Czy wiesz, że rośliny doniczkowe w sypialni nie tylko upiększają przestrzeń, ale także poprawiają jakość snu i powietrza? Tak, dobrze przeczytałeś. To nie jest kolejny trend na Instagramie – rośliny to prawdziwi zieloni superbohaterowie. Poznaj sześć gwiazd świata roślin, które powinieneś jak najszybciej zaprosić do swojej sypialni. Twoje ciało, skóra i układ nerwowy będą Ci wdzięczne. Ponadto Twój kot zyska nowe ulubione miejsce do drzemki.
W Twojej sypialni potrzebne są rośliny. Nie tylko ze względów estetycznych, ale także po to, aby łatwiej zasnąć bez podcast o medytacji.
Bądźmy realistami: sypialnia nie jest już tylko miejscem, w którym „zasypiamy” Netflixa maraton. To Twój prywatny kącik wellness, świątynia zen, a przynajmniej pokój, w którym o trzeciej w nocy szukasz ładowarki. W tej przestrzeni zasługujesz na coś więcej niż tylko surowe skandynawskie meble i zagracony stolik nocny.
Rośliny są idealnym rozwiązaniem – nie wymagają wiele (oprócz odrobiny miłości i wody), a odwdzięczają się niesamowitymi rezultatami. Świeże powietrze? Sprawdzać. Lepiej spać? Sprawdzać. Moment estetyczny? Trzykrotna kontrola. Oto lista sześciu roślin doniczkowych, dzięki którym będziesz mógł oddychać swobodniej – i żyć piękniej.
Najlepsze rośliny do sypialni
Aloes – zielony uzdrowiciel z nie jednym asem w rękawie
Nie, nie nadaje się tylko do leczenia oparzeń słonecznych po wakacjach na Hvarze (chociaż nadal jest tam niekwestionowanym hitem). Aloes uwalnia tlen w nocy, co oznacza, że Twój oddech jest traktowany wyjątkowo podczas snu. Jest bezpretensjonalna i jednocześnie czysta piękność – jeśli podlewasz ją z uczuciem. Nie za pomocą węża. Mniej naprawdę znaczy więcej.
Monstera – estetyczna diwa z ambicjami dżungli
Jeśli na Twoim kanale dominuje estetyka boho-Chanel, to wiesz, że monstera stanowi już połowę Twojego mieszkania. Ale oprócz tego, że wygląda jakby dopiero co przyleciała z Bali, jest również bezpretensjonalna. Potrzeba tylko trochę światła i jeszcze mniej dramatyzmu. Dzięki tej roślinie Twoja sypialnia zyska własny klimat tropikalny – bez komarów.
Ficus (roślina kauczukowa) – roślina George’a Clooneya
Elegancki, odrobinę przemyślany i niezawodny. Fikus lubi półcień i lekko suche podłoże. Jeśli należysz do osób, które zapominają, kiedy podlewać, fikus będzie dla Ciebie idealnym towarzyszem – nie chowa urazy i nie poddaje się łatwo. Brakuje tylko pudełka czekoladek.
Bluszcz pospolity – zielony oczyszczacz o brytyjskim uroku
Wysysa szkodliwe substancje z powietrza niczym Dyson na kofeinie. Nie tylko oczyszcza powietrze – wygląda też, jakby uciekł z angielskiej wiejskiej rezydencji. Trzeba tylko uważać, żeby go nie połknąć (naprawdę) i żeby kot nie zachciał się na jedzenie.
Spathiphyllum (Lilia pokojowa) – spokojny wojownik z supermocami zen
Spathiphyllum jest spokojniejszym gatunkiem rośliny, która nie szuka uwagi, ale zawsze robi wrażenie. Kwitnie elegancką bielą i jednocześnie filtruje powietrze niczym gwiazda dietetyki. Idealne dla alergików i każdego, kto chce wprowadzić odrobinę Feng Shui do swojego życia – bez zbędnego wysiłku.
Sansevieria (roślina wężowa) – roślinny superbohater dla niezapominajek
Jeśli cierpisz na chroniczną amnezję dotyczącą podlewania roślin, sansewieria będzie Twoim wybawcą. Bez problemu znosi suszę, lubi słabe oświetlenie, a nocą intensywnie produkuje tlen. Jest jak Batman ze świata roślin – działa w ciemnościach i nie domaga się oklasków.
Twoja sypialnia, Twoja dżungla – z dodatkiem tlenu i stylu
Niezależnie od tego, czy jesteś początkującym miłośnikiem roślin, czy pewną siebie boginią botaniki posiadającą rozległą „rodzinę roślin”, rośliny te ułatwią Ci życie, rozjaśnią Twoją sypialnię i poprawią Twoje samopoczucie. A dodatkowo: mniej zapachu, więcej tlenu i – przepraszam, dyfuzor – naturalne jest po prostu lepsze.
Teraz szybko wyślij ten artykuł znajomej, która w swojej sypialni ma tylko kaktusa z Ikei.