Kiedy królowa krągłości i pionierka sprzętu outdoorowego łączą siły, otrzymujemy kolekcję, która obiecuje wywrócić zimową modę do góry nogami. Kim Kardashian wraz ze swoją marką SKIMS i The North Face przedstawiają nową linię odzieży narciarskiej, która łączy w sobie funkcjonalność i uwodzicielstwo. Ale czy ta modowa przygoda naprawdę rozgrzeje serca miłośników narciarstwa?
Kiedy myślimy o sprzęcie narciarskim, zwykle mamy na myśli ubrania, które nie podkreślają sylwetki. A Kim Kardashian, która od dzieciństwa jest zapaloną narciarką, ma własną markę SKIMS nawiązał współpracę z The North Face, żeby to zmienić. Wynik? Kolekcja obejmuje 14 elementów, w tym futra, swetry, legginsy i czapki, wszystkie w charakterystycznych, ziemistych odcieniach, z których słynie SKIMS.
W przeszłości Kim dostosowywała swój sprzęt narciarski tak, aby podkreślać jej kształty, a teraz wprowadziła tę estetykę do nowej kolekcji. „Odzież narciarska może wyglądać niesamowicie, jeśli jest dobrze dopasowana” mówi Kim.
Ale niezależnie od tego, jak modne są te ubrania, pojawia się pytanie: czy będą wystarczająco ciepłe podczas mroźnych zimowych dni na stokach narciarskich? Część fanów wyrażała wątpliwości co do ciepła i funkcjonalności kolekcji, porównując ją do designu linii Yeezy Kanye Westa.
Kolekcja będzie dostępna od 10 grudnia na stronie SKIMS-u oraz w wybranych sklepach The North Face. Ceny wahają się od 60 do 1200 dolarów, a rozmiary od XXS do 3XL.
Choć współpraca SKIMS i The North Face na pierwszy rzut oka jest niezwykła, łączy w sobie techniczne know-how z estetyką mody. Czy kolekcja rzeczywiście sprosta wyzwaniom stoków narciarskich, czy pozostanie jedynie modą? Pokażą to pierwsze zimowe dni na białych stokach.