Sympatyczna Klara A. Žagar jest Słowenką, która kilka miesięcy temu podjęła odważną decyzję i wraz ze swoim partnerem Klemno oraz futrzastym przyjacielem Piknikiem przeniosła się do vana i wyruszyła na zwiedzanie południowych krajów Europy. Po wędrówce po Włoszech została wysadzona do Hiszpanii. Nie wiadomo, dokąd zaprowadzi ich droga w nadchodzących tygodniach.
Pomysł, że na cztery koła eksplorujemy Europę, narodziła się dość spontanicznie. Ich murowany dom nie nadaje się do mieszkania w warunkach zimowych, dlatego już jesienią szukali rozwiązań, gdzie spędzić nadchodzące mroźne miesiące. Mieli też na myśli Piknika, który wymagał jak najprostszego rozwiązania. Kliknęli na avto.net, gdzie zanurzyli się w świat vanów, bo to doskonała alternatywa na spędzenie zimy.
Na początku planowali zakup tańszego pojazdu, za który wydaliby do 5 tys. euro, ale kiedy ich oczom ukazał się ich Ivec, było jasne, że znaleźli właściwy. Nazwali go Piči Miško, w którym było już wszystko, co potrzebne do podróżowania. Mimo, że ma już 23 lata, jest w doskonałym stanie, starannie konserwowanym przez poprzednich właścicieli.
Piči Miška, miłość od pierwszego wejrzenia
„Kiedy patrzymy wstecz, jest to dość zabawne, ponieważ nawet nie wiemy, na co zwracaliśmy uwagę. Do tej pory nauczyliśmy się tak wiele, że wybralibyśmy się w trasę w zupełnie inny sposób. Wtedy przyjechaliśmy, Klemen trochę kopnął w opony i po prostu go kupiliśmy” – wyjaśnia Klara ze śmiechem i kontynuuje: „W zasadzie zaufaliśmy poprzedniemu właścicielowi, który poświęcił ponad godzinę na wyjaśnienie wszystkich szczegółów dotyczących furgonetki, instalacji , systemy… Czysta intuicja bez prawdziwych podstaw.” Ich nowy członek, Piči Miško, do tej pory okazał się niezwykle wytrzymały, a jak wyjaśnia para, podobne samochody dostawcze pokonują tam milion kilometrów.
Ponieważ „van” jest węższy od kampera, łatwiej się nim prowadzi, ale wciąż jest wystarczająco wysoki i długi, aby umożliwić komfortowy pobyt. Klara i Klemen spędzają dużą część swojego życia podróżując, odkrywając obce lądy, więc ta wiadomość nie była dla nich dużym zaskoczeniem. „W zasadzie nikt nie patrzył na nas z boku. Nasze rodziny są przyzwyczajone do tego, że dużo przebywają w pobliżu i żyją trochę inaczej. Najwięcej hejtu doświadczyliśmy na platformie TikTok – tłumaczy z rozczarowaniem Klara.
Korekty po drodze
Życie w furgonetce jest pełne nieprzewidywalnych sytuacji, które wymagają zakasania rękawów i uzbrojenia się w pomysłowość. Tak więc po drodze pojawiła się potrzeba mocniejszego układu elektrycznego, w wyniku czego Klemen dostarczył wszystko od akumulatora, przetwornicy, mppt po nowe okablowanie. Kiedy zdali sobie sprawę, że rury pod prysznicem przeciekają, usunęli dno prysznica i uszczelnili je.
To właśnie te małe rzeczy i małe zwycięstwa zapewniają dodatkową satysfakcję po drodze. Kiedy pytam ich, jaki moment zapamiętali do tej pory najbardziej, Klara podsumowuje: „Klemnu, moment, w którym włączył główny wyłącznik nowej instalacji elektrycznej i wszystko zaczęło działać jak należy. Ale dla mnie, kiedy spaliśmy nad klifami na hiszpańskim wybrzeżu i budziliśmy się przed wschodem słońca, robiliśmy kawę i piliśmy ją o wschodzie słońca. Piszemy dziennik naszych doświadczeń każdego dnia, lub dziennik kapitański.
Z decyzji zadowolony jest także Piknik
Bycie na czterech kółkach ma swoje plusy i minusy. „Największym plusem jest to, że jesteś niezwykle elastyczny. Idziesz tam, gdzie chcesz i zostajesz tam tak długo, jak chcesz. Masz dostęp do świetnych lokalizacji - na przykład plaża, góry. To dom na kółkach, co oznacza, że wszystko jest zawsze pod ręką. Jeśli jesteś głodny, lodówka jest pod ręką. Jeśli jesteś zmęczony, łóżko jest bardzo blisko. Pozwala łatwo poznawać nowych ludzi, bo bardzo szybko można nawiązać kontakt z innymi podróżnikami – Klara, którą można śledzić także na Instagramie, wymienia niektóre zalety przebywania w vanie. Oczywiście oddalenie od bliskich ma też swoje wady, więc Klemnu już trochę tęskni za przyjaciółmi, a Klara od czasu do czasu tęskni za autentycznym, pysznym, domowym jedzeniem.
Ale bez tego też działa. Futrzany członek „załogi” Piknik również jest niezwykle zadowolony z nowego trybu życia. Choć nie przepada za całodziennymi przejażdżkami, jest pod wrażeniem swobody, jaką daje mieszkanie w vanie. Z wielu okazji do pływania, poznawania nowych psów, skakania i węszenia. Większość czasu spędzają na dworze, na łonie natury, tylko kiedy Klara i Klemen są w pracy, trzymają się furgonetki. Odkrywają tajemnicze plaże, lasy,... Podczas naszej rozmowy jeździli na nartach w Hiszpanii, ale jeszcze nie wiadomo, dokąd zaprowadzi ich podróż w najbliższych tygodniach.