Czy mój świat jest łazienką, czy kim są ci wszyscy ludzie, których dźwięk odbija się w nim echem? Kiedy patrzę, jak trawa już rośnie i się zieleni, moje wspomnienia przenoszą mnie w przeszłość, kiedy wracając ze szkoły potajemnie obserwowałem ludzi wykonujących pierwsze wiosenne porządki, znajdując czas na podziwianie tęczy na niebie, niektórych z nich siedziało na trawie i czytało książki, z których wszystkie wydawały się spokojne, bez dramatycznego wzlotu
Sposób mojej obserwacji też był spokojny, ale dużo uwagi kłębi się w mojej, prawie nazbyt myślącej głowie przyciągają szczegóły. Moje oko dostrzegło coś więcej we wszystkich uczestnikach tej chwili. Moje oko dostrzegło zaangażowanie, wolność, podniecenie, bicie serca, zadowolenie, radość, optymizm. Ta chwila była jak inspiracja dla poety, który po prostu pisze swój pierwszy wiersz, który pewnego dnia będzie częścią światowej sławy zbioru poezji. Był jak siła budowniczego, który metodycznie, stopniowo buduje swój dom, aż stanie się tak duży, że zasłania słońce. To było jak pierwsze zdanie, które się wymknęło spod pióra pisarza, który napisze swoją pierwszą książkę. To było jak pierwszy samochód, w którym moje ręce chwyciły kierownicę. To był piękny krajobraz, który przykuł moją uwagę. Ona była wiosna, jak co roku, kiedy przychodzi na to czas. A jeśli chodzi o techniki relaksacyjne, niemalże banalnie opisujemy właśnie tę pora roku, której „nastrój” przenosi nas w miejsce wiecznie zielone, usiane kwiatami, z strumykiem i ćwierkającymi ptakami, mój ukryty świat wygląda trochę inaczej. "Po co?" Prawie zawsze zadaję sobie pytanie. „Dlaczego nie należę przynajmniej do drugiej połowy, której przestrzeń medytacyjną reprezentują szum fal i zapach morza, kokosy i palmy, które chłodzą nadmierne upały?” Zastanawiam się zdumiony. „Dlaczego pierwszą rzeczą, jaką myślę o odosobnieniu umysłowym, łazienka?” Może jestem naprawdę zabawny i nie do końca typowym przedstawicielem tego typu metody medytacyjne i relaksacyjne, a oni też patrzyliby na mnie ze zdumieniem, gdybym puszczał dźwięki z łazienki podczas odpoczynku w biurze. W Internecie można znaleźć wszelkiego rodzaju podkłady muzyczne i dźwiękowe do usypiania szczeniąt, kociąt, papug i niemowląt, a także antystresowe, ukierunkowane na pracę, stymulujące, relaksujące metody muzyczne, które przywołują Twój wewnętrzny świat i napełni Cię nową energią. Hej, ale gdzie jest dźwięk i obraz w łazience? I znowu muszę użyć wyobraźni, żeby wyłączyć zgiełk, prędkość, radio, dźwięk klawiszy i szelest papierów, frazę „Helena, czy mógłbym prosić…” itd. na minutę lub dwie. „A co jest takiego wyjątkowego w mojej łazience, że jest aż takim, wręcz przesadnym, źródłem mojej inspiracji?” Moja odpowiedź może być tak prosta lub złożona, jak chcesz: w łazience odnajduję spokój. Nie ma tam telefonu, nikt tam nie wchodzi, nikt mi tam nie przeszkadza. Mogę tam być godzinę, dwie, jest „cisza”, jest tylko dźwięk ludzi, która przepływa przez rury. — Ale co to za ludzie? Moja inspiracja, moja medytacyjna muzyka, mój śmiech, mój świat. Rozmowy w łazience są zawsze tajemnicze, śpiew pod prysznicem zawsze zapowiadany, płacz w łazience cichnie, śmiech zawsze radosny, szum pralki sąsiada działa kojąco, a woda płynąca w rurach jest jak szum strumyka w oddali. To tyle, w moim łazienka zawsze bardzo ładnie pachnie ☺ ...a my będziemy Was inspirować w nowym magazynie z poradami modowymi, wieś zachęcony do zakupu nowego samochodu i skosztowałem dla Ciebie słodkie życie.