Dzięki R 12 G/S firma BMW stworzyła maszynę, która nie jest po prostu hołdem dla pierwszego prawdziwego motocykla przygodowego – to nowoczesna reinkarnacja legendy, gotowa na wszystko, co przyniesie świat.
Chociaż BMW czasami wydaje się, że produkuje motocykle tylko dla dojrzałych ludzi, którzy w niedziele polerują walizki i są nowicjuszami BMW R 12 G/S 2026 udowodnili, że w ich żyłach wciąż płynie gorąca krew pustyni z czasów Dakaru. R 12 G/S to nie tylko nostalgiczny hołd dla słynnego R80 Z/S z 1980 roku – to poważna, nowoczesna maszyna enduro, która z przyjemnością zabierze Cię przez błoto, kurz lub codzienne tłumy.
Kiedy przeszłość spotyka się z teraźniejszością
Aby zrozumieć, dlaczego model R 12 G/S jest tak wyjątkowy, musimy cofnąć się w czasie do roku 1981, kiedy to BMW wygrało pierwszy Rajd Dakar modelem R80 G/S. Ten motocykl zapisał się w historii jako pierwszy prawdziwy „rower przygodowy” – wszechstronna maszyna do jazdy terenowej i drogowej (Gelände/Straße). Nowy model R 12 G/S czerpie z tego dziedzictwa, ale nie tylko je naśladuje, ale także rozwija.
Nadwozie motocykla składa się z klasycznego rama z rur stalowych, a silnik jest przymocowany jako część nośna konstrukcji. Poprawiają się właściwości jezdne regulowany widelec 45 mm USD Marzocchi przód i pojedynczy tylny wahacz Paralever, które razem zapewniają do 21 cm prześwitu. Przód jest dostępny Skok 210 mm, ale z tyłu 200 mm – niemal identyczny jak większy R 1300 GS Adventure.
Serce maszyny: bokser z charakterem
W sercu R 12 G/S bije słynne BMW Silnik typu bokser chłodzony powietrzem i cieczą o pojemności 1170 cm3, który się rozwija 109 koni (81,3 kW) I 115 Nm momentu obrotowego. To wystarczy przyspieszenie 0–100 km/h w 4,1 sekundy i maksymalna prędkość 200 kilometrów na godzinę (124 mile na godzinę). Napęd jest przenoszony za pomocą Skrzynia biegów 6-biegowa z hydrauliczne sprzęgło suche.
Jeśli szukasz prawdziwej przygody, tutaj znajdziesz również opcjonalny pakiet Enduro Pro, który obejmuje wyższe siedzenia, 18-calowe tylne koło, wytrzymałe pedały „enduro” i podniesioną kierownicę – wszystko, czego potrzebujesz, jeśli chcesz pojechać do lasu, na pustynię lub przełęcz górską.
Technologia, która działa – i nie przeszkadza
Chociaż to jest R 12 G/S wyglądający jak samochód retro, wewnątrz wypełniony najnowszą technologią BMW: ABS Pro, dynamiczna kontrola trakcji, Kontrola ruszania pod górę, wiele trybów jazdy (w tym tryb Enduro), opcjonalnie quickshifter Asystent zmiany biegów Proi wiele więcej.
Motocykl jest długi. 220cm, ma podstawową wysokość siedziska 85,8 cm, który z pakietem enduro wzrasta do 87,5 cm, ale waży 229 kilogramów. Dla porównania: jego większy brat, R 1300 GS Adventure, waży 272 kg.
Układ hamulcowy składa się z dwie tarcze 310 mm z przodu I jeden tylny dysk 265 mm, wszystko wspierane przez ABS, który działa również podczas przechylania – ponieważ wypadek nigdy nie odpoczywa.
Wygląd retro, którego nie znajdziesz w katalogu
Ale bądźmy szczerzy - tym, co naprawdę Cię przyciągnie, jest wygląd. Biały czołg z niebieskimi paskami, czerwone siedzenie, wysoki przedni błotnik, I klasyczna kratka z okrągłym reflektorem – wszystko to wygląda jak zestaw z UN1T Garage, a nie produkcja masowa. Ale to nie jest zestaw dodatkowy, to prawdziwe BMW. To właśnie dbałość o szczegóły sprawia, że model R 12 G/S ma charakterystyczny garażowy charakter, mimo że pochodzi z jednej z największych fabryk motocykli na świecie.
Wnioski: to nie tylko hołd, to reinkarnacja
BMW R 12 G/S 2026 to nie jest motocykl, który wybrałbyś tylko ze względu na wygląd (choć byłby to wystarczający powód). To jest poważny wszechstronny, który zadowoli zarówno kierowców lubiących podróże z nutką nostalgii, jak i współczesnych poszukiwaczy przygód. Możesz nim dojechać do pracy, na kawę lub na wyprawę po bałkańskich drogach – i będziesz przy tym wyglądać świetnie.
Za cenę od 16 395 USD (ok. 15 100 EUR bez podatków) To motocykl, który naprawdę ma wiele do zaoferowania – nie tylko na papierze, ale i w praktyce. W czasach, gdy motocykle stają się coraz bardziej komputerami na dwóch kołach, R 12 G/S jest miłym wyjątkiem. Oferuje autentyczne przeżycia, prawdziwą mechanikę i odrobinę tej duszy przygody, o której prawie zapomnieliśmy.
Jeśli kiedykolwiek marzyłeś o wzięciu udziału w Dakarze – teraz możesz to zrobić. Tylko tym razem będziesz miał na sobie dżinsy zamiast Kevlaru.