Mercedes-Benz Unimog to legenda. Ale zazwyczaj pachnie olejem, błotem i ciężką pracą fizyczną. Tym razem jednak Stuttgart postanowił założyć na niego smoking, wysłać na siłownię i ozdobić wnętrze skórą, która jest prawdopodobnie bardziej miękka niż kanapa w domu. To Unimog, który nie służy do orania pól, ale do demonstrowania dominacji przed kasynem w Monte Carlo.
mercedes benz
Jeśli myślisz, że projektanci samochodów to po prostu cisi artyści w czarnych garniturach, kreślący linie w piwnicy, to się mylisz. Przynajmniej nie w przypadku Gordena Wagenera. Był gwiazdą rocka. Człowiekiem, który zdjął czapkę Mercedesa i założył okulary przeciwsłoneczne. Ale 31 stycznia 2026 roku ta era dobiega końca. Po 28 latach i niezliczonych zadrapaniach na glinianej nawierzchni (i prawdopodobnie na ego konkurentów), Gorden Wagener opuszcza Stuttgart.
Zapomnij o Tesli Model Y: nowy Mercedes-Benz GLB (2026) ma „próg”, który pomieści całą skrzynkę piwa
W imię aerodynamiki i zasięgu, w pełni elektryczne SUV-y zaczęły przypominać kostki mydła, które zbyt długo leżały w wannie. I właśnie wtedy, gdy myśleliśmy, że BMW zgarnęło całą śmietankę nowym iX3 Neue Klasse (zaprezentowanym zaledwie miesiąc wcześniej!), Mercedes rzucił cegłą w stół. Ale jaką cegłą! Nowy Mercedes-Benz GLB jest kanciasty, dumny i wygląda jak pomniejszony GLS, który właśnie wyszedł z siłowni. To samochód dla tych, którzy chcą elektryczności, ale nie chcą wyglądać, jakby prowadzili kapsułę kosmiczną. I szczerze mówiąc, z nową platformą i szalonymi specyfikacjami grozi, że ukradnie Bawarczykom lunch, zanim jeszcze zdążą go rozpakować.
Mercedes-Benz wycofał Klasę G Cabriolet w 2013 roku, wywołując cichą żałobę w świecie ultrabogaczy. Ale w Bottrop, siedzibie Brabusa, słowo „nie ma mowy” nie jest znane. Wzięli obecnego AMG G 63, odcięli dach, dodali osie portalowe i stworzyli coś, co jest zarówno cudem inżynierii, jak i kompletnym szaleństwem. Poznaj Brabusa XL 800 Cabrio.
Niemieckie samochody kiedyś uchodziły za nietykalne. Mercedes-Benz, z gwiazdą na masce, był synonimem prestiżu, precyzji i inżynierskiej perfekcji. Ale dziś, gdy branża zmaga się z globalną konkurencją, wysokimi kosztami i błędnymi decyzjami strategicznymi, niemieccy potentaci motoryzacyjni zdają się podążać ścieżką, którą kiedyś podążała Nokia – od króla rynku do zaledwie przypisu w podręcznikach historii. Niemieckie marki samochodowe znajdują się w stanie wyraźnego upadku. Czy cokolwiek może je uratować?
Kiedy Mercedes prezentuje koncept, czas się zatrzymuje. Mercedes-Benz Vision Iconic Concept to coś więcej niż samochód – to ruchomy posąg, hołd dla złotej ery elegancji, a jednocześnie olśniewający wgląd w przyszłość, w której chrom znów staje się chłodny, a słoneczny kolor ładuje akumulatory.
Kiedy szef Audi, Gernot Döllner, mówi „nie rezygnuj z tego marzenia” i dodaje „bądźcie czujni” w wywiadzie przed kamerą, nie jest to pusty chwyt PR-owy – to sygnał. Po miesiącach szeptów, sporadycznych sugestii i koncepcji, wygląda na to, że Audi planuje poważny krok w świat luksusowych SUV-ów, w którym nigdy nie brało udziału. A więc Audi SUV.
W dobie elektrycznych crossoverów i małych motocykli, Mercedes-Maybach V12 Edition 2025 jest jak cygaro w barze wegańskim. Ekskluzywny, grzesznie mocny i limitowany do zaledwie 50 egzemplarzy.
Mercedes-Benz GLC to największy hit Mercedesa – teraz zasilany akumulatorem, z nową „kultową osłoną chłodnicy”, systemem operacyjnym MB.OS i 39,1-calowym wyświetlaczem HYPERSCREEN na całej desce rozdzielczej. Brzmi jak koncept? Nie. To seria, która trafi na drogi pod koniec 2026 roku.
Mercedes-Benz rzucił wyzwanie każdemu, kto myśli, że deska rozdzielcza to tylko kilka przycisków i odrobina skóry z elektryczną technologią GLC EQ. Wyobraź sobie 39,5-calowy ekran, który rozciąga się od słupka do słupka i krzyczy: „Patrzcie na mnie!”. To właśnie Mercedes GLC EQ Hyperscreen, moi drodzy, a Mercedes twierdzi, że to nie tylko instagramowy chwyt. Prawda?
Wyobraź sobie samochód, który jest zbyt dziki na drogi, zbyt surowy na wyścigi i zbyt ekskluzywny dla wszystkich poza garstką szczęśliwców. Oto Mercedes-AMG GT2 Edition W16, najmocniejszy samochód wyścigowy dla klientów, jaki kiedykolwiek stworzył Mercedes. Pierwsza generacja AMG GT (C190) straciła tablicę rejestracyjną, ale zyskała coś o wiele bardziej ekscytującego: nieograniczoną swobodę na torze wyścigowym. Z silnikiem o mocy 818 koni mechanicznych i aerodynamiką, która zawstydziłaby nawet odrzutowiec, ten samochód dowodzi, że Mercedes-AMG wciąż potrafi zrobić coś, co dosłownie zapiera dech w piersiach. Przyjrzyjmy się więc, co czyni tę maszynę tak wyjątkową.
To nie SUV, to zjawisko geologiczne z rejestracją. BRABUS XLP 800 6x6 Adventure czerpie z Klasy G, dodaje dodatkową oś i 800 dzikich „koni”. Efekt? Pickup, który gwiżdże na chodnikach, krawężnikach i zdrowym rozsądku.










