Gi FlyBike to składany rower elektryczny, który składa się w ciągu jednej sekundy i jest czymś więcej niż idealnym środkiem transportu w środowisku miejskim. Dzięki aluminiowej ramie waży niecałe 17 kilogramów, jest podłączony do smartfona, który służy do nawigacji i uczestniczy w automatycznym odblokowywaniu/zamykaniu, a także ładuje telefon w czasie jazdy. Napędza go 250-watowy silnik szczotkowy, a akumulator zapewnia 64 kilometry „autonomii”.
Mobilność elektryczna
Samochód koncepcyjny Porsche Mission E powstał w wyniku myślenia, że gdybyśmy mieli nieskończone pieniądze i całą wiedzę, którymi dysponujemy, to… Niemieccy inżynierowie byli w tej skórze, więc jest to luksusowy sportowy sedan z 600 końmi, który napędzał elektrycznie, uzbrojeni po zęby w to, co najlepsze. Przesunęli napęd do samochodu wyścigowego 919 Hybrid, natomiast do budowy wykorzystali seryjny hybrydowy Spyder 918 i jego wersję na wyścig długodystansowy Le Mans, a także usunęli akumulator. Dwa wbudowane silniki elektryczne wytwarzają moc 600 koni mechanicznych, a przyspiesza od zera do 100 km/h w 3,5 sekundy. Aha, i ładuje się szybciej niż Tesla!
No cóż, doczekaliśmy się, żeby go zobaczyć. Po ponad trzech latach marudzenia, najnowszy nabytek Tesla Motors, Model X, właśnie ujrzał światło dzienne i wraz z inżynierami przeciął pępowinę. Cóż, przynajmniej wersja Signature. Elon Tusk twierdzi, że Model X będzie lepszym crossoverem, czyli połączeniem sedana i minivana, podobnie jak sedan Model S i pierwszy elektryczny crossover, który trafił na drogi. Również słoweński. Choć Tesla dosłownie „urodziła się” z Modelem X, przekonała już wielu klientów (otrzymał już ponad 20 000 zamówień), którzy musieli zapłacić pięć (za model standardowy) lub Zaliczka w wysokości 40 tys. dolarów amerykańskich (dla modelu Signature).
Inteligentne zegarki to najnowsza moda, ale nic nie przebije starego, dobrego zegarka analogowego, zwłaszcza jeśli jest to zegarek Tesla. I nie, nie jest to nowy projekt Elona Muska, który nadal trzyma się samochodów (i domowych akumulatorów), więc ten steampunkowy zegarek robi nie mniej wrażenie. Został stworzony przez ThinkGeek i z pewnością oczaruje wszystkich wyznawców tej subkultury, która łączy w sobie elementy science fiction i epoki wiktoriańskiej.
GinzVelo to velomobil, czyli samochód-rower, który jedzie z prędkością samochodu. Jest to rowerek trójkołowy z zamkniętą kabiną, który oprócz mocy jeźdźca może być napędzany także 500-watowym silnikiem w piaście tylnego koła, który zasilany jest 48-watowym akumulatorem. Jest to dziecko wynalazcy Petera Ginzburga, który sam nazywa go ludzko-elektrycznym pojazdem hybrydowym (HEH Vehicle) i szuka klientów za pośrednictwem kampanii na Kickstarterze.
Pojazd elektryczny Immortus to pierwszy na świecie pojazd zasilany energią słoneczną, którym można jeździć w nieskończoność, ponieważ nie wymaga ładowania. To wizja przyszłości australijskiej firmy EVX Ventures, która jako alternatywa dla słońca oferuje napęd na tylnych kołach elektrycznych silników HUB, który zapewnia akumulator litowo-jonowy o pojemności 10 kWh z zasięgiem nocnym 400 m. kilometrów. Pierwszy prototyp pojazdu zostanie po raz pierwszy zaprezentowany publiczności w kałuży podczas targów SEMA Show w listopadzie 2015 r.
Na rynku rowery elektryczne rosną jak grzyby po deszczu, dlatego ich cena systematycznie spada, ale ich popularność rośnie. Żeby jednak móc mówić o „e-epidemii” e-rowerów, cena – oprócz wagi, głównego minusa takich rowerów – będzie musiała nieco spaść. Jeszcze wcześniej klienci mają świetną alternatywę – ONwheel. Urządzenie, które w ciągu kilku sekund zamienia zwykły rower w rower elektryczny. Bateria i 800-watowy bezszczotkowy silnik elektryczny ważą nieco ponad 800 gramów, co sprawia, że ONwheel upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu – waga i cena.
Wśród zalewu rowerów elektrycznych, które wszystkie służą temu samemu celowi i różnią się od siebie w ten sam sposób, w jaki smartfony różnią się od siebie wyglądem (więc praktycznie niczym) - oczywiście są jasne wyjątki - wielofunkcyjny elektryczny Ubco 2x2 rower wyróżnia się na tle konkurencji. Ten 174-kilogramowy dwukołowiec nie tylko wygląda inaczej, ale także zachowuje się inaczej niż pozostałe. Jest to rower terenowy i wielozadaniowy, gdyż rano można nim przewozić ciężkie ładunki, a po południu ścigać się po terenowych trasach.
Bolt M-1 to w zasadzie nadal „tylko” rower. Możesz nim jeździć. Ale rzecz w tym, że go nie potrzebujesz. To rower elektryczny z akumulatorem, który na jednym ładowaniu przejedzie 80 kilometrów, a „płynie” z prędkością do 64 km/h. Zaawansowany technologicznie rower z hamulcami regeneracyjnymi połączony jest ze smartfonem, gdzie za pośrednictwem specjalnej aplikacji masz dostęp do wszystkich zebranych danych, takich jak prędkość, dystans itp., a także możesz go odblokować bezprzewodowo.
Trefecta DRT to rower elektryczny dla maniaków przyszłości i próba nakłonienia ludzi do rezygnacji z transportu samochodowego w większym stopniu. Jednak wielu osobom trudno jest pożegnać się z komfortem i technologią, jaką zapewniają. Dlatego firma Trefecta zaoferowała im rower elektryczny, który może ukryć nawet wiele samochodów, ponieważ jest wyposażony w technologię, której nie można znaleźć nawet w stalowych koniach.
Rowery elektryczne przeżyły w ostatnich latach prawdziwy rozkwit. Jak mogliby nie, skoro dla wielu zamieniają wcześniej zbyt trudne przekąski w niestrudzoną przejażdżkę. Czy to dla osób starszych, czy to dla osób, które dojeżdżają do pracy i nie chcą przychodzić do pracy spoceni. Ale wielu nie ma przywileju dojeżdżania do pracy i załatwiania spraw wyłącznie rowerem, ponieważ odległości są zbyt duże. I tu z pomocą przychodzi A-Bike Electric, najlżejszy składany rower elektryczny na świecie, który można łatwo połączyć z innymi rodzajami transportu.
Zaczęło się od rikszy, dwukołowego pojazdu z jednym lub dwoma siedzeniami ciągniętego przez człowieka. Zostały one zastąpione przez riksze kołowe, które można znaleźć nie tylko w Azji, ale także na Zachodzie. Potem pojawiły się pojazdy Piggio Ape, które nie były przyjazne dla środowiska. Kolejnym krokiem w ewolucji rikszy jest Lindo, łatwa w obsłudze elektryczna i przyjazna dla środowiska riksza Kyle'a Armstronga.