Żadne rozstanie nie jest łatwe, ale każdy znajduje swój własny sposób na poradzenie sobie z tym smutkiem.
Karol Andrzej Bonifacio znalazła sposób, aby przezwyciężyć zerwanie z Gio. Z tej okazji opublikowała na swoim profilu na Facebooku bardzo emocjonalny wpis.
—
Napisanie tej wiadomości wymagało wiele odwagi. Ale przez ostatnie siedem lat i siedem miesięcy ludzie byli świadkami historii miłosnej, którą stworzyli Gio i Carla. Przez prawie osiem lat kochałem tylko jedną osobę. Kochał mnie odkąd skończyłam 14 lat, ale zajęło mi dodatkowe dwa lata, zanim zdałam sobie sprawę, że ja też go kocham.
Wiele rzeczy robiliśmy razem. Wydaliśmy nasze pieniądze na przekąski w centrum handlowym, jedliśmy na szkolnych korytarzach i dzieliliśmy się mrożoną herbatą… dopóki nie musieliśmy iść na studia, a dokładnie na różne uczelnie. Ale byłem pewien, że i to przeżyjemy. I naprawdę jesteśmy. Był moją wielką motywacją do ukończenia studiów. Odbierał mnie, pomagał przy projektach, zabierał na lunch po ciężkim dniu. Był jedyną osobą, którą widziałem w dniu ukończenia szkoły. I wreszcie mogę powiedzieć, że nam się udało.
Mijały miesiące i oboje znaleźliśmy pracę. Był ze mną, gdy zmarł mój ojciec. Byłem z nim, gdy zmarła jego matka. Wspieraliśmy się zarówno w radosnych, jak i trudnych chwilach. Wiele dzięki niemu przeżyłam. Bo był ze mną.
Byliśmy idealną parą. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym kiedykolwiek pokochać kogoś innego. Bo swoją bratnią duszę znalazłam, gdy miałam na sobie zielony sweter, czarne skórzane buty z białymi skarpetkami i szkolny plecak. Moja przyszłość była z nim. Był osobą, którą chciałem zobaczyć idącą do ołtarza.
Uwielbiałem nasz związek. Ale teraz to już koniec. Relacje z Gio, miłością mojego życia. Z moim wiernym towarzyszem, towarzyszem podróży, pomocnikiem w stresujących sytuacjach, odpowiem na wszystkie moje pytania.
Szczerze życzę powodzenia, nawet jeśli to szczęście już mnie nie dotyczy. Mam nadzieję, że spełnisz wszystkie swoje marzenia. Nawet jeśli nie będę już ich świadkiem, wiedz, że będę Cię wspierać z daleka. Zasługujesz na to, by znowu kochać. Bo ja też na to zasługuję. Ale nie żałuję, że cię kocham. Miłość do ciebie była najlepszą decyzją w moim życiu.
Pewnego dnia spotkamy się ponownie. Pewnego dnia spojrzę ci w oczy i już nie będzie bolało. Pewnego dnia porozmawiamy o tym, jak bardzo się kochaliśmy i jak bardzo pomogło nam pokochanie kogoś innego.
Do mojej rodziny, przyjaciół, wiecie kogo mam na myśli. Dziękuję. Nie udałoby mi się przez to przejść, gdyby nie to, że mnie wspieracie. Dziękujemy wszystkim, którzy w nas wierzyli. Ale to będzie mój ostatni post o Gio. O nas.