Delikatny piosenkarz i autor tekstów z gitarą akustyczną, szwedzki trubadur o argentyńskich korzeniach, José González, zaprezentował w tym roku swój nowy album Vestiges & Claws. To jego pierwszy solowy produkt po siedmioletniej przerwie i ponownym połączeniu się z zespołem Junip. Jego muzyka nie zna ograniczeń czasowych i jeśli chcemy zatrzymać się choć na chwilę, to możemy wybrać się na jego koncert w Zagrzebiu w listopadzie.
José Gonzáleza uciekł jako dziecko z zamożnej rodziny z Argentyny do Szwecja i niezwykle szybko zwrócił uwagę na swoją muzykę. Jego debiut Licówki (2003) cieszyła się dużym zainteresowaniem, ale jednocześnie otworzyła drzwi do świata popkultury. Przekonywał zmysłowymi folkowymi coverami takich muzyków jak Nóż, Dywizja Radości I Zmasowany atak.
CZYTAJ WIĘCEJ: Koncert: The Prodigy - Wiedeń - partyzanci techno w europejskiej trasie
Następnie ukazał się album W naszej naturze (2007) i na kolejne muzyczne uwodzenie czekaliśmy osiem lat. W lutym wydał swój trzeci album studyjny Ślady i pazury, na którym gra swoim silniejszym narzędziem – zmysłowość. Album jest mieszaniną delikatności, kruchości i stłumienia. José uniknął adaptacji i otworzył przed słuchaczem nowy świat, swój własny świat, w którym ujawnia swoją intymność i dojrzałość.