Jeszcze dwa tygodnie i zacznie się „ten szalony grudzień”. Prognozy pogody przewidują śnieg na nizinach, palacze na zewnątrz już absurdalnie się zaciągają i codziennie wypuszczają bielsze kłęby dymu, twarze ludzi są już chowane głęboko za kołnierzami. Siedzę przed komputerem i myślę...
….Analizuję, planuję jak spędzić ostatni miesiąc i tym razem naprawdę wyjechać gdzieś, gdzie jest ciepło, gdzie rosną palmy, a z nieba lecą kokosy.
Bez narzekania wiem, że niektórzy z Was widzieli już pierwsze płatki śniegu i wielu ma już tego dość, a dzieci już śpiewają tę piosenkę o zimie
biały w zimie. Wiem, że ciepłe dni już minęły, przynajmniej na razie, i wiem, że wrócą, ale przechodzą mnie dreszcze… Przechodzą mnie dreszcze na samą myśl o tym, jak wietrznie i przenikliwie zimno jest na zewnątrz. Nie ma mowy, żebym wydostała się spod otaczających mnie koców, nie ma mowy, żebym zdjęła ciepłe skarpetki i ciepłą piżamę. Cała moja teoria względności zimna zostaje wywrócona do góry nogami, gdy widzę moją siostrę w krótkim rękawku, bez ciepłego swetra i skarpetek.
#174 Magazyn Miejski - OD 18 LISTOPADA DO 2 GRUDNIA przez Magazyn miejski
Przeczytaj cały artykuł wstępny w drukowanym wydaniu #174.