych krawędziach.
Kompleks Bogini – Sanjena Sathian
Kompleks Bogini: Kiedy starożytne bóstwa stają w obliczu tysiącletnich kryzysów tożsamości. Dwie kobiety – być może boginie, być może po prostu śmiertelniczki z wielkim poczuciem dramatyzmu – zostają uwikłane w mitologicznie napiętą historię, która ujawnia, jak złożone jest bycie silnym, honorowym i całkowicie zagubionym we współczesnym świecie. Feministyczna alegoria, przesiąknięta magicznym realizmem i elegancką ironią. Idealna dla każdego, kto wierzy, że jego nerwy mają olimpijskie wymiary.
Lili płacze – Helene Bessette
Lili płacze: Co się dzieje, gdy łzy nie są tylko emocjami, ale także narracją? Lili płacze – może z miłości, może z powodu świata, może po prostu jest poniedziałek. W tej delikatnie warstwowej powieści, przesiąkniętej eksperymentalną francuską prozą i perfumami z lat 60., autorka rozkłada emocje na małe kawałki, a następnie łączy je w historię, która jest jednocześnie boleśnie intymna i estetycznie wyrafinowana. Powieść dla wszystkich, których emocje nie mylą – ale którzy są zmuszani do pięknego płaczu.
Wniosek
Najlepsze okładki książek: Okładka to coś więcej niż tylko opakowanie – to wejście, pierwszy wers, cicha obietnica tego, co ma nadejść. Rok 2025 jest dowodem na to, że design może być czymś więcej niż tylko dodatkiem estetycznym, ale istotną częścią doświadczenia literackiego. Oczywiście nie oceniamy książki tylko po okładce – ale bądźmy szczerzy, jeśli okładka jest nudna, książka pozostanie na półce. A kto chce być ignorowany na półce?