Zrealizowałeś już wiele projektów: wystawę ekologiczną, współpracę przy pamiątkowym billboardzie Léviego Straussa, ilustrację książkową, projekt kilku krojów pisma, tapet, t-shirtów... Jak zaprezentowałbyś swoją twórczość czytelnikom? Luka: Pracujemy nad kilkoma wizjami
Zrealizowałeś już wiele projektów: wystawę ekologiczną, współpracę przy tablicy upamiętniającej Léviego Straussa, ilustrowanie książek, projektowanie różnych krojów pisma, Typotapeta, koszulek... W jaki sposób zaprezentowałbyś swoją pracę czytelnikom?
Łukasz: Zajmujemy się wieloma obszarami wizualnymi: od logotypów i wizerunków korporacyjnych, stron internetowych, ilustracji, aż po wystawy indywidualne. Nie chcemy skupiać się tylko na jednej rzeczy, bo praca mogłaby stać się zbyt monotonna. Staramy się pracować dla firm, z którymi zgadzamy się w kwestiach filozofii. Staramy się patrzeć na projekty z szerszej perspektywy, tak aby również społeczeństwo odniosło z nich korzyści. Ostatnio coraz większą popularnością cieszą się wody organiczne. Aktu – alen to nasz najnowszy projekt ekologiczny, wystawa zatytułowana Czyny mówią głośniej niż słowa, nad którą po raz kolejny współpracowaliśmy ze stowarzyszeniem ekologicznym Ecovitae, a klientem był Wydział Ochrony Środowiska Miasta Lublana.
Czy ta wystawa była rodzajem uwolnienia? Czy przygotowują Państwo jakieś inne projekty ekologiczne?
Katarzyna: Wystawa naprawdę nam się podobała, ale nie była zbyt relaksująca. W części realizacyjnej wystawy zbieraliśmy śmieci, ręcznie drukowaliśmy i szyliśmy, śpiewaliśmy, nagrywaliśmy dźwięki, koordynowaliśmy podwykonawców itp. Już teraz przygotowujemy się do kolejnego eko-projektu, który zaprezentujemy podczas Design Month. Chcemy zwiększyć świadomość na temat problemu nadmiernego zużycia plastikowych toreb. Tworzymy alternatywę: kolekcję materiałowych toreb na zakupy o nazwie Mula. Są to torby wykonywane na zamówienie, wyprodukowane w Słowenii, z nadrukami naszych motywów i wzorów.
Czy jesteś zaangażowanym ekologiem, czy też uważasz ekologię za wyzwanie z artystycznego punktu widzenia?
Łukasz: Powiedzieliśmy sobie, że jeśli mamy zajmować się projektowaniem, lepiej będzie, jeśli podejmiemy się projektów, które są również społecznie odpowiedzialne. Być może jesteśmy nieco ponadprzeciętni, jeśli chodzi o kwestie ochrony środowiska, ale nie jesteśmy ekstremistami. Segregujemy odpady, ale czasami też gdzieś jedziemy (śmiech). Niedawno wzięliśmy udział w akcji sprzątania wybrzeża, co było jednocześnie świetną zabawą i pożytecznym zajęciem.
Ciekawy jest Twój projekt Tipotapete, w którym stworzyłeś własną kolekcję tapet. Czy to był Twój pomysł, czy inspirację znalazłeś w otoczeniu?
Katarzyna: Same tapety z literówkami są naszym wynalazkiem, ale inni autorzy również uzyskali podobne rezultaty. Chodzi o tworzenie wzorów poprzez pisanie. Podczas studiów przez kilka lat uczestniczyliśmy w warsztatach Tipobrdo, gdzie eksperymentowaliśmy zupełnie swobodnie z literami, do tego stopnia, że zrezygnowaliśmy z kształtów liter i zamiast nich stosowaliśmy kształty całkowicie abstrakcyjne. W ten sposób powstały czcionki − wzory, które zastosowaliśmy do tapety. Zaproponowaliśmy ten pomysł firmie Berlintapete, która zgodziła się na współpracę i tak powstała ta kolekcja. Tapeta jednak „stoi” już od jakiegoś czasu, bo jesteśmy teraz na innych wodach.
Luka, zacząłeś projekt, w ramach którego tworzysz filozoficzne koszulki. Jak będą wyglądać i czy uważasz, że staną się hitem sprzedażowym za rok lub dwa?
Łukasz: To projekt magisterski, w ramach którego współpracuję z filozofem Peterem Kuraltem, który zebrał znane cytaty filozoficzne, a ja interpretuję je wizualnie. Koszulki noszą nazwę Philoguerrillo, a ich strona internetowa będzie wkrótce gotowa. Nie interesuje mnie skuteczność sprzedaży, chodzi mi o zbadanie, w jaki sposób możemy przekazywać wiedzę filozoficzną za pomocą obrazów. Filozofia porusza się w zbyt zamkniętych kręgach. Chodzi o to, aby powrócić na ulice i zachęcić przypadkowych przechodniów do przemyślenia wyglądu koszulek.
Zdobyli już wiele nagród. Czy nagrody są dla Ciebie potwierdzeniem, może podnoszą Twoją pewność siebie i dają nowy impuls do pracy? Jaką inną nagrodę chciałbyś otrzymać? Widzisz to oprawione na ścianie?
Katarzyna: Na początku mieliśmy nadzieję, że nagrody pozwolą nam na realizację większej liczby projektów, ale w Słowenii nagrody niewiele znaczą. Biznes nadal w dużej mierze prowadzi się poprzez znajomości. W czasie studiów nagrody znaczyły dla nas więcej; były potwierdzeniem, że radzimy sobie dobrze. Największą wartość mają dwie nagrody Brumno, przyznane na Biennale Komunikacji Wizualnej w Słowenii. W przeciwnym razie nie pragniemy już nagród i nie chcemy ich szczególnie.
Powiedzieli, że ich praca przychodzi „falami” – w jednym okresie są całkowicie zajęci, a w drugim w ogóle nie mają pracy. Co robisz podczas przerwy w pracy?
Katarzyna: Jeździmy na wakacje i wycieczki. Łukasz: Już się przygotowuję na to, że ten czas nadejdzie ponownie (śmiech). Katarzyna: Wolimy wychodzić na łono natury, moim ulubionym miejscem jest Kras. Jakiś czas temu wybraliśmy się również na pielgrzymkę do Santiago de Compostella. Wycieczka ta zrobiła na nas tak duże wrażenie, że przygotowaliśmy wystawę na ten temat.
Czy jesteście miłośnikami dobrego jedzenia i czy eksplorujecie także kulinarne zakątki miast?
Katarzyna: Nie jesteśmy smakoszami, ale lubimy kupować żywność organiczną. Rzadko jadam na mieście, wolę gotować w domu, a Luka zmywa naczynia (śmiech). Oboje nie jemy mięsa, więc czasami mamy problemy z jedzeniem w restauracjach. Niedawno odkryliśmy wspaniałą pizzę ze świeżym szpinakiem w Trta na Prulah. Podoba nam się również Govindas w Šišce.
Czy studio, w którym tworzysz, jest także Twoim domem i życiem, czy też ściśle oddzielasz pracę od życia prywatnego, a wolny czas poświęcasz zupełnie innym rzeczom?
Katarzyna: Dom i pracownia są ze sobą ściśle powiązane. Jeśli robisz coś, co kochasz, możesz o tym myśleć 24 godziny na dobę. Czasami to również stanowi problem. Na przykład, gdy kłócimy się o pracę, może to szybko wpłynąć na naszą prywatność. Nadal znajdujemy wolny czas. Na przykład śpiewamy, chodzimy na koncerty. W tym roku po raz pierwszy byliśmy na koncertach na Festiwalu Brežice i naprawdę nam się podobało. Łukasz: Muzyka jest dla nas bardzo ważna w czasie wolnym. Kuzyn legendy Nusrata Fateha Ali Khana przyjedzie w grudniu. Dla mnie to będzie koncert roku.