Klasyczny krem Nivea w niebieskim opakowaniu zajmuje tron w szafkach łazienkowych na całym świecie od ponad wieku - i słusznie. Jeśli jednak myślisz, że to po prostu „kolejna tłusta rzecz” na zimę, czeka cię miła niespodzianka. Dzięki odpowiednim dodatkom zamienia się w superkrem, który z przyjemnością użyłby nawet paryski czarodziej perfum. Załóż fartuch – czekają na Ciebie peelingi, maseczki, aromaterapia, a nawet domowy krem z filtrem przeciwsłonecznym!
Od 1911 r. Nivea Skutecznie pielęgnuje skórę niczym babcina zupa dla duszy – bez zbędnych dodatków, a z niesamowitym efektem. Jego kultowa niebieska puszka zawiera Euceryt (emulgator tłuszczu, który brzmi jak technologia kosmiczna, ale w rzeczywistości zmiękcza skórę), gliceryna, pantenol i żadnych konserwantów – czyli: czysta, sprawdzona klasyka. Ale po co trzymać się wersji podstawowej, skoro można stworzyć...
- peeling, który odnawia Twoją skórę bardziej niż weekend w spa,
- balsam przeciwstarzeniowy na te chwile, kiedy lustro odważy się być szczere,
- bomba energetyczna dla zmęczonej skóry,
- kojąca maść do ciała I włosy (multitasking, skarbie!),
- nawet domowy krem z filtrem SPF – aby uniknąć typowego uczucia „pieczonej papryki” w nosie.
Oto sześć pomysłowych połączeń, które możesz przygotować w kuchni – bez konieczności posiadania doktoratu z chemii kosmetycznej.
1. Nivea + cukier = głęboki peeling
(czyli: jak dosłownie pozbyć się zmartwień ze skóry)
Potrzebujesz:
- 2 łyżki cukru (białego lub brązowego – w zależności od upodobań estetycznych)
- 1–2 łyżki kremu Nivea
(możesz również dodać kroplę oliwy z oliwek, aby uzyskać śródziemnomorski akcent)
Proces:
Wymieszaj, nałóż, delikatnie wmasuj w wilgotną skórę, spłucz – i voilà!
Skórka będzie miękka jak wnętrze francuskiego croissanta.
Dlaczego to działa?
Cukier zapewnia złuszczanie, Nivea nawilża. To odpowiednik duetu Tiny Turner i Ike'a (ale bez dramatyzmu).
2. Nivea + miód = maska regenerująca
(na te dni, kiedy Twoja skóra potrzebuje przytulenia)
Potrzebujesz:
- 1 łyżeczka miodu (najlepiej nie ze sklepu na lotnisku)
- 1–2 łyżeczki kremu Nivea
Proces:
Wymieszaj, nałóż na twarz, odczekaj 15–20 minut, spłucz. Po weekendzie wellness poczujesz się jak grecka bogini.
Dlaczego to działa?
Miód to naturalny cud: ma właściwości antybakteryjne, nawilżające i wciąż pachnie dzieciństwem. W połączeniu z produktami Nivea działa jak serum antystresowe dla skóry.
3. Nivea + witamina E = balsam przeciwstarzeniowy
(lub: „żegnajcie pierwsze zmarszczki, nie będziecie mieć łatwo!”)
Potrzebujesz:
- 1–2 kapsułki witaminy E
- 1 łyżeczka kremu Nivea
Proces:
Otwórz kapsułkę witaminy E (bez paniki, działa!) i wymieszaj ją z Niveą. Stosuj wieczorem, gdy skóra spokojnie marzy o młodości.
Dlaczego to działa?
Witamina E jest jedną z niewielu witamin, które skóra uwielbia. Wspomaga regenerację, wygładza zmarszczki i daje wrażenie, jakbyś spał przez 9 godzin (nawet jeśli tak nie było).
4. Nivea + ziarna kawy = peeling energetyczny
(kiedy myślisz, że kawa nie wystarczy – nałóż ją na twarz)
Potrzebujesz:
- 1 łyżka zmielonej kawy
- 1 łyżka kremu Nivea
Proces:
Wymieszaj, nałóż, wmasuj i ciesz się zapachem. Idealne na poranki po „tych nocach”.
Dlaczego to działa?
Kofeina pobudza mikrokrążenie, działa przeciwcellulitowo i przeciwobrzękowo. Twoja skóra będzie wyglądać tak, jakby dopiero co wróciła z relaksujących wakacji w Rovinju.
5. Nivea + olejek eteryczny lub migdałowy = relaksujący balsam do ciała i włosów
(bo czasami aromaterapia jest nam bardziej potrzebna niż nowa para butów)
Potrzebujesz:
- kilka kropli olejku eterycznego z lawendy (dla uzyskania klimatu zen) lub
- 1 łyżeczka oleju migdałowego (dla uzyskania efektu połysku)
Proces:
Wymieszaj z Nivea i zastosuj:
- na ciało – dla relaksującej wieczornej rutyny,
- na włosy – dla gładkich, lśniących końcówek (bez konieczności stosowania drogiego eliksiru serum z Mediolanu).
Dlaczego to działa?
Lawenda łagodzi, olejek migdałowy odżywia, a Nivea łączy oba światy w idealną symfonię łagodności i zapachu. Idealny do samodzielnego masażu, a jeszcze lepiej – poproś kogoś o pomoc. 😉
6. Nivea + tlenek cynku = domowy krem z filtrem SPF
(dla tych, którzy lubią słońce, ale nie czerniaka)
Potrzebujesz:
- 20 g tlenku cynku nieżelaznego (proszek)
- 80 g kremu Nivea
Proces:
Wymieszaj wszystko razem (drewnianym lub plastikowym patyczkiem, bo to chemia). Przechowywać w czystym opakowaniu. Nanieś 15 minut przed opalaniem – umiarkowanie, równomiernie, bez paniki.
Uwaga:
Nie testowane laboratoryjnie! Dlatego wybierając się na egzotyczne wakacje, lepiej postawić na certyfikowaną ochronę. Ta mieszanka wystarczy na spacer po Lublanie.
Wniosek
Kto by pomyślał, że w tej niepozornej niebieskiej puszce czeka całe laboratorium kosmetyczne?
Przy użyciu zaledwie kilku codziennych składników (cukier, miód, witamina E, kawa, oleje, cynk) możesz stworzyć spersonalizowane produkty, które dosłownie będą pasować do odcienia Twojej skóry. Wszystko to bez egzotycznych składników, które można znaleźć tylko w tajskiej dżungli.
Pamiętaj: ze względu na brak konserwantów mieszanki te nie są trwałe – dlatego przygotowuj je w locie i zawsze wykonuj próbę uczuleniową przed użyciem. Twoja skóra i portfel będą Ci wdzięczne.
A co następnym razem, gdy zobaczysz ten niebieski klasyk na półce? Nie mów po prostu „krem jak krem”. Powiedz: „Moja domowa rewolucja w pielęgnacji urody dopiero się zaczyna”.