Każdy, kto ma ogród – czy to grządkę warzywną, oazę kwiatów, czy nawet dumną spiralę ziół – zna ten rozdzierający serce moment. Właśnie wtedy, gdy wszystko idzie dobrze, przychodzi kot sąsiada i ogłasza, że to jego nowa łazienka. Albo twój pies, który myśli, że sałata to nowy tor agility. 
Dołączony1 września 2013 r
													Artykuły1 959
																	Swoimi publikacjami Janja informuje o nowościach przeznaczonych dla naszych użytkowników.
								Wszyscy trochę panikujemy przed wyjazdem na wakacje. A gdy szukamy butów w szafie i paszportu, w tle toczy się cichy, niemal egzystencjalny dylemat: Czy wyłączyłem kuchenkę? A potem, gdy już jesteś w samochodzie, na środku autostrady, a może już w samolocie, pojawia się klasyczny „mentalny trik”: jesteś absolutnie pewien, że o czymś zapomniałeś. O czym dokładnie? Nie jest jasne. Ale o czymś. Może właśnie o tym. 
Niektóre wybory modowe z przeszłości zasługują na wieczne zapomnienie, podczas gdy inne przeżywają prawdziwe odrodzenie – lepsze, piękniejsze i z nutą pewności siebie. Wygląda na to, że style, które kiedyś królowały, teraz podbijają salony fryzjerskie, TikToka, ulice i spotkania na Zoomie. I nie, to nie jest tylko nostalgia, to prawdziwe odrodzenie mody. 
Kiedy w środku lata powietrze wydaje się zastałe, a myśli zaczynają się rozpływać, większość ludzi automatycznie sięga po klimatyzator. Chłodny, szybki, elektryczny. Ale potem przychodzi rachunek za prąd i wraz z nim gorzki posmak – dosłownie. Co by było, gdyby istniała metoda, która byłaby naturalna, tania i wypróbowana przez stulecia, a mimo to nie wymagałaby żadnego pilota, filtrów ani serwisowania? Tak, w ten sposób można mieć chłodny dom. 
Wszyscy mamy ten jeden materac, który jest z nami od lat. Był z nami przez chaos naszej pierwszej przeprowadzki, wieczory z Netflixem, wizyty dzieci, szczeniąt i tak - nawet te niefortunne incydenty, o których wolelibyśmy nie mówić głośno.  
Każdy chce mieć łazienkę, która pachnie świeżo, nie jest pełna plam i nie wymaga ciągłych telefonów do hydraulika. Ale zamiast polegać na środkach do czyszczenia toalet o skomplikowanych nazwach i jeszcze bardziej skomplikowanych ostrzeżeniach, mamy rozwiązanie praktycznie pod nosem - sodę oczyszczoną. Ten domowy cud nie służy już tylko do pieczenia ciast lub rozwiązywania problemów żołądkowych. Teraz trafia do innego często zaniedbywanego zakątka domu: muszli klozetowej. 
Gdyby ktoś powiedział ci, że masz w lodówce naturalny środek czyszczący, dezodorant, odświeżacz powietrza, odkamieniacz, a nawet środek do czyszczenia fug – prawdopodobnie wskazałbyś mu szafkę na środki czyszczące. Ale prawda jest taka, że zwykła cytryna ma to wszystko i jeszcze więcej. Ten złocistożółty owoc, który większość z nas kojarzy z lemoniadą lub letnim ginem z tonikiem, w rzeczywistości ma podwójne życie. Kiedy go przekroisz, nie tylko wydziela kwaśny zapach – wydziela prawdziwą moc czyszczącą natury. 
Wszyscy chcemy mieć idealną, promienną skórę – taką, która nie potrzebuje filtra Instagrama i wygląda na wypoczętą rano, nawet zanim wypijemy pierwszą filiżankę kawy. W natłoku kosmetyków, które obiecują młodość, blask i wygląd „szklanej skóry”, często zapominamy o mocy naturalnych składników. Rozwiązanie niekoniecznie leży w drogich butelkach ze złotymi zakrętkami, ale można je znaleźć w kuchni – konkretnie w skórce pomarańczowej i aloesie. Jak zrobić domowe serum z tych dwóch składników? 
Białe pranie ma jedną z największych słabości w świecie prania – wydaje się, że samo spojrzenie na kosz na pranie powoduje, że traci on swoją jasną niewinność i zamienia się w szarawe wspomnienie przeszłości. Zwłaszcza białe skarpetki, te dzielne ofiary codziennych spacerów po mieszkaniu, po schodach, a czasem nawet w parku (cóż, nieumyślnie). Pomimo regularnego prania i wysyłania im życzeń do pralki, plamy po prostu nie znikają. A potem nadchodzi moment rozpaczy – „Czy naprawdę potrzebuję nowego białego prania co miesiąc?” Odpowiedź brzmi: nie! 
Kiedy nadchodzi lato, chcesz wyrzucić wszystko – łącznie z codzienną rutyną. Ale chociaż odłączenie się od sieci elektrycznej jest odświeżające, nie ma czegoś takiego jak odłączenie włosów. Słońce, wiatr, sól morska i chlor w basenie to nie tylko elementy pocztówek, to prawdziwi wrogowie zdrowych włosów. A jeśli Twoje letnie marzenia obejmują lśniące, miękkie i łatwe do ułożenia włosy (zamiast suchej sterty kręconego chaosu), to ten przewodnik jest Twoją nową plażową biblią. Lato to czas beztroskiego życia – ale nie dla Twoich włosów. Jeśli uważasz, że fale w oceanie to jedyna rzecz, która plącze się latem, poczekaj, aż zobaczysz swoje końcówki bez odpowiedniej pielęgnacji. 
Spraw, by Twoje białe trampki znów wyglądały jak nowe: wybiel je w 5 minut dzięki tej super sztuczce
Plamy na białych trampkach to współczesne przypomnienie, że życie nie zawsze jest filtrowane przez Instagram. Ale zanim wpadniesz w panikę lub, co gorsza, wrzucisz je do pralki, istnieje całkowicie naturalny trik, który niemal cudownie przywróci Twoim trampkom ich blask. I nie, nie chodzi o płyn Mars, ale o coś, co z pewnością masz już w kuchni. 
Lato w końcu nadeszło, a wraz z nim odwieczny dylemat: jak uchwycić tę idealną, godną pozazdroszczenia opaleniznę, nie kończąc jak krab na grillu. Podczas gdy wielu wciąż przysięga na starą mantrę „najpierw małe oparzenie, potem kolor”, eksperci ostrzegają, że to prosta droga do fotouszkodzeń, przedwczesnych zmarszczek i — nie przesadzamy — długotrwałych problemów skórnych. 
 
				










