Porsche ogłosiło spadek zysków. I nie taki, który wynika z „błędu statystycznego”, ale taki, który wywołuje alarm w zarządach i cichą panikę wśród akcjonariuszy. W Stuttgarcie piją może i środki uspokajające, ale prawdziwa trauma rozgrywa się w słoweńskich salonach. Dlaczego? Bo dla przeciętnego Słoweńca Niemcy wciąż są ziemią obiecaną. To nasz przemysłowy „Ojciec”, nasz wzór porządku, dyscypliny i inżynieryjnej wyższości. Jeśli Porsche upadnie, jeśli upadnie symbol niemieckiej potęgi, to nasz światopogląd również ulegnie zachwianiu.
Większość samochodów elektrycznych ma charyzmę samochodu AGD. Są wydajne, ciche i chronią planetę, ale kiedy wciskasz gaz, czujesz się, jakbyś prowadził bardzo drogi blender ręczny. Nudne. A potem jest Mate Rimac. Mężczyzna, który spojrzał na prawa fizyki, zmarszczył brwi i powiedział: „Nie, dziękuję”. Rimac Nevera R Founder's Edition to nie samochód. To inżynieryjny ekstrawagancja owinięta włóknem węglowym, zaprojektowana wyłącznie po to, by bogaci krzyczeli z przerażenia i zachwytu jednocześnie.
Marc Márquez w końcu uciszył krytyków w 2025 roku, zdobywając swój siódmy tytuł mistrza klasy premium i udowadniając, że przejście z Hondy na Ducati nie było jedynie kaprysem zdesperowanego geniusza. A ponieważ Włosi nie byliby Włochami, gdyby nie zamieniali każdego zwycięstwa w okazję do opróżnienia kont bankowych superbogaczy, oto replika Ducati Panigale V4 Márquez 2025. Motocykl szybszy niż twój umysł i droższy niż twoja godność.
Jeśli kiedykolwiek utknąłeś w korku i zastanawiałeś się, czy społecznie akceptowalne byłoby przeskoczenie przez betonowe ogrodzenie i zniknięcie na pustkowiu, Jeep stworzył samochód na Twój kryzys wieku średniego. Jeep Gladiator Shadow Ops z 2026 roku to nie tylko naklejka na puszce; to dowód na to, że ktoś w Stellantis naprawdę słucha entuzjastów, którzy od lat krzyczą: „Dajcie nam wyciągarkę, która nie wygląda, jakbym kupił ją na AliExpress!”. To ciężarówka dla tych, którzy wiedzą, że różnica między przygodą a wołaniem o pomoc to tylko kawałek stalowego oplotu.
Muszę przyznać się do czegoś głupiego. Spędziłem ostatnie trzy tygodnie na niemieckim mobile.de. Moje zapytanie było precyzyjne, wręcz chirurgiczne: Land Rover Defender 110, rok produkcji 2021 lub 2022, z magicznym 3-litrowym silnikiem Diesla i przebiegiem około 100 000 kilometrów. Cena docelowa? Gdzieś w okolicach 60 000 euro.
Wybór Słoweńskiego Samochodu Roku to co roku wyjątkowe wydarzenie, coś w rodzaju słoweńskiego Oscara, z tą różnicą, że publiczność jest mniejsza, a catering bardziej domowy. Kiedy spojrzałem na listę pięciu finalistów na rok 2026 – Audi A5, Dacia Bigster, Hyundai Inster, KIA EV3 i Renault 5 – zadałem sobie pytanie: Czy to naprawdę szczyt inżynierii, czy po prostu staliśmy się niebezpiecznie mało wymagający? Oto analiza bez zbędnych ceregieli. Przeszukałem ciemne zakątki internetu, sprawdziłem fakty i powiem to wprost. To rekord, którego importerzy mogą nie drukować i nie oprawiać, ale musicie go przeczytać. A zatem – Słoweński Samochód Roku 2026.
Bądźmy szczerzy. Większość osób, które decydują się na „odrestaurowanie” samochodu, robi to, ponieważ rdza zżarła progi lub ponieważ silnik brzmi jak młynek do kawy z gwoździami wbitymi w niego. Ale w świecie ultrabogaczy, gdzie Porsche Carrera GT Sonderwunsch jest świętym Graalem analogowej motoryzacji, słowo „odrestaurować” oznacza coś zupełnie innego. Oznacza to wzięcie czegoś, co już jest idealne, i rozebranie go do najpotrzebniejszych elementów, tylko po to, by marzenie o czerwono-białej karoserii stało się rzeczywistością. Victor Gómez z Portoryko właśnie to zrobił – a efekt jest tak dobry, że nawet Mona Lisa wyglądałaby jak szybki szkic na serwetce. Oto Porsche Carrera GT Sonderwunsch.
Wszyscy znamy ten moment. Świąteczne przyjęcie, na którym ciocia każe ci założyć ten dzianinowy sweter z reniferem i czerwonym filcowym nosem. Wstyd jest ogromny, godność zerowa, ale gdzieś głęboko w środku czujesz ciepło – i nie tylko dlatego, że poliester jest łatwopalny. Teraz wyobraź sobie, że nakładasz ten sam „wstyd” na najbardziej męski pojazd, jaki kiedykolwiek wyjechał z Detroit czy Toledo. Mówię o kamizelce kuloodpornej Mek Magnet „Ugly Sweater”. To nie tylko naklejka. To żywica balistyczna, która zamienia twojego Jeepa Wranglera lub Forda Bronco w świąteczną paradę, a jednocześnie chroni go, gdy postanowisz strącić choinkę własnym zderzakiem. Zobaczmy – Mek Magnet.
Mercedes-Benz Unimog to legenda. Ale zazwyczaj pachnie olejem, błotem i ciężką pracą fizyczną. Tym razem jednak Stuttgart postanowił założyć na niego smoking, wysłać na siłownię i ozdobić wnętrze skórą, która jest prawdopodobnie bardziej miękka niż kanapa w domu. To Unimog, który nie służy do orania pól, ale do demonstrowania dominacji przed kasynem w Monte Carlo.
Jeśli myślisz, że projektanci samochodów to po prostu cisi artyści w czarnych garniturach, kreślący linie w piwnicy, to się mylisz. Przynajmniej nie w przypadku Gordena Wagenera. Był gwiazdą rocka. Człowiekiem, który zdjął czapkę Mercedesa i założył okulary przeciwsłoneczne. Ale 31 stycznia 2026 roku ta era dobiega końca. Po 28 latach i niezliczonych zadrapaniach na glinianej nawierzchni (i prawdopodobnie na ego konkurentów), Gorden Wagener opuszcza Stuttgart.
W ostatnich miesiącach Jaguar zrobił wszystko, co w jego mocy, żebyśmy go znienawidzili. Z dziwacznymi logotypami, kampaniami reklamowymi przypominającymi pokaz mody dla kosmitów i obietnicą, że „niczego nie będzie kopiował”. Zanim jednak skreślimy tę brytyjską ikonę jako ofiarę własnego marketingu, zatrzymajmy się na chwilę. Pod całym tym „przebudzonym” blichtrem kryje się potwór. Trzysilnikowy potwór, który rozniesie asfalt szybciej, niż internet zdziera nerwy purystów. To Jaguar Type 00.
Moi drodzy romantycy benzyny, miłośnicy manualnych skrzyń biegów i ci, którzy wciąż twierdzą, że „elektronika w samochodzie po prostu umiera” – mam złe wieści. Podczas gdy w 2025 roku wciąż debatowaliście nad przyszłością diesla (spoiler: nie ma), świat poszedł do przodu. I nie tylko ruszył – skoczył. Doniesienia ze Stanów Zjednoczonych o najnowszej aktualizacji Tesla FSD v14 (Supervised) to nie tylko nowiny techniczne. To nekrolog jazdy, jaką znaliśmy. A jeśli myślicie, że przesadzam, prawdopodobnie nadal używacie Nokii 3310.










