Powiem to od razu: kocham Londyn! Dla mnie to miasto niezliczonych możliwości, fascynujących pulsów różnych kultur, potężnej historii z domieszką arystokracji, miasto przyjaznych ludzi, czerwonych piętrowych autobusów, muzeów i galerii, upragnionej literatury, boskich restauracji , miasto muzyki i mody. Ma wszystko, czego chcę, ma wszystko, czego szukam.
Na początek chciałbym życzyć Ci Szczęśliwego Nowego Roku (wiesz, nigdy nie jest za późno albo lepiej późno niż wcale). Niech nowy rok będzie nowym początkiem, nawet jeśli jednocześnie zdajemy sobie sprawę, że nie uda nam się spełnić wszystkiego, co sobie obiecaliśmy.
Jak chcę płatki śniegu na Boże Narodzenie. To byłoby takie wspaniałe! I choć jeszcze kilka lat temu była to norma, dziś to już nie tylko wyjątek, ale science fiction. Śnieg będzie padał przed i po świętach, będzie padał na Wielkanoc, a nawet na majówkę, ale na Boże Narodzenie nie będzie śniegu. Ale nie poddam się. Boże Narodzenie słynie z cudów.
„Sen jest lepszy niż brandy”, mówi stara ludowa mądrość, a eksperci nie kwestionują tego. Osoba powinna zatem potrzebować od 7 do 8 godzin snu dziennie. A zaledwie 14 dni z sześcioma godzinami snu powinno wystarczyć, aby nasz organizm zaczął czuć się tak, jakbyśmy mieli 0,1 ppm alkoholu we krwi (źródło: AsapSCIENCE).
Co to jest dom? SSKJ definiuje je jako miejsce, dom, w którym ktoś na stałe mieszka, skąd pochodzi. Ale dom to znacznie więcej.
Jest wrzesień. Czas na nowe początki. Dla mnie osobiście nawet wcześniej niż jakiś styczeń. Dlaczego? Lato się skończyło (no, może temperatury w momencie tworzenia wstępniaka rzeczywiście są jeszcze w okolicach trzydziestki). A kiedy lato się kończy, kiedy brązowa opalenizna nabyta na plażach świata blednie, wtedy wiem, że to naprawdę. Że już nie ma tak mało przedłużonych weekendów, że nie ma urlopów zbiorowych, że nie ma już „pracowałbym dziś z domu”, że nie ma już czasu wolnego od drukowanego wydania naszych mediów, że trzeba myśleć świeżo i wdrażać pomysły, ale nie tylko przechowywać je gdzieś z tyłu głowy (lub gdziekolwiek są faktycznie przechowywane).
W zdrowym ciele zdrowy duch. To nic nowego i nie jest zaskoczeniem, że znacznie lepiej radzimy sobie ze stresem, gdy nasz organizm jest w dobrej kondycji. Problem w tym, że (zbyt) często nie dajemy sobie tego, czego naprawdę potrzebujemy, czy to snu, jedzenia, czy czasu dla siebie, który jest jednocześnie czasem, kiedy poświęcamy się regeneracji po napiętym harmonogramie.
Czy zastanawialiście się kiedyś, dlaczego czerwiec jest tak cholernie słodki? I nie tylko słodkie w tym sensie, że częstujemy się najlepszymi lodami w mieście z maksymalną słodyczą i ona wciąż płynie…
Kilka dni temu przejeżdżałem przez Vrhnikę. Jako pasażer nie mam egzaminu na prawo jazdy. („Powiedz, co?!”). Nawiasem mówiąc, naprawdę nie czuję się pozbawiony, używam roweru i „pedhondy” lub, mówiąc lepiej, moich dwóch nóg.
Widzieliśmy słoneczne dni, kiedy słońce przyjemnie grzeje i w końcu nie potrzebujemy już czapek, szalików ani rękawiczek. To dni, kiedy mimo wiosennego zmęczenia ciągnie nas do słońca, bo nie jest jeszcze za gorąco. Zwykle mamy już scenariusz pierwszego pikniku i pierwszej „sesji zdjęciowej” na parkowej ławce. Nie brakuje nam więc pomysłów na spędzenie wolnego czasu. To urok wiosny.
Czasami ogarnia mnie taka nostalgia, nostalgia za czasami, kiedy mnie w ogóle nie było. Oglądam zdjęcia ze „złotego wieku” Hollywood i ówczesnych europejskich produkcji, słucham francuskich chansons i włoskich canzones. Przeglądam stare magazyny o modzie i zastanawiam się. Gdzie podziało się całe to piękno, to czyste piękno, które nie potrzebowało futurystycznych akcesoriów i mnóstwa makijażu, ale wciąż było tak bardzo obecne? Gdzie tkwił ich sekret (poza dobrymi stylistami i wizażystami)? Czy po prostu było to dla nich mniej stresujące?
Cóż, przybyli. Śnieg i mój pierwszy wstępniak. A ponieważ mówią, że pierwszego nigdy się nie zapomina, a ja oczywiście nie chcę, żeby był ostatnim, przynajmniej ten powinien być dobry.