Czy wiesz, że w Nowej Zelandii samochody też jeżdżą na piwie? Nie oznacza to, że jeśli zabraknie paliwa, będzie można przelać piwo z puszki do baku, gdyż jest to biopaliwo powstające z pozostałości po warzeniu piwa, a nie piwo jako produkt końcowy, niemniej jednak paliwo browaru Brewtroleum DB Breweries brzmi obiecująco i jest doskonałym sposobem na przewóz stalowego konia w sposób bardziej przyjazny dla środowiska.
Alkohol i jazda nie idą razem. Ale biopaliwo Piwtroleum to nie jest żart. W Nowej Zelandii faktycznie możesz wlać go do baku samochodu paliwo na bazie piwa.
Ale chodzi o to biopaliwo a nie drinka, więc pomysł przyłożenia rączki przed pysk po zaspokojeniu pragnienia stalowego konia nie wchodzi w grę, jeśli nie chcesz wylądować na izbie przyjęć. Ale będzie lub już jest nasza planeta, którą niszczymy naszymi niezdrowymi „nawykami” (takimi jak na przykład używanie ropy naftowej), więc jest ona wszelkiego rodzaju alternatywą dla paliw kopalnych mile widziane, szczególnie jeśli w grę wchodzi piwo. Brewtroleum, które naszym zdaniem można przetłumaczyć jako „pivoncin”, to jest mieszanina etanolu– produkt uboczny pozostałości drożdży po zaparzeniu- i benzyna.
CZYTAJ WIĘCEJ: Mapa świata najpopularniejszego piwa w poszczególnych krajach
Producent tego biopaliwa Browary DB twierdzi, że jest pierwszym wyprodukowanym paliwem komercyjnym z produktu ubocznego piwa. Ponieważ zwykle się to wyrzuca, jest to fantastyczny ruch biznesowy ze strony browaru, ponieważ generuje zysk tam, gdzie go wcześniej nie było, jednocześnie ograniczając emisję dwutlenku węgla. Kiedy to będzie? paliwo przyjazne dla środowiska zwrot akcji nie jest znany gdzie indziej, ale miejmy nadzieję, że wkrótce podobna praktyka zostanie przyjęta gdzie indziej. Czy możesz sobie wyobrazić, że jeden z nas wydał Laškę, a drugi Union zamiast oleju napędowego i benzyny.