Nie mówimy o bliźniakach jednojajowych ani bliźniakach. Są to antropomorficzne, czyli ludzkie formy przedmiotów i zwierzęce wersje ludzi. O ile trochę mniej zaskakujące jest to, że w bohaterze kreskówek znajdujemy sobowtóra – większość z nich została przecież stworzona według wzoru z głowy autora, utkanego przez socjalizację – ale nagie, a zarazem dziwaczne zbiegi okoliczności lokują „miejsce odnalezienia „gdzie nigdy byśmy nie zajrzeli.