To nie jest pastelowy róż. To kolor portorykańskich salin. To kolor nostalgii, melancholii i odważnego stylu. To kolor sezonu. I należy do butów Gazelle Cabo Rojo, które mają więcej duszy niż większość garderoby.
Zauważyliśmy to na Instagramie. Zapowiedź na TikToku. Potem zaczęli je nosić ludzie, którzy naprawdę interesują się modą – ci, którzy nie noszą trendów, a je wyznaczają. I teraz jest jasne: Gazela Cabo Rojo To nie są kolejne buty sportowe będące efektem współpracy. To manifest.
Przedstawiamy Ci buty sportowe, które całkowicie odmienią Twoje pojęcie „różu” tej jesieni.
Kolor, który nie jest kolorem, ale uczuciem
Zwykły różowy kolor może być niebezpieczny. Zbyt dużo cukru i szybko skończysz jak Barbiecone. Cabo Rojo różowy? Ten róż ma fakturę. Głębię. Historię.
Zainspirowany solniskami w Puerto Rico, gdzie woda przybiera naturalny różowy kolor dzięki halobakteriom (mikroorganizmom, które nosiłby Alexander McQueen, gdyby żył), ten kolor jest zarówno cudem natury, jak i emocjonalnym uderzeniem. To kolor, który wyrósł na ziemi przesiąkniętej solą, wspomnieniami i kulturą.
To róż dla tych, którzy nie mają już ochoty na przeciętność.
Gazelle Cabo Rojo to nie produkt obuwniczy. To wizualny pamiętnik.
Kiedy Bad Bunny i adidas stworzyli Cabo Rojo, nie kierowali swojej oferty do osób lubiących modę. Ani do przypadkowych entuzjastów mody. To marka dla tych, którzy cenią sobie styl, a nie blichtr.
W kampanii buty noszą rodowici Portorykańczycy – z twarzami, które opowiadają historie, z postawą pełną dumy. Bez przepychu, bez zbędnego wysiłku. Po prostu cicha, szlachetna obecność. I sneakersy, które mówią wszystko.
Gazelle Cabo Rojo to nie tylko modny dodatek, to oświadczenie emocjonalne. Adidasy, które nie potrzebuje modnego tła, bo samo w sobie tworzy atmosferę.
Dlaczego Cabo Rojo będzie kolorem jesieni? Bo wszyscy po cichu chcemy poczuć się jak w domu.
Jesienią wszyscy szukamy ciepła. Nie tylko w wełnianych płaszczach i świecach o zapachu jagód. Szukamy estetycznego azylu. Czegoś, co nas uziemia, a jednocześnie subtelnie podnosi na duchu.
A w sezonie, w którym znów będzie można spotkać szare trencze, dżinsy na dżinsach i zwykłe mokasyny, różowy z Cabo Rojo Lśniące jak delikatny bunt. Przypomnienie, że wciąż możesz być odważny – delikatnie.
To nie jest jaskrawy kolor. To kolor, który zauważa cię, zanim jeszcze zdasz sobie sprawę, że go zauważyłeś. Różowy, który nie wymaga komentarza – bo to jest komentarz.
PS Jeśli chcesz złapać Gazelę Cabo Rojo, pospiesz się. Jeśli nie – też nie ma problemu. Tylko nie zdziw się, jeśli zobaczysz je wszędzie w październiku, zastanawiając się, dlaczego twoje białe trampki wydają się… puste.