Co powstaje, gdy najbardziej dominujący zawodnik pokolenia i marka sportowa, która na nowo definiuje przyszłość obuwia, spotykają się? Podpowiedź: to nie tylko kolejna para butów sportowych. To przesłanie. Manifest. Może nawet nowa definicja słowa „królewski”. To Nike LeBron!
LeBron James i Nike stworzyli już imperium charakterystycznych projektów, ale nowa kolekcja Nike LeBron XXIII przewyższa wszystko, co widziano wcześniej. Nie chodzi już tylko o najlepsze materiały czy najnowszą technologię – choć to w zupełności wystarcza. Tym razem chodzi o 23 wyjątkowe historie, za każdy rok przełomowej kariery. Chodzi o dziedzictwo. Chodzi o emocje. I oczywiście o parę butów, które pozwolą ci nosić część tej historii.
Nike LeBron XXIII: 23 historie, jedna legenda
LeBron XXIII to coś więcej niż nowa sylwetka. To poruszająca kronika. Z 23 wersjami kolorystycznymi (każda z własną historią), ta kolekcja celebruje nie tylko zwycięstwa, ale także chwile, które ukształtowały LeBrona jako sportowca, ojca, ikonę kultury – i, bądźmy szczerzy, jako człowieka, który udowodnił, że możemy panować bez błękitnej krwi (choć w fioletowo-złotej).
Od historycznego kamienia milowego 40 000 punktów w kolorze Niezbadany, do emocjonalnej więzi z Bronny'm w „Wybrańcu i Tym, który Wybrał” – LeBron nie nosi już tylko numerów i medali, ale także historii, które noszą teraz również jego fani. Dosłownie.
Technologia? Na poziomie królewskim, oczywiście.
Nike nie byłoby Nike, gdyby nie połączyło najnowocześniejszej technologii z historią, która sięga głębiej niż ostatni rzut na ostatnią syrenę. Po raz pierwszy w historii swojej linii, LeBron XXIII zawiera… pełnowymiarowa wkładka ZoomX – najbardziej responsywny, najlżejszy i najwygodniejszy materiał dostępny w branży sportowej.
Dodaj więcej System powstrzymywania korony (co brzmi jak coś, co Iron Man nosiłby podczas play-offów), wsparcie z włókna węglowego i wielokierunkowa podeszwa zewnętrzna z przyczepnością – a otrzymujesz buty, które nie tylko dotrzymują kroku współczesnej grze, ale i dyktują jej tempo. A wszystko to, zapewniając wygodę jak w ulubionym elastycznym dresie. Kto powiedział, że nie można być królem i jednocześnie czuć się jak na kanapie?
Styl, który (łatwo) nosić poza boiskiem
Kolekcja Król na zawsze Nie chodzi tylko o dominację na parkiecie. W ofercie znajdują się również koszulki, spodenki i kurtki premium, nawiązujące do wszystkich trzech kluczowych okresów kariery LeBrona:
- Przybycie Wybrańca 1 (2002–2010)
- Zdobycie tronu (2010–2018)
- Niech żyje król (2018–obecnie)
I tak, jeśli jesteś osobą nostalgiczną i tęsknisz za czasami w Cleveland, upałem w Miami czy hollywoodzkim blichtrem Lakersów – ta kolekcja ma coś dla Ciebie. Dosłownie.
Materiały są najwyższej jakości, kroje zmodernizowane, a detale takie jak metalowe klamry, haft z motywem lwa i napis „Forever King” sprawiają, że będziesz brzmieć, wyglądać i czuć się jak prawdziwy MVP — nawet jeśli wybierasz się tylko na kawę.
Więcej niż wycieczka – misja
LeBrona Trasa koncertowa Forever King w Chinach to nie tylko promocja. To kontynuacja ponad 20-letniej współpracy z Nike, która wykracza poza granice i kluby. Każdym ruchem, każdym krokiem i każdą historią LeBron udowadnia, że koszykówka może być narzędziem zmiany – i że inspiracja nie ma daty ważności.
Kiedy, gdzie, dlaczego jeszcze nie masz tych butów?
Pierwszy model LeBron XXIII w Uncharted wyjdzie 25 września w Chinach, i wtedy 3 października na całym świecie NA nike.pl i wybranych sprzedawców detalicznych. Dodatkowe kolory będą dostępne w ciągu całego sezonu. Kolekcja odzieży Król na zawsze i to jeszcze przed gorączką zakupów świątecznych - bo przecież wiadomo, co tak naprawdę każdy potrzebuje pod choinką.
Epilog dla królów i tych, którzy stają się jednością
LeBron XXIII to obuwie (i moda) będące hołdem dla wieczności. To symbol partnerstwa, innowacji, a przede wszystkim historii, która jeszcze się nie skończyła. Nike i LeBron przypominają nam, że wielkość to nie pojedyncza chwila, ale seria decyzji, ciężka praca i – jeśli masz szczęście – kilka legendarnych rzutów za trzy punkty.
I bądźmy szczerzy, wszyscy chcielibyśmy, żeby ktoś traktował nas z takim samym szacunkiem, jakim Nike traktuje LeBrona. Przynajmniej w kwestii butów.