Tin Barbo Gruden przyjechał do Portugalii nieco ponad cztery lata temu jako student Erasmusa i tam został. Surfing, ocean i portugalski styl życia zainspirowały powstanie Surfgasm Lisbon Surf Club, agencji Erasmus Housing Lisbon, która wynajmuje mieszkania studentom, podróżnikom i turystom, oraz stowarzyszenia kulturalnego ArtCasa, które łączy i reprezentuje kultury kraje takie jak Portugalia, Republika Zielonego Przylądka, Włochy i Słowenia. Jeśli spieszymy się w Lizbonie, Tin jest człowiekiem, który szeroko otworzy swoje drzwi i pokaże nam Lizbonę jego oczami.
Dlaczego Portugalia?
Szukałem europejskiego miasta, które akceptuje wymiany Erasmus i jest blisko oceanu, a co za tym idzie, najlepszych warunków do surfowania. To wszystko i wiele więcej oferowała Lizbona.
Biorąc pod uwagę, że Słowenia nie ma najlepszych warunków do surfowania, jak to się stało, że pojawiło się w Twoim życiu?
Od małego interesowałem się sportami deskowymi. Jeżdżę na deskorolce od ośmiu lat. Kiedy po raz pierwszy stanąłem na desce surfingowej, wiedziałem, że ten sport naznaczy moje życie. Szczęście, które czujesz, gdy złapiesz pierwszą falę, jest nie do opisania. Fala jest wynikiem złożonych procesów naturalnych, które nieustannie powtarzają się w trakcie ewolucji Ziemi od tysięcy lat. Fale jako zjawisko istniały na długo przed pojawieniem się człowieka i będą niestrudzenie załamywać się nawet po naszym odejściu. Kiedy wchodzę do wody, surfing odbieram nie tylko jako sport, ale także jako aktywną medytację, podczas której zostawiam problemy życiowe z przeszłości i przyszłości na brzegu i oddaję się poczuciu wewnętrznego spokoju w teraźniejszości. Tu i teraz.
Czy surfing jest sposobem na życie, a jeśli tak, to jaki jest styl życia surfera?
Moje życie kręci się wokół surfingu, dlatego z czasem kształtuje się odpowiedni styl życia. Po części staram się kierować stereotypem relaksu i beztroski, który jest bardzo charakterystyczny dla Portugalii. Ale mam też wspomnienia związane z reorganizacją systemu, ponieważ w Lizbonie „oczekuje się” siebie. W sklepie, jeśli redagujesz dokumenty w tak zwanych biurach „Freguesia”… Przez pierwsze dwa lata wymiany Erasmus życie w dużej mierze było związane z wydarzeniami towarzyskimi i imprezami studentów z Lizbony, ponieważ byłem jednym z przedstawiciele Erasmus Student Network Lisbon, dlatego różnorodność i różnorodność życia codziennego są mi bardzo bliskie.
Czy urodziłeś się surferem, czy możesz nim zostać?
Jedno lub drugie. W moim przypadku moja miłość do surfingu wyewoluowała z jazdy na deskorolce, gdzie z biegiem czasu coraz częściej poszukiwałam miejskiej ucieczki. Jako dziecko ze wsi związanej z naturą bardziej odnajduję się w naturalnym środowisku. Jednocześnie uszkodzenia spowodowane przez wodę są zwykle łagodniejsze niż te, których doświadczyłem na betonie. Skręcone kostki, głębokie rozcięcia... Kiedy upadam, teraz bardziej doceniam miękkie lądowanie tafli wody.
Woda jako żywioł fascynuje mnie, ponieważ w pewnych warunkach tworzy fale, tworząc plac zabaw, z którego mogą korzystać wszystkie pokolenia. W szkole surfingu mieliśmy też dwie panie w wieku około sześćdziesięciu pięciu lat. Wydaje mi się, że doświadczenie surfingu przyczynia się do większej świadomości, że to my powinniśmy bardziej dbać o przyrodę, której piękno coraz bardziej blaknie wraz z ingerencjami wielkich korporacji. Zorganizowałam sprzątanie plaży na Costa Caparica, gdzie zebraliśmy ponad trzydzieści worków na śmieci, każdy zawierający pięćdziesiąt litrów odpadów.
Kiedy wchodzę do wody, surfing odbieram nie tylko jako sport, ale także jako aktywną medytację, podczas której zostawiam problemy życiowe z przeszłości i przyszłości na brzegu i oddaję się poczuciu wewnętrznego spokoju w teraźniejszości. Tu i teraz.
Co jest obowiązkowym wyposażeniem każdego surfera?
Deska, neopren (kombinezon utrzymujący temperaturę ciała), smycz (lina zawiązana wokół kostki i przyczepiona do deski) i pozytywne podejście.
Czy znalazłeś już swoją „wielką falę”?
Doświadczyłem potęgi oceanu w ekstremalnych warunkach. Doświadczyłem upadku na fali o długości czterech i pół metra. Szczerze mówiąc, byłem wtedy zdezorientowany. Byłem pod wodą przez około dwadzieścia sekund. Kiedy wreszcie wypłynąłem na powierzchnię, aby zaczerpnąć powietrza, przywitały mnie jeszcze dwie fale podobnej wielkości, które wpadły mi na głowę. To doświadczenie uświadomiło mi, że muszę podchodzić do oceanu odpowiedzialnie i z szacunkiem.
Pierwszą tubę złowiłem w ukrytym „miejscu” Guincho niedaleko Lizbony. To agresywna fala, która przekształca się w tunel. Zakrywa Cię całkowicie, gdy prześlizgujesz się przez wewnętrzną część z myślą o jednym celu – wydostaniu się, zanim się zamknie. Intensywność tego uczucia jest podobna do skoku spadochronowego. Będę go dobrze pamiętał, nawet gdy będę stary i siwy.
Szkoła i klub surfingu Surfgasm. Co oferujesz początkującym i doświadczonym surferom?
Surfgasm to surfing, który oferuje podróżnikom i turystom ucieczkę od miejskiego środowiska. Przygoda łączy się z mnóstwem zabawy, sportu i dziewiczej przyrody w niezapomniane przeżycie.
W Lizbonie witamy i gościmy początkujących lub „starych kotów” surfingu w „Rooftop Surfhouse”, gdzie organizujemy grille, jogę lub po prostu relaks z panoramicznym widokiem na dach. Surfujemy niemal codziennie i zawsze szukamy jak najlepszych warunków dla osób chcących „Surfgasm”. Bez pomocy członków zespołu Surfgasm, w skład którego wchodzą Andrej Gudac, Sara Franjul i Nejc Stupan, nie byłoby to oczywiście możliwe. Posiadamy cały sprzęt, samochody dostawcze i świetnych instruktorów. Wystarczy dobry nastrój i chęć nowych przygód!
Czy trzeba mieć jakieś szczególne cechy, żeby surfować?
Początkującym i surferom wysyła się wcześniej podstawowe ćwiczenia wzmacniające. Robimy to po to, aby ludzie mogli dłużej przebywać w wodzie i nie męczyli się zbyt szybko, szczególnie w pierwszych dniach surfowania. Ale nie chcę cię straszyć, to nie jest tak trudne, jak się wydaje. Posiadamy duże piankowe deski surfingowe, które są bezpieczne i charakteryzują się dużą wypornością. Oddajemy się każdemu na tyle, na ile uda mu się złapać pierwszą falę. Czy to dzieci w wieku od dziesięciu lat, czy dziadkowie. Naszą naczelną zasadą jest: Misja Surfgasm – gdy raz doświadczysz Surfgasm, będziesz chciał wracać wielokrotnie.
(Misja Surfgasm – kiedy już zdobędziesz Surfgasm, chcesz „przyjść” ponownie.)
Pracujesz także w ramach Erasmus Housing Lisbon. Co oferujesz turystom odwiedzającym Lizbonę?
Jako świeżo upieczona studentka Erasmusa miałam ogromne trudności ze znalezieniem mieszkania w Lizbonie. W ciągu nieco ponad dwóch miesięcy widziałem ich ponad setkę. Postawiłam sobie za cel znalezienie mieszkania z tarasem, z którego roztacza się panoramiczny widok. Poznałem więc kilku portugalskich właścicieli, którzy byli godni zaufania i tak rozpoczęła się współpraca. Studenci przyjeżdżający do Lizbony wysyłali mi wiadomości na portalu społecznościowym „Facebook”, że szukają mieszkań lub pokoi w mieście. Postanowiłem stworzyć organizację, która pomaga studentom w zakwaterowaniu. Studenci, podróżnicy i rodziny, które szukają „dachu nad głową” piszą do nas na okres od tygodnia aż do roku.
Towarzystwo kulturalne Artcasa. Jaka jest Twoja wytyczna?
Wraz z moją przyjaciółką z Włoch, Simone Faresini, szukałam miejsca, w którym mogłoby działać stowarzyszenie kulturalne. Znaleźliśmy odnowioną przestrzeń, której właścicielem jest Nelson Aireesh, piosenkarz i instruktor tańca z Wysp Zielonego Przylądka. Zaprezentowaliśmy mu projekt stowarzyszenia kulturalnego Artcasa, w którym zjednoczylibyśmy kultury i ludzi z Afryki, Włoch, Słowenii i Portugalii. Po roku działalności zyskał miano jednej z lepszych alternatywnych opcji, gdzie organizujemy imprezy, koncerty, wieczory surfingowe, imprezy, warsztaty masażu i jogi...
Co powinniśmy zobaczyć lub doświadczyć w Lizbonie, jeśli się tam wybierzemy?
Belem, dzielnica miasta posiadająca wspaniałe dziedzictwo kulturowe i tradycyjne ciasta waniliowe „Pasteis de Belem”. 7 Wzgórz – 7 świetnych punktów widokowych. Tylko - te są rozsiane po centrum miasta, każdy z nich jest magiczny i niezapomniany. Pchli targ złodziei „Feira de Ladra”. Targi antyków i przedmiotów używanych, podczas których odnajduje się dawno zaginione skarby. Alfama & Fado Music – Najstarsza dzielnica, w której narodziła się muzyka Fado i jedyna, która nie upadła podczas trzęsienia ziemi i tsunami w 1755 roku. Bairro Alto – Najsłynniejsza dzielnica nocnych psot, gdzie na 5 małych uliczkach króluje ponad 250 barów. Morangoška, Mohito i Capirinha to napoje, których trzeba spróbować. Chapito – Zbudowane w XVII wieku więzienie dla kobiet, obecnie szkoła cyrkowa i znakomita restauracja. Panoramiczny widok z Surfgasm Rooftop Surfhouse. Artcasa – stowarzyszenie kulturalne w Bairro Alto, koncerty muzyki brazylijskiej, najlepsza pizza w mieście. Kanapka Bifana w Beira Gare Cafe.
Więcej informacji: facebook.com/surfgasm, facebook.com/erasmushousinglisbon