W tym roku coś wisi w powietrzu. Zapowiedzi koncertów są niezwykle kuszące, a teraz z muzycznych dzienników wypływa kolejna wiadomość – Billy Idol wraca do nas tego samego dnia, co cztery lata temu!
Wygląda na to, że świetnie się bawił Billy'ego Idola, gdy w 2010 r Sala Tivoli wystąpił tu po raz pierwszy, więcej niż znakomicie. Nie tylko wraca do nas tego samego dnia, ale także wraca w to samo miejsce. Legendarny rockman tego lata znowu to zrobi wycieczka po Europie, które rozpocznie 7 czerwca na szwedzkim festiwalu rockowym, a zakończy 3 lipca w Dreźnie w Niemczech.
Billy Idol ze wszystkich swoich sił pozostaje lojalny rock'n'roll, choć jego styl, nieodparty urok i charyzma zmieniały się z biegiem czasu. Na scenę muzyczną wkroczył jako członek cieszącej się złą sławą grupy tzw Kontyngent Bromley, co pomogło spopularyzować wczesny ruch punkowy w Wielkiej Brytanii, a członkowie byli wielkimi fanami zespołu Sex Pistolety I David Bowie. Następnie w 1976 roku Billy Idol otrzymał pozycję frontmana w Wielkiej Brytanii zespół punkowy Generacja x, który rozpadł się pięć lat później, ale Billy dopiero zaczynał swoją karierę. Swojego szczęścia postanowił szukać za oceanem, gdzie spotkał genialnego gitarzystę Steve'a Stevensa.
W 1982 roku Idol wydał już swoją pierwszą płytę o prostym tytule Billy Idol, która swoją sławę na wyspie zyskała nieco później, a mianowicie w 1985 roku, kiedy utwór Biały ślub stał się tam wielkim hitem nie tylko w klubach, ale także w MTV. Tymczasem rok wcześniej Idol wkroczył na scenę z albumem Krzyk buntownika pokrył się podwójną platyną, ale nie był to jego jedyny platynowy album – jego kolejny album ukazał się w 1987 roku. Od tego momentu wszystko szło jak w zegarku. Idol ze swoją muzyką wspiął się na szczyty list przebojów całego świata, a fanów umiliły gorące rockowe hity takie jak Mony, Mony, nie potrzebuję broni I Tancząc ze sobą, przepojony niezrównaną energią i urokiem Billy'ego.
„Zdecydowanie wszędzie zabierałem ze sobą punk” – mówi Idol. „Zawsze o to chodziło. Chciałem przekształcić swoją muzykę, ale nigdy nie chciałem jej stracić punk rocka postawa. Niezależnie od tego, w jakim kierunku się zwróciliśmy – hard rocka, disco czy czegokolwiek innego, co stworzyliśmy przez lata – to wszystko pomogło nadać muzyce ducha, jakiego nie miałaby, gdyby nie wyewoluowała z ruchu punkowego”. Kiedy niektórzy myśleli, że rok 1993 dobiegł końca wraz z albumem Cyberpunk Billy Idol przeszedł na emeryturę, powrócił na scenę 12 lat później jako odrodzony i wydał albumy w zaledwie dwa lata Diabelski plac zabaw I Wesołych Świąt.
Billy Idol cieszy się wakacjami, prawda. W 2008 roku ukazała się płyta z jego najlepszymi kompozycjami To, co najlepsze w Billy Idol: ubóstwiaj siebie, ale to nie znaczy, że blondyn o niezwykłej charyzmie odpoczywa. Po trasie w 2010 roku, w tym roku wraca na europejskie sceny, gdzie niewątpliwie podpali. Jak zawsze. Zapraszamy na letnie idolizacje!