fbpx

12-dniowa podróż samochodem terenowym po Skandynawii: Dania i zachodnie wybrzeże Szwecji

Zdjęcie: AI

Kiedy w lipcu Europa rozgrzewa się do tego stopnia, że klimatyzacja w samochodzie wydaje się jedyną decyzją, odwróciliśmy się od upalnego południa i ruszyliśmy tam, gdzie lato pachnie sosnami, morzem i kawą na drewnianych ławkach na odludziu. Na północ. Do Skandynawii. A dokładniej – w 13-dniową podróż przez Danię i zachodnie wybrzeże Szwecji, gdzie eksplorowaliśmy bez precyzyjnego planu naszym samochodem terenowym, śpiąc na łonie natury, na kempingach i w gospodarstwach rolnych, ciesząc się magią regionu, który wielu wciąż niesłusznie pomija. Dołącz do nas w podróży po Skandynawii.

Dlaczego zdecydowaliśmy się na podróż samochodem po Skandynawii? Skandynawia to nie tylko kraina fiordów, zimnych mórz i stylizacji IKEA. To miejsce, gdzie ludzie dają ci spokój, natura pozwala oddychać, gdzie latem nie ma tłumów turystów i gdzie można odnaleźć prawdziwe znaczenie słowa hyggeNasz cel był jasny: nowa zatoka każdego dnia, nowy widok z łóżka na dachu samochodu każdego ranka i jak najmniej korzystania z Kalendarza Google. Rezerwacje? Żadne. Tłumy? Żadne. Wolność? 100%. A teraz oddajemy w Wasze ręce ten przewodnik – ze wszystkimi przystankami, wskazówkami, cenami i drobnymi szczegółami, które mogą sprawić, że Wasza kolejna podróż będzie niezapomniana.

Podróż samochodem przez Skandynawię – łącznie 4200 kilometrów

Słowenia → północne Niemcy → Dania (wybrzeże zachodnie) → Szwecja (wybrzeże zachodnie) → Norwegia (granica) → Malmö → Kopenhaga → Słowenia

Dzień 1 – Transfer do Niemiec: pole namiotowe Brunautal i cisza przed burzą

Nasz opuszczamy Słowenię i wyruszamy w podróż samochodem po Skandynawii Nie było dramatycznie. Samochód był przygotowany dzień wcześniej, kawa była w termosie, a drogi były zaskakująco puste – jakby Europa wiedziała, że zostawiamy ją na jakiś czas. Pierwszy dzień był rzeczywiście funkcjonalny, zorientowany na transport, ale też magiczny w swojej prostocie. Cel: dostać się wystarczająco wysoko w głąb Niemiec, aby Dania była niemal na wyciągnięcie ręki.

Późnym popołudniem pojechaliśmy do Kemping Brunautal, ukryty w lesie niedaleko Soltau, zaledwie kilka minut od zjazdu z autostrady A7 i blisko Hamburga. Kemping zaskoczył nas spokojem – śpiew ptaków, czyste prysznice, płaskie parcele i poczucie, że w końcu jesteśmy w drodze. Kolacja z bagażnika, krótki spacer wzdłuż skraju lasu i pierwsze zdjęcia – nie było spektakularnie, ale było. pokój od wiatru północnegoCena za noc 37 euro.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: City Magazine / podróż samochodem po Skandynawii

Dzień 2 – Dania wita nas królami i goframi

Wczesny poranek, śniadanie i przekraczamy granicę niemiecko-duńską. Bez kontroli, bez ceremonii – tylko znak „Danmark” i wrażenie, że krajobraz naprawdę powoli się zmienia. Staje się bardziej otwarty, jaśniejszy, jakby światło otwierało się inaczej. Naszym pierwszym prawdziwym przystankiem jest Jelling, małe miasteczko o wspaniałej historii.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Jelling / Fot. Magazyn Miejski

W Muzeum Jellinga historia przeplata się z cyfrową teraźniejszością. Harald Bluetooth, syn Gorma Starego, wzniósł tu legendarne Kamienie z Jelling – obecnie objęte ochroną UNESCO – i w ten sposób umocnił Danię jako chrześcijańskie królestwo. Całość czyta się nie jak nudna historia, lecz jak początek nordyckiej sagi. Odwiedziliśmy również Kościół w Jelling, gdzie pod białą dzwonnicą i zadbanym trawnikiem spoczywają spokojnie groby królów.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Po południu kontynuowaliśmy podróż w kierunku Ringkøbing, urokliwe miasteczko nad fiordem. Małe uliczki, lokalne sklepiki i uśmiechnięci mieszkańcy. Tu zjedliśmy nasz pierwszy prawdziwie „turystyczny” lunch – pizzę i gofry. Zaczęliśmy się rozkręcać: wakacje naprawdę się zaczęły.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Dzienny cel to Kemping Lyngvig Strand, na wybrzeżu Morza Północnego. Tuż przed zachodem słońca wybraliśmy się na spacer do latarni morskiej, która witała gości z daleka. Piasek pod stopami, wiatr we włosach i woda, która nie była ciepła – ale też nie za zimna. To była nasza pierwsza kąpiel w Skandynawii. Po raz pierwszy poczuliśmy, jak W Skandynawii natura i wolność łączą się w jednoCena za noc 55 euro. Jedna z droższych nocy podczas naszej podróży po Skandynawii.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Dzień 3 – Wzdłuż wybrzeża wśród wydm, bunkrów i legend surfingu

Rano budzi nas szum morza i nawoływanie mew. Postanawiamy zostać na wybrzeżu i podążać ścieżką między wydmami, gdzie historia kryje się pod każdym ziarnkiem piasku. Na plażach między Lyngvig a Thorsminde leżą stare Niemieckie bunkry z II wojny światowej, niczym betonowe dinozaury, które natura powoli wchłania. Przejście obok nich jest zarówno melancholijne, jak i fascynujące – przypominając, że natura również jest cierpliwa.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

V Thorsminde, wiosce rybackiej, zatrzymujemy się na kawę. Cisza nie jest ciszą – to proste życie, które nie wymaga wyjaśnień. Kontynuujemy w kierunku Lemvig, miasteczko położone nad fiordem, którego centrum jest zaskakująco tętniące życiem. Na placu znajduje się targ spożywczy, gdzie raczymy się burgerem, rybą z frytkami i lokalnym piwem. Lemvig zaskakuje – ma artystyczny klimat i pewien spokój, który można łatwo pomylić z nudą, ale w rzeczywistości jest medytacyjny.

podróż samochodem przez Skandynawię
Thorminde / Zdjęcie: City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Lemvig / Zdjęcie: City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Targ spożywczy Lemvig / Fot. Magazyn Miejski

Gdy droga znów skręca na północ, krajobraz się zmienia. Łąki z niskimi krzewami, zwierzęta trawiaste – konie i krowy na co drugim zakręcie – i wciąż powracające wrażenie, że jedziemy przez pocztówki. W końcu docieramy do… Vorupør, miasteczko surferów, gdzie łodzie wciąż leżą tuż przy plaży, jakby ktoś zapomniał je zawieźć do portu. Tutaj poczucie wolności jest wręcz namacalne.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Jesteśmy na kempingu Nystrup Camping Klitmøller, zaledwie kilka kilometrów stąd. Chodźmy tam pieszo. Zimne Hawaje – tak nazywają to wybrzeże z powodu nieustannych fal, które przyciągają surferów z całej Europy. Siedzimy na drewnianych ławkach i obserwujemy, jak ktoś surfuje na idealnej fali. Bez oklasków, bez nagród – tylko kontakt z naturą. Piękno ciszy. Cena za noc 53 euro w strefie wolnocłowej.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Dzień 4 – Wydmy, ptaki i migrująca latarnia morska

Co przyniesie nam dzisiejsza podróż samochodem po Skandynawii? Rano kontynuujemy jazdę przez Twój Park Narodowy, która otacza nas niemal mitycznym krajobrazem. Wysokie sosny, bagna, wydmy rozchodzące się niczym fale ku wybrzeżu – wszystko to wydaje się krajobrazem, po którym skandynawski bóg mógłby swobodnie spacerować. Zatrzymujemy się na chwilę przy Kanał fiordu Lund, gdzie drewniana wieża widokowa zaprasza nas na chwilę obserwacji ptaków. I ta cisza. Nic tu nie ma – i to jest najlepsze, co to miejsce ma do zaoferowania.

podróż samochodem przez Skandynawię
Park Narodowy Thy / Zdjęcie: City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Kanał fiordu Lund / Zdjęcie: City Magazine

Zbliżając się do północy, skręcamy w stronę słynnego Latarnia morska Rubjerg Knude, co jest interesujące nie tylko ze względu na widok, ale również dlatego, że w 2019 r. statek został przesunięty o 70 metrów w głąb lądu, aby zapobiec jego spadnięciu do morza. A to cała latarnia morska, ważąca 720 ton! Spacer wzdłuż wydmy do niej nie jest fizycznie męczący, ale wiatr nie odpuszcza, piasek jest wszędzie - ale gdy wejdziesz na płaskowyż przy latarni morskiej i spojrzysz w stronę horyzontu, zapomnisz o wszystkim.

podróż samochodem przez Skandynawię
Latarnia morska Rubjerg Knude / Fot. City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Latarnia morska Rubjerg Knude / Fot. City Magazine

Słońce już zachodzi, gdy dojeżdżamy Hirtshals, miasto promowe i ostatni duży kurort nadmorski przed daleką północą Danii. Chociaż mijamy je szybko, warto wiedzieć, że stąd odpływają promy na Islandię i Wyspy Owcze – jakby to była prawdziwa „brama na Północ”.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Kończymy dzień w Tannisby. Miasto to znane jest jako poligon doświadczalny dla Europejczyków Samochód RokuCo roku producenci samochodów testują tu swoje pojazdy w każdych warunkach pogodowych – w tym podczas jazdy po plaży. Mieliśmy pecha – był przypływ, Zjedliśmy więc jedne z najlepszych lodów w całym wyjeździe.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Kemping Tannisby Wita nas magiczny widok i wydaje się, że jesteśmy o krok bliżej krańca świata. Cena za noc 45 euro.

podróż samochodem przez Skandynawię


Dzień 5 – Rabjerg Mile i Skagen: gdzie spotykają się morza i czas traci orientację

Rano wita nas świeże powietrze i wiatr, który skłania nas do wyciągnięcia z torby podróżnej lekkiej kurtki puchowej. Nic się nie dzieje – dziś czeka nas dzień, który można by w pełni opisać jako „między wydmami a morzem”. Pierwszy przystanek to Rabjerg Mile, największej ruchomej wydmy w Europie. Zbliżając się do niej, czujesz się, jakbyś zaparkował na skraju Sahary, a nie północnej Europy. W jednej chwili stajesz się malutki, a twoje ślady znikają na wietrze, zanim jeszcze się obejrzysz. Piasek przesypuje się przez oprawki okularów, wpada do ust i między palce – ale jednocześnie wiesz, że nie ma drugiego takiego krajobrazu.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Kontynuujemy w kierunku Skagen, na samym krańcu duńskiego lądu, gdzie spotykają się Morze Północne i Bałtyk. Zazwyczaj sceptycznie podchodzimy do miejsc, które „trzeba zobaczyć”, ale Grenen jest wyjątkiem. Na końcu piaszczystego cypla stoisz na cienkiej granicy między dwoma światami: prądy spotykają się widoczną linią podziału, jakby ktoś narysował linię na morzu. Fale po jednej stronie, spokojna woda po drugiej. Obok nas foka leniwie wygrzewa się w słońcu – niczym lokalny przewodnik obserwujący codzienne widowisko. Piknik na plaży nabiera tu zupełnie nowego wymiaru. To właśnie ta wolność, którą daje podróż samochodem po Skandynawii.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Po południu spacerujemy po okolicy SkagenMiasto słynie z XIX-wiecznych artystów, którzy przybywali tu dla wyjątkowego światła. Dziś światło to załamuje się na żółtych domach z ceglanymi dachami, łodziach rybackich w porcie i rowerzystach. Spacer po centrum przypomina nieco starodawną pocztówkę, na której człowiek zdaje sobie sprawę, że znajduje się w milczącym obrazie.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Wieczór spędzamy na polu kempingowym. Plaża Południowa Skagen, idealnie zaaranżowany, zaledwie kilka kroków od plaży. Zmęczeni, piaszczysti i szczęśliwi – nie ma tu dramatu. Po prostu wieczór, który zakończysz delikatnym szumem wiatru i uczuciem, że północ naprawdę pokazała się w całej swojej krasie. Cena za noc 52 euro.


Dzień 6 – Do Szwecji przez morze i w objęcia dzikiej wolności

Następnego dnia ruszamy w drogę – z Danii do Szwecji. Prom z Frederikshavn do Göteborga to nie tylko środek transportu – to prawdziwy rytuał przejścia. Rejs jest spokojny, komfortowy i zapewnia wystarczająco dużo widoków na wybrzeże, aby nie nudzić się. Na pokładzie znajduje się kawiarnia, saloniki i pokład słoneczny – idealny do obserwacji ptaków morskich i zapisywania wrażeń w pamiętniku (jeśli nadal jesteś staromodny). Cena biletu dla pojazdu i 3 osób wynosi 282 euro – kupiliśmy je online dzień wcześniej. Wsiadamy na prom i kontynuujemy naszą podróż przez Skandynawię do Szwecji.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Promem przez szwedzki archipelag. / Zdjęcie: City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Promem przez szwedzki archipelag. / Zdjęcie: City Magazine

Po prawie czterech godzinach na statku wkraczamy na szwedzką ziemię z poczuciem, że ponownie przekroczyliśmy niewidzialną granicę i znaleźliśmy się w innym świecie. Jednak Szwecja szybko sprowadza nas z powrotem do rzeczywistości – wszystkie kempingi w Göteborgu i okolicach są zajęte.

podróż samochodem przez Skandynawię
Widok na Göteborg / Zdjęcie: City Magazine

Nie panikuj, w świecie lądowym zawsze masz plan B w rękawie. Wdzięczny za szwedzkie rządy. „Prawo dostępu publicznego”, który pozwala na kontakt z naturą, jeśli szanuje się środowisko i ludzi, wyruszamy za miasto i znajdujemy piękne miejsce nad wodą w pobliżu miejscowości Nordon. Parking z ławkami, toaletami i dostępem do kąpieliska był czymś więcej niż tylko planem B – to była cicha perełka, której nie znajdziesz w przewodnikach. Wieczorem raczyliśmy się makaronem z bagażnika, winem z aluminiowych kieliszków (życie w samochodzie jest pełne improwizacji) i widokiem, który w hotelu kosztowałby 300 euro za noc.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Dzień 7 – Marstrand i Smögen: skały, drewno i gofry

Następny poranek zaczyna się od skoku do Bałtyku – zimnego, ale przejrzystego. Idealne przebudzenie, do którego przyzwyczajasz się i za którym tęsknisz miesiącami.

podróż samochodem przez Skandynawię
Morze Bałtyckie / Zdjęcie: City Magazine

Kontynuujemy podróż w kierunku Marstrand, szwedzkiej wyspy, na którą można dotrzeć promem w 5 minut. Kiedy zostawiasz samochód na lądzie i wchodzisz na wyspę, czujesz zmianę. Nie ma samochodów, nie ma pośpiechu – tylko skały, sosny i drewniane domy w kolorze granatowym.

podróż samochodem przez Skandynawię
Marstrandson / Zdjęcie: City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Marstrandson / Zdjęcie: City Magazine
podróż samochodem przez Skandynawię
Marstrandson / Zdjęcie: City Magazine

Na wyspie wita nas twierdza Carlsten, widok na archipelag i piękna, okrężna trasa wokół wyspy. Na każdym zakręcie mógłbym się zatrzymać i nakręcić film o skandynawskim spokoju. Po powrocie na stały ląd postanawiamy kontynuować podróż do Smögen – i to jedna z tych decyzji, które przypieczętowują wspomnienie lata. Bez wymówek, to jedna z najpiękniejszych niespodzianek, jakie przyniosła nam ta podróż samochodem po Skandynawii.

podróż samochodem przez Skandynawię
Smögen / Fot. Magazyn Miejski

Smögen to szwedzki cud: wioska rybacka z drewnianą promenadą, sklepikami i kawiarniami położonymi tuż nad wodą. Wszystko jest schludne, ale nic nie sprawia wrażenia sztucznego. Drewniane domy w pastelowych odcieniach odbijają światło, woda delikatnie kołysze łodziami, a my znajdujemy się z lodami w jednej ręce, gofrem w drugiej i lekkim przeczuciem, że trafiliśmy szwedzką szóstkę w totka.

podróż samochodem przez Skandynawię
Smögen / Fot. Magazyn Miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Smögen / Fot. Magazyn Miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Smögen / Fot. Magazyn Miejski

Wybieramy sen parking dla kamperów Trochę poza centrum. 15-minutowy spacer z powrotem do miasta wieczorem oznacza gwiazdy bez miejskich świateł i rozmowę przy herbacie, która kończy się dopiero, gdy zaskakuje nas lekki deszcz. Cena parkingu 24 godziny wynosi 35 euro.


Dzień 8 – Wędrówka po czerwonych skałach Ramsvikslandet i obserwowanie gwiazd w Fjällbacka

Budzimy się z poczuciem, że lato jest tu inne – nie ugina się pod ciężarem turystów, nie męczy upałem, a wręcz zachęca do ruchu. Ruszamy w stronę Ramsvikslandet, gdzie czeka na nas wyjątkowy krajobraz. Czerwone granitowe skały, wzdłuż których wije się wąska ścieżka tuż nad brzegiem morza, prowadzą nas przez jedną z najbardziej fotogenicznych wędrówek na całej trasie. Nie ma tu lasów ani cieni – tylko wybrzeże, skały i cisza, przerywana od czasu do czasu okrzykiem „wow” wędrowca po drugiej stronie.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Słońce powoli popycha nas do przodu, Fjällbacke, znanego z kryminałów Camilli Läckberg, ale także ze względu na piękny widok z punktu widokowego King's GapWspinaczka nie jest długa, ale nagroda jest bezcenna: całe wybrzeże, wysepki i łodzie rybackie niczym z modeliny. Miasteczko ma duszę: w starym porcie miejscowi zatrzymują się na pogawędkę, a sklepiki z rękodziełem zapraszają prostotą, która nie jest „turystyczna”, lecz szczera.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Kemping Fjällbacka To nasz dom na noc. I tam – zupełnie przypadkiem – spotykamy dwójkę Słoweńców (pierwszych, których spotkaliśmy po drodze), sympatyczną parę emerytów, którzy przyjechali tu rowerami z Malmö (ponad 400 km!). Przyznaję, że początkowo podziwialiśmy ich, a potem zazdrościliśmy. Wieczorem wdrapujemy się do namiotu na dachu i patrzymy na zachód słońca, który trwał prawie do 23:00. Rozmowy o życiu, cisza bez wyjaśnień i słońce, które nie zasypia – to jest Skandynawia. Cena za noc 32 euro.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zachód słońca o 23:00 / Zdjęcie: City Magazine

Dzień 9 – Norwegia na poranek i terapia zakupowa w drodze na południe

Budzimy się z uczuciem, że czegoś nam brakuje. Czegoś, czego jeszcze nie zrobiliśmy. A potem odkrywamy... Norwegia Jest tylko godzina drogi. Nie mieliśmy dylematu: skręciliśmy na północny zachód i ruszyliśmy przez granicę. Krajobraz staje się jeszcze bardziej surowy, zielony, bardziej… nordycki. Droga jest samotna, skraj drogi porośnięty sosnami, a w oddali słychać szum wodospadu.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Elgafossen Wodospad znajduje się na samej granicy Szwecji i Norwegii – i właśnie tam, po drewnianym moście nad rwącą wodą, przekraczamy granicę z innym krajem. Żadnych punktów orientacyjnych, tylko „norweska” flaga i aparat w ręku. Krótki spacer do punktu widokowego daje nam poczucie, że dotarliśmy nieco dalej, że – choć na krótko – dotknęliśmy innego świata.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

W drodze powrotnej nad drogą zaczynają gromadzić się chmury, więc korzystamy z okazji, Hede Fashion Outlet, gdzie znajdują się najbardziej znane szwedzkie marki: Didriksons, Szczytowa wydajność, Björn Borg, Haglöfs i kilka innych, które prawdopodobnie docenią tylko Skandynawowie i Słoweńcy w kurtkach wodoodpornych. Kupując tu jedną kurtkę softshellową, będziesz co najmniej o 30% bardziej stylowy podczas następnej wyprawy w góry.

Przyjeżdżamy wieczorem. Ośrodek wypoczynkowy Falsterbo, ogromny, nowocześnie urządzony kemping tuż przy plaży. Na kempingu panuje cisza, jest wystarczająco dużo stanowisk i wszystko zdaje się zwalniać – jakbyśmy wiedzieli, że nasza północna bajka powoli dobiega końca. Cena za noc: 53 euro.


Dzień 10 – Most nad Sundem, Kopenhaga i duński hot dog, który ratuje sytuację

Rano stajemy przed wyborem: przeskoczyć most czy wrócić w głąb lądu? Oczywiście, jeśli nadarzy się okazja, by przejść przez kultowy Most Oresund, nie myślisz długo. 16 kilometrów Długie połączenie między Malmö a Kopenhagą, połączenie mostu i podwodnego tunelu, to cud techniki i malowniczy raj. Opłata za przejazd w wysokości 60 euro nie jest mała, ale widok – most zdaje się unosić we mgle, a samochód śmiga w powietrzu – na zawsze zapada w pamięć.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski

Nie można wybrać się w podróż samochodem przez Skandynawię bez zatrzymania się w KopenhagaWita nas wilgotnym powietrzem i zachmurzonym niebem, co szybko tłumi naszą chęć do długiego zwiedzania miasta. Ale potem mówimy sobie: „Nigdy nie wiadomo, kiedy wrócisz”. Parkujemy więc w pobliżu Nyhavn, kolorowej dzielnicy rybackiej, i wskakujemy na rejs statkiem po kanałach20 € za 3 osoby, godzina, jedna łódź i cała historia miasta. W tym czasie zobaczymy wszystkie najważniejsze atrakcje: Małą Syrenkę, operę, pałac królewski, nowoczesne dzielnice przypominające katalog skandynawskiego minimalizmu… a wszystko to z wody, bez chaosu komunikacyjnego.

podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
podróż samochodem przez Skandynawię
Zdjęcie: Magazyn miejski
Zdjęcie: Magazyn miejski
Zdjęcie: Magazyn miejski
Zdjęcie: Magazyn miejski

Po zejściu na ląd zgłodnieliśmy. A w Kopenhadze oznacza to jedno: hot doga. Ale nie takiego zwykłego. To legendarny, duński hot dog z chrupiącą cebulką, sosem i ogórkami. Ocena? 10/10, i to bez sentymentalizmu. Cena hot doga to 8 euro.

Zdjęcie: Magazyn miejski

Wieczór kończymy na kempingu Tarup Strand, gdzieś pomiędzy zielonymi pastwiskami a błękitnym niebem. Ostatni duński wieczór. Ostatnia północna zatoka. I wiatr, który brzmi jak ciche „dziękuję”. Cena za noc: 43 euro.

Zdjęcie: Magazyn miejski
Zdjęcie: Magazyn miejski

Dzień 11 – Z wiatrem w plecy wiejącym na południe, ale duszą wciąż na północy

Chcielibyśmy zostać rano. Ale pogoda znów nas wyprzedza – zapowiadają deszcz, a Skandynawowie mają z tym doświadczenie. Kiedy mówią „deszcz”, to właśnie to mają na myśli. Postanawiamy wrócić do domu, ale bez pośpiechu. Przejeżdżamy przez zielone tereny Jutlandii, mijając wioskę Ribe, pastwiska, gdzie konie spokojnie żują, a krowy wyglądają, jakby właśnie wróciły z masażu. Każdy kilometr na południe jest trochę trudniejszy – nie ze zmęczenia, ale z poczucia, że zostawiamy za sobą coś naprawdę wyjątkowego.

Zdjęcie: Magazyn miejski

Wieczorem zbliżamy się do miejsca, w którym jesteśmy Lipsk, gdzie z niewielkim badaniem aplikacji Park4Night znajdujemy coś niezwykłego: parking na wiejskiej farmie w wiosce Landsberg. Kiedy parkujemy, czeka na nas znak: „Rano można zabrać jajka, warzywa i miód – dobrowolne składki w pudełku”. Takich miejsc nie znajdziesz – to one cię znajdą. Wieczór spędzamy wśród pól, ciszy i śmiechu. Nie ma już Morza Północnego ani wydm, ale w samochodzie wciąż czujemy wolność. Cena za nocleg 15 euro.

Zdjęcie: Magazyn miejski
Zdjęcie: Magazyn miejski

Dzień 12 – Powrót do rzeczywistości, z odrobiną piasku i dużą wdzięcznością

Rano budzi nas zapach ziemi. Prawdziwy, lekko wilgotny, mieszanka siana i deszczu, który jeszcze nie spadł. Podczas gdy przygotowujemy ostatnie śniadanie w drodze – świeże jajka, chleb z przedwczorajszej piekarni i kawę – od farmy powoli podjeżdża starszy pan na traktorze. Niewiele mówi, tylko unosi rękę na powitanie. I to wystarczy.

Ostatni dzień podróży jest długi. Nie z powodu kilometrów, ale dlatego, że wiemy, że to już koniec. Powrót do domu jest cichy, każda rozmowa nieco cichsza. Po drodze raz jeszcze spoglądamy na nawigację, patrzymy w lusterko wsteczne i przyznajemy przed sobą – to nie była zwykła podróż, to było doświadczenie życia w inny sposób. W pojeździe terenowym, bez rozkładów jazdy, bez wcześniejszych rezerwacji, ale z wystarczającą pewnością, że każdego dnia znajdziemy coś piękniejszego, niż kiedykolwiek sobie wyobrażaliśmy.

Kiedy wjeżdżamy na naszą domową ulicę, wszystko wydaje się nieco mniejsze, cichsze, bardziej ustabilizowane. Ale taki właśnie jest urok tej podróży – dom staje się dla nas czymś nowym. Samochód będzie pachniał Skandynawią jeszcze długo po tym. A kiedy gdzieś w środku na podłodze pozostanie jeszcze ziarenko piasku, będziemy wiedzieć, że byliśmy w miejscu, gdzie było po prostu... dobrze.


Podsumowanie: Skandynawia to nie cel podróży. To uczucie.

Jeśli podróżujesz vanem, samochód kempingowy A może po prostu pragniesz miejsca, gdzie czas nie zna harmonogramu? To podróż samochodem po Skandynawii to idealny letni wypad. Nie dla adrenaliny, ale dla powolnego tempa. Nie dla luksusu, ale dla prostoty. I tak – nie dla widoków, ale dla poczucia bycia sobą.

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.