Dla wielu narciarstwo to duże obciążenie finansowe i poważna praca, dlatego większość narciarzy chce spędzić zimowe wakacje w jednym ze słynnych, dużych, zaśnieżonych ośrodków sportów zimowych. Reszta z nas jest inna, lubimy podróżować w nieznane miejsca, doświadczenia miejsc i ludzi są dla nas ważniejsze, ale jeśli przeżycie to zostanie doprawione szczyptą przygody, tym lepiej! Jeśli trafimy na stoki kilku kolejnych ośrodków narciarskich, na pewno będziemy gwiazdami tej zimy, może nie ze względu na przebyte kilometry, ale na pewno ze względu na historie, które przywieziemy do domu.
Hermon, Izrael
Co prawda wysyłanie turystów na Bliski Wschód nie jest do końca wskazane, ale Ziemia Święta jest wyjątkiem. Pomimo napiętej sytuacji politycznej Izrael jest krajem, który przyciąga rzesze turystów, a powody wizyty są religijne, historyczne, socjologiczne i rzadziej narciarskie. Ale kraj, który większość ludzi wyobraża sobie jako pustynię, ma również zimniejszą stronę. Na północy kraju, na Wzgórzach Golan, w miesiącach zimowych panują sprzyjające warunki do uprawiania narciarstwa.
Góra Hermon to jedyny ośrodek narciarski w Izraelu, ze stokami narciarskimi na wysokości od 1600 do 2140 metrów nad poziomem morza. Sezon narciarski jest krótki, bo trwa tylko od stycznia do marca, a w miesiącach zimowych na śnieg przyjeżdża około 300 000 gości, natomiast w miesiącach letnich ośrodek jest ośrodkiem sportowo-rekreacyjnym, w którym porusza się około 40 000 aktywnych wczasowiczów. świeże górskie powietrze. Narciarze mogą korzystać z około 28 kilometrów tras narciarskich, jedenastu wyciągów, szkoły narciarskiej i wypożyczalni sprzętu narciarskiego. Dwie trasy zostały uznane przez Międzynarodową Federację Narciarską za odpowiednie do organizacji największych zawodów, pozostałe stoki zostałyby uznane przez największe narody narciarskie za tereny treningowe dla dzieci, ale zabawa jest ważna i jej nie brakuje, jak twierdzą odwiedzający można także pobawić się na zjeżdżalni śnieżnej lub torze saneczkowym.
www.skihemron.co.il
Tiffindell, Republika Południowej Afryki
Kiedy na półkuli południowej zaczyna się zima, ożywa także jeden z nielicznych afrykańskich ośrodków narciarskich, Tiffindell. Po gruntownym remoncie ośrodek został ponownie otwarty w czerwcu ubiegłego roku, a sezon zimowy trwa tam aż do września. Ośrodek narciarski na wysokości 2720 m n.p.m. został otwarty w 1993 roku i ze skromnych początków rozwinął się w ośrodek ze sztucznym naśnieżaniem, kolejkami linowymi, restauracją i sklepem ze sprzętem narciarskim. Stoków narciarskich nie jest zbyt wiele, łącznie 1,3 km, ale do swoich sukcesów zaliczają organizację krajowych zawodów narciarskich i snowboardowych Republiki Południowej Afryki, co jest zrozumiałe, ponieważ są jedynym ośrodkiem narciarskim w Republice Południowej Afryki. Podobno narciarstwo w Republice Południowej Afryki jest równie egzotyczne jak safari w Tyrolu, mały ośrodek narciarski mogący pomieścić około 150 gości reklamuje swoją ofertę jako miejsce na rodzinne wakacje, gdzie rodzina może ułożyć bałwana, pojeździć na nartach na zjeżdżalni śnieżnej bar Ice Station na stoku narciarskim to najwyżej położony „pub” w Republice Południowej Afryki.
www.tiffindell.co.za
Pas de la Casa w Andorze
Jeden z najmniejszych krajów w Europie i popularne miejsce zakupów dla każdego, kto uważa, że strefa wolnocłowa to powód do szaleństw, szczyci się także najwyżej położonym ośrodkiem narciarskim w Pirenejach. Pas de la Casa, czyli w skrócie Pas, położone jest na wysokości 2000 m n.p.m., zaledwie kilkaset metrów od granicy z Francją, a najwyższy wyciąg krzesełkowy wywiezie nas na wysokość 2640 metrów. Od zainstalowania pierwszych wyciągów krzesełkowych w 1957 r. do dnia dzisiejszego region narciarski Grandvalira otworzył się, głównie poprzez połączenie centrum Pase de la Casa z sąsiadującymi ośrodkami Soldeu, El Tarter, Canillo i Encamp, który oferuje 210 kilometrów stoków narciarskich.
Życie w Grandvalirze nie kończy się wraz z wyłączeniem wyciągów, region narciarski słynie jako Ibiza Pirenejów, a sporo barów jest zamykanych dopiero późnym rankiem. Zmęczone nocne marki, które następnego dnia nie będą mogły wsiąść na narty, mogą cieszyć się przejażdżkami samochodowymi po oblodzonej nawierzchni, paintballem i innymi męskimi przyjemnościami.
www.pasdelacasa-andorra.com
Dizin, Shemshak i Tocal, Iran
Planowanie wizyty w kraju Bliskiego Wschodu przypomina trochę loterię, jednak pomimo ciągłych gróźb ataku na jednego z najgorszych wrogów Stanów Zjednoczonych Ameryki i członka „osi zła”, Iran pozostaje spokojnym krajem, którego kultura a bogactwa naturalne przewyższa jedynie szczera gościnność jego mieszkańców. Choć w kraju konieczne jest przestrzeganie niektórych praw Republiki Islamskiej (zakaz spożywania alkoholu, kobiety muszą nosić chustę), Iran od lat przyciąga dużą liczbę Słoweńców, od turystów sezonowych po alpinistów i narciarzy. Najpopularniejsze ośrodki narciarskie w Iranie leżą w paśmie górskim Alrus, zaledwie dwie godziny jazdy samochodem od Teheranu. Do najpopularniejszych należą Dizin (największy) i Šemšak, natomiast najbliżej stolicy znajduje się Točal. Dizin to najwyżej położony ośrodek narciarski w Iranie, położony na wysokości 2650 m n.p.m., a wyciągi wznoszą się aż na wysokość 3600 m, co zapewnia ośrodkowi narciarskiemu doskonałe warunki śniegowe, natomiast Šemšak położony jest na wysokości 2250 m n.p.m. i choć nie można go porównać do alpejskich mega ośrodków narciarskich, uważany jest za najbardziej kosmopolityczny irański ośrodek narciarski. Co oczywiście nie oznacza, że w kawiarniach na ośrodku narciarskim będziemy mogli zamówić grzane wino, bombardinę czy podobną miksturę, znaną z zachodnich ośrodków narciarskich, ale jabłkowe przybliżenie piwa również gasi pragnienie. Trzeba także przygotować się na szok kulturowy, jaki dla mieszkańców Zachodu stanowią surowe przepisy Republiki Islamskiej. W większości ośrodków narciarskich kobietom i mężczyznom zabrania się wspólnej jazdy na nartach, niektóre ośrodki narciarskie mają specjalne trasy dla różnych płci lub jedna trasa jest wydzielona, mężczyźni mogą wędrować po jednej części, a kobiety po drugiej. Nawet kolejki na wyciągach krzesełkowych są podzielone, co nie jest złe, bo kolejki dla kobiet są zawsze znacznie krótsze.
Brezovica, Kosowo
Jahorina, Popova Šapka, Kopaonik są „na zewnątrz”, nową zimową mekką dla tych, którzy tęsknią za południem, jest Kosowo, a dla narciarzy – centrum Brezovicy. Ośrodek narciarski na stokach Šar Planina zaczął się rozwijać w latach pięćdziesiątych XX wieku, a podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Sarajewie w 1984 roku Brezovica została wybrana jako alternatywna trasa narciarska na wypadek, gdyby zawody na Jahorinie i Bjelašnicy nie mogły się odbyć. Później ośrodek narciarski był w dużej mierze zaniedbany, stopniowo rozwijając się dopiero w ostatnich latach. Główną atrakcją ośrodka jest to, że gwarantuje śnieg od połowy listopada do prawie maja, a w sezonie narciarskim jest średnio aż 128 dni narciarskich.
Choć liczba tras w porównaniu z większymi ośrodkami europejskimi jest nadal niewielka, to obecnych dziewięć tras o długości od 300 do 3500 metrów odbiega od ostatecznej liczby, dzięki inwestycjom ostatnich lat ośrodek się rozrasta, zarówno pod względem powierzchni oraz ofertę gastronomiczną i noclegową, a nawet organizację kilku ważnych zawodów w regionie. Pewne jest, że Brezovica już wkrótce znajdzie się w programie słoweńskich agencji oferujących jazdę na nartach z mnóstwem dobrej zabawy.
www.brezovicaresort.com
Zbocza Wielkiego Atlasu, Maroko
Największy i najwyżej położony ośrodek narciarski w Afryce leży na zboczach Wielkiego Atlasu w Maroku. Oukaimeden to miejscowość, która przy odrobinie wyobraźni przypomina alpejskie wioski z świetnie rozwiniętą infrastrukturą narciarską. Choć we wsi znajduje się kilka hoteli, śnieg nie jest gwarantowany, dlatego lepiej zatrzymać się w oddalonym o około 80 kilometrów Marakeszu i wybrać się na jeden dzień na narty. Układu i oznakowania tras nie da się porównać z Europą, ale przy wystarczającej ilości śniegu fajnie jest wjechać powolną kolejką linową na wysokość 3258 m n.p.m. i podziwiać wspaniały widok na góry Atlas.
Ośrodek narciarski dysponuje szkółką narciarską, wypożyczalnią, nie do końca najnowocześniejszego sprzętu narciarskiego oraz restauracjami, dzięki czemu dzień spędzony na jednej z dwudziestu tras, z których pięć jest wartych wspomnienia, a resztę łatwiej będzie przebiec niż narty przełajowe naprawdę zadowalają tych, którzy nie mogą obejść się bez choćby odrobiny śniegu. Najprzyjemniejszą częścią jazdy na nartach w Maroku jest poranny spacer po Marakeszu w krótkim rękawku i sprzęcie narciarskim.
www.odwiedźmorocco.com