Ryvid Anthem to motocykl elektryczny, który jest pomysłem kalifornijskiego startupu i jednym z nielicznych motocykli oferujących opcję wymiany akumulatora.
rozpocząć
Aljaž Osetič jest uczniem czwartej klasy liceum Velenje. I jak każdy licealista, on też musi najpierw zdać maturę, a potem się uczyć. Ale Aljaž nie zadowalał się byle czym, zapisał się na ekskluzywny uniwersytet przedsiębiorczości w Watson w USA, gdzie tylko piętnastu studentów rocznie uczy się pod okiem laureatów Nagrody Nobla. Z powodzeniem zdał egzamin wstępny, więc w tym roku pod koniec sierpnia czekają go nowe wyzwania. Jeszcze wcześniej zakończy swój projekt z zespołem Trjajalnik, gdzie opracowali produkt skracający czas reakcji strażaków podczas interwencji (znak, który strażak ochotnik umieszcza z magnesem na dachu swojego pojazdu podczas jazdy w sytuacji awaryjnej ). Co niesie ze sobą przyszła alma mater i co projekt oznacza dla strażaków, poniżej.
Podczas gdy większość firm wciąż znajduje się w fazie rozwoju swoich samojezdnych pojazdów i nie wyszła dalej niż prototyp, startup Waymo, niedawno należący do Google, połączył siły z Fiat Chrysler Automobiles, aby zaprezentować Pacificę, pierwszy autonomiczny pojazd przeznaczony do sprzedaży komercyjnej. W przeciwieństwie do pojazdów Tesli umożliwiają one w pełni, a nie tylko częściowo autonomiczną jazdę. Do sprzedaży trafią jeszcze w tym miesiącu.
Sono Motors to niemiecki start-up, którego produktem jest Sion, samochód czerpiący dodatkową energię bezpośrednio ze słońca i posadzony w środku jasnozielonym mchem dla lepszej jakości powietrza.
Przestrzenie coworkingowej społeczności przedsiębiorców start-up, działającej pod nazwą Runway, charakteryzują się swobodną przestronnością, akcentem vintage i niepowtarzalnym wystrojem wnętrz. Biuro w San Francisco, które jednocześnie niesie ze sobą mocną koncepcję i nowoczesną estetykę, wyznacza tym samym godne pozazdroszczenia wytyczne dotyczące przestrzeni do pracy.
Gozdovi pokrivajo velik del naše države, znanja na področju lesa ima Slovenija veliko, premalo pa ima zavedanja o tržnem potencialu, ki ga ponuja les. Ker je les (prezrto) bogastvo Slovenije, bo od 20. do 22. junija na Biotehniški fakulteti v Ljubljani potekal prvi tematski startup vikend na temo lesa.
Zobaczmy, które firmy start-upowe należą do czołówki „startupowych potentatów” wartych ponad miliard dolarów.
Słoweński SipaBoard to pierwszy na świecie samopompujący sup, który po dwóch tygodniach na Kickstarterze osiągnął cel finansowy 150 000 dolarów, których zespół SipaBoards potrzebował do rozpoczęcia produkcji. SipaBoard posiada wbudowaną baterię elektryczną, która w pierwszej fazie nadmuchuje sup, następnie chowa się w samej desce i napędza silnik sterowy, który pomaga ślizgać się po powierzchni (utrzymuje równowagę i kierunek). Pozwala na osiągnięcie prędkości do trzech węzłów (ok. 5 km/h) i jest wyposażony w bezprzewodowe wiosło, które pełni jednocześnie funkcję „pedału gazu”.
Rozmawialiśmy z Dejanem Roljičem, dyrektorem akceleratora ABC, który w ciągu ostatnich dwóch lat dokładnie przewietrzył słoweńską scenę start-upową i pomógł już wielu firmom na początku ich globalnych podróży. Po niedawnym otwarciu akceleratora w Monachium, w tych dniach otwiera się biuro w Dolinie Krzemowej. Ale wydaje się, że to dopiero początek niezwykle ambitnej globalnej historii.
W ostatnich latach coraz więcej młodych ludzi ma wrażenie, że ktoś ich zwalił z nóg. Zrobili wszystko dobrze i tak, jak oczekiwali od nich rodzice, nauczyciele i środowisko w ogóle. Oni się uczyli. Mieli dobre oceny, poszli na studia. Ukończyli studia. Bo obiecano im, że po pracy będzie na nich czekać praca. Ale nie ma pracy.
Samochody elektryczne, motocykle i skutery stają się coraz bardziej powszechne na drogach, a rowery elektryczne nie są daleko w tyle. Młoda firma Urtopia zaprezentowała elegancki rower elektryczny, który dąży do innowacji w technologii, a jednocześnie stara się być dostępny dla szerszej rzeszy klientów.
Kilka dni temu na Światowym Salonie Motoryzacyjnym w Genewie zaprezentowano Renault 5, samochód, który według wszelkich standardów mógł osiągnąć magiczny limit 25 000 euro za użyteczny samochód elektryczny. Renault tego jednak nie zrobiło, gdyż model bazowy nie jest pod wieloma względami „użytecznym” samochodem elektrycznym za podaną kwotę. Właśnie z tego powodu powstaje notatka, w której dokładnie wyjaśniam, dlaczego uważam, że jesteśmy świadkami upadku jednego z największych przemysłów starego kontynentu. A winą nie są samochody elektryczne, ale nieumiejętność zmiany kultury w europejskich koncernach samochodowych. I oczywiście kilka innych czynników, które...