Londyński zespół prawdopodobnie najlepiej opisał Ben Brantley w New York Times: „Żadna scena nie może powstrzymać napędzanego hormonami entuzjazmu nastolatków, niezależnie od tego, czy krzyczą, skaczą, czy zataczają się, radośnie i bezczelnie. Nie zdziw się, jeśli znajdziesz się w bliskim kontakcie z tańcem...
Londyński zespół prawdopodobnie najlepiej opisał Ben Brantley w New York Times: „Żadna scena nie może powstrzymać napędzanego hormonami entuzjazmu nastolatków, niezależnie od tego, czy krzyczą, skaczą, czy zataczają się, radośnie i bezczelnie. Nie zdziw się, jeśli znajdziesz się w bliskim kontakcie z tańczącymi członkami plemienia, którzy wysadzą twoją duszę…”