Graffiti zawsze było idealnym medium do przekazywania zasłyszanych pomysłów szerszemu gronu odbiorców. Stanowią integralną część miast i często są czymś więcej niż zwykłym wandalizmem. Cały czas chodzą po cienkiej linii, więc nie możemy się zgodzić, czy są sztuką, czy „przemocą” nad miastem. Możemy się jednak zgodzić, że wiele graffiti niesie ze sobą mocny przekaz. Podnoszą przed nami lustro i mówią niewygodną prawdę. Przyjrzyjmy się najlepszym przykładom tych, które rzucają światło na problemy ochrony środowiska.
graffiti zawsze były buntowniczą formą przekazu, więc prawdopodobnie nigdy nie zostaną uznane przez władze za sztukę. Ponieważ to oni wybierają swoje płótna obszary miejskie oznaczają je jako wandalizm. Ale to właśnie dzięki ich ekspozycji cieszą się taką popularnością w szerzeniu większych idei i nie tylko Matej publicznie mówi, że kocha Tanję.
CZYTAJ WIĘCEJ: iHeart: sieci społecznościowe pokazane za pomocą graffiti
Mocne przesłanie z niewygodną prawdą często spotykane są w miastach. Tym razem przyjrzymy się tym, które na to wskazują problemy środowiskowe. Zmiana klimatu, prawa zwierząt, wylesianie – to wszystko jest tutaj. Graffiti, które nie tylko zmusza do myślenia, ale także zmusza do zrobienia czegoś samodzielnie.