Jak daleko jesteśmy od jazdy w pełni autonomicznej? Pojawienie się pojazdów autonomicznych zapowiada rewolucję w dziedzinie mobilności. Rodzą jednak także pytania o przyszłość transportu publicznego, bezpieczeństwo na drogach i egzaminy na prawo jazdy. Badamy, jak daleko jesteśmy od epoki, w której każdy nowy samochód na drogach będzie jeździł sam.
Jak daleko jesteśmy od w pełni autonomicznej jazdy?! Odpowiedzmy sobie na to kluczowe pytanie przyszłości. Zmiany w sposobie poruszania się z punktu A do punktu B, zawsze stanowiły kamienie milowe w postępie ludzkości. Pojazdy autonomiczne, które nie są już fantastyką science fiction, ale stają się częścią naszej rzeczywistości, obiecują zmienić nasze postrzeganie mobilności. W szczególności technologia w pełni autonomicznej jazdy (FSD) Tesli sugeruje, że w pełni autonomiczna jazda jest bliżej, niż nam się wydawało. Kiedy jednak osiągniemy punkt, w którym każdy nowy samochód na drogach będzie w pełni autonomiczny?
Rozwój technologii FSD
Firma Tesli opublikowała niedawno swój najnowszy film demonstracyjny technologii FSD Beta nakręcony na ulicach Austin w Teksasie123. Tesla nie określiła jednak, która wersja FSD Beta została pokazana na filmie, ale podczas demonstracji usunęła ostrzeżenia o ciśnieniu w kierownicy. Tesla została wypuszczona już w zeszłym roku Wersja beta FSD dla klientów w Ameryce Północnej – do tej pory dostęp do wersji beta uzyskało 60 000 właścicieli samochodów Tesla oprogramowania FSD. Wraz z postępem w rozwoju technologii FSD, Tesla podniosła cenę swojego pakietu oprogramowania o 2000 dolarów.
Demo możliwości w pełni autonomicznej jazdy Tesli w Austin
Funkcje FSD wykorzystują wizyjne sieci neuronowe do postrzegania i rozumienia świata, tak jak robią to ludzie.
Dzięki naszemu unikalnemu podejściu do uczenia się floty jesteśmy w stanie zbierać anonimowe dane z naszych pojazdów – co oznacza… pic.twitter.com/CWAS5h0jGH— Tesla (@Tesla) 17 października 2023 r
Jak daleko jesteśmy od jazdy w pełni autonomicznej?
Konieczność egzaminów na prawo jazdy
Wraz z rozwojem pojazdów autonomicznych pojawia się pytanie, czy w ogóle będziemy potrzebować egzaminów na prawo jazdy. Według opinii Instytutu IEEE do 2040 r. pojazdy autonomiczne będą stanowić większość pojazdów na drogach, zatem być może nie będziemy już potrzebować specjalnego szkolenia w zakresie jazdy od punktu do punktu. Niektóre kraje, takie jak Stany Zjednoczone, wydały już ostateczne przepisy eliminujące potrzebę kontroli człowieka w pojazdach w pełni autonomicznych.
Wpływ na ruch drogowy i transport publiczny
Pojazdy autonomiczne niewątpliwie będzie miało wpływ na ruch i transport publiczny. Naukowcy z MIT odkryli, że pojazdy autonomiczne w połączeniu z transportem publicznym będą w stanie zmniejszyć częstotliwość nieefektywnych linii autobusowych, a pojazdy autonomiczne wypełnią luki w zasięgu usług. Co prawda zmniejszy się całkowita podaż autobusów, skróci się średni czas podróży i wzrosną koszty podróży, ale ogólny koszt podróży zmniejszy się, jeśli weźmie się pod uwagę wartość zaoszczędzonego czasu. Pojazdy autonomiczne będą również w stanie poprawić efektywność ruchu i zmniejszyć zatory na drogach, ponieważ będą w stanie poprawić przepustowość i efektywność obecnych systemów transportowych.
Robotaxi Tesli i samochód budżetowy
Nadchodzący samochód Tesla 2 o wartości 25 000 dolarów i Robotaxi zostaną zaprojektowane w futurystyczny i stylowy sposób Cyberciężarówka. Pierwszy został ogłoszony podczas Tesli Battery Day 2020, kiedy Elon Musk ujawnił, że nowy akumulator 4680 umożliwi stworzenie takiego pojazdu. Pierwotnie planowano go na 2023 r., ale został przesunięty, ponieważ Tesla skupiła się na zwiększeniu produkcji Model Y oraz rozwój pojazdów autonomicznych. Z drugiej strony pomysł Robotaxa został po raz pierwszy omówiony w listopadzie 2021 r., kiedy Musk chciał, aby pojazd nie miał kierownicy ani pedałów. W sierpniu 2022 r. Musk w końcu uzyskał zgodę na realizację swojej wizji i zablokował koncepcję, która nie pozwala na interwencję kierowcy – co oznacza, że będzie to taksówka-robot bez kierownicy.
Przyszłość autonomicznej jazdy? Albo kiedy dotrzemy do tej motoryzacyjnej utopii? Potentaci technologiczni stanowczo kroczą ścieżką postępu, jednak z każdym krokiem cel wciąż wydaje się nieco bardziej nieuchwytny. Chociaż wydaje się, że Elon Musk prowadzi wyścig ze swoją Teslą, harmonogram jest nadal nieco niejasny. Organy regulacyjne nie są tak entuzjastyczne jak on, a gospodarka jest nadal nieco kapryśna. Największym wyzwaniem pozostaje przekonanie opinii publicznej, że podróżowanie samochodem prowadzonym przez chłopca jest bezpieczne. Jeśli jednak gwiazdy się zrównają – technologia osiągnie swój zenit, przepisy staną się bardziej przyjazne, a konsumenci otworzą portfele i głowy – w ciągu następnej dekady lub dwóch możemy uznać samochody autonomiczne za standard. I choć brzmi to interesująco, będzie mi brakowało tego uczucia, gdy sam trzymam kierownicę i prowadzę samochód dokładnie tam, gdzie chcę. Ach, swoboda jazdy, mam nadzieję, że nie stracimy Cię zbyt szybko! Autor: Jan Macarol
Sprawna infrastruktura drogowa
Sprawna infrastruktura drogowa będzie kluczowa dla sprawnego funkcjonowania pojazdów autonomicznych. Pojazdy autonomiczne będą w stanie poprawić efektywność ruchu i zmniejszyć zatory na drogach, ponieważ będą w stanie poprawić przepustowość i efektywność obecnych systemów transportowych. Tesli Taksówki robotówna przykład ma na celu zmniejszenie kosztów wspólnych przejazdów do około 0,18 dolara za milę – a nawet mniej w przeliczeniu na kilometr, znacznie poniżej obecnych kosztów wspólnych przejazdów wynoszących 2–3 dolarów za milę. Ponieważ tani samochód i Robotaxis zaspokajają potrzeby w zakresie mobilności, potrzebna będzie solidna i wydajna infrastruktura drogowa, aby zapewnić lepsze działanie tych pojazdów.
Jak daleko jesteśmy od jazdy w pełni autonomicznej? Droga do w pełni autonomicznej jazdy jest wciąż pełna wyzwań i pytań. Jednak postęp technologiczny, jaki obserwujemy w przypadku firm takich jak Tesla, sugeruje, że w następnej dekadzie możemy osiągnąć punkt, w którym autonomiczna jazda będzie normą, a nie wyjątkiem. Pytaniem otwartym pozostaje jednak, czy jesteśmy gotowi na te zmiany.