Jeśli kiedykolwiek patrząc na Bentleya Continentala GT pomyślałeś: „Wiesz, czego brakuje temu samochodowi? Brakuje mu tego złowrogiego uczucia, że zaraz połknie wszechświat”, to masz szczęście. Albo masz poważne problemy psychologiczne. Tak czy inaczej, Brabus ma dla Ciebie rozwiązanie. Niemieccy tunerzy, którzy prawdopodobnie są jedynymi ludźmi na świecie, którzy uważają „gwarancję fabryczną” za obrazę ich męskości, wzięli najbardziej arystokratycznego brytyjskiego grand tourera i przerobili go na coś, czym jeździłby Batman, gdyby znudziło mu się ratowanie Gotham i postanowił go kupić i zburzyć. To Brabus 900 Superblack. I to jest kompletnie absurdalne. W najlepszym tego słowa znaczeniu.
Większość ludzi kupuje Bentleya, aby wygodnie dojechać na pole golfowe lub na posiedzenie zarządu, gdzie udają, że dbają o środowisko. Brabus 900 Superblack jest dla tych, którzy przyjeżdżają na pole golfowe bokiem, z zasłoną dymną pod kołami i domagają się, aby dołki były bliżej nich. To nie samochód. To ważący 2,5 tony dowód dominacji, oklejony czarną powłoką i karbonem, który krzyczy: „Odwalcie się, biedacy!”.



Kiedy fizyka dostaje kopa w tyłek i przyjeżdża 900 koni
Pod tą bezkresną maską Brabusa 900 Superblack nie ma już tego eleganckiego brytyjskiego lokaja serwującego herbatę. O nie. Inżynierowie Brabusa – którzy, nawiasem mówiąc, prawdopodobnie jedzą surową benzynę na śniadanie – wzięli Bentleya Silnik V8 o pojemności 4,0 litra i torturowali go, aż przyznał się do wszystkiego. Zainstalowali dwie własne, specjalne turbosprężarki z większymi jednostkami kompresora (52 mm), prawdopodobnie skradzione z przemysłu lotniczego, i przeprogramowali elektronikę tak agresywnie, że prawdopodobnie potrzebowała terapeuty.
Wynik? Liczby, które zawstydziłyby nawet Ferrari. Mówimy o 662 kW (900 KM) Moc. Dziewięćset koni mechanicznych! W samochodzie z dywanikami grubszymi niż koc. Moment obrotowy jest jeszcze bardziej przerażający – 1050 Nm (774 funtów-stopy), ale musieli ograniczyć ją elektronicznie, w przeciwnym razie transmisja prawdopodobnie rozpadłaby się na kawałki i powstałaby czarna dziura na środku autostrady.




Zabieg, który wygładzi Twoje zmarszczki mimiczne (bez botoksu)
Przyśpieszenie? Przyspieszenie od 0 do 100 km/h (0–62 mph) w 2,9 sekundyPrzeczytaj to jeszcze raz. To szybciej, niż powiesz: „Przepraszam, panie oficerze”. A jaka jest ostateczna prędkość? 330 kilometrów na godzinę (205 mil na godzinę)W samochodzie, który waży tyle, co mały kościół. To fizyk, którego pobito w ciemnej uliczce i zmuszono do pracy dla niego. Gdyby Isaac Newton miał ten samochód, zapomniałby o jabłku i wolałby dryfować po Cambridge.

Czarniejsze niż twoje sumienie po nieprzespanej nocy
Oczywiście, bo to jest Brabus 900 SuperblackPaleta kolorów jest prosta: czarny. Jeśli chcesz inny kolor, to źle trafiłeś. Nadwozie wyposażono w aerodynamiczne dodatki z odsłoniętego karbonu, pokrytego warstwą o wysokim połysku. Przedni spojler, progi, tylny dyfuzor – wszystko jest wykonane z karbonu. Nie dlatego, że drastycznie zmniejszyłoby to wagę (wciąż jeździsz czołgiem), ale dlatego, że wygląda drogo. I niebezpiecznie. Koła są… 22 cale (56 cm) Monoblock Z „Platinum Edition”, kute i oczywiście czarne. Wyglądają jak silniki turbinowe, gotowe wciągnąć małe zwierzęta, jeśli te zbliżą się za bardzo do krawężnika.
Pięciogwiazdkowy salon Dartha Vadera
Wnętrze toczy się dalej. Brabus nazywa je wnętrzem „Arcydziełem” i trudno się z tym nie zgodzić. Wszystko jest wykończone najszlachetniejszą czarną skórą, przeszytą wzorem „Seashell Diamond”, która prawdopodobnie kosztuje więcej niż Twój pierwszy samochód. Elementy, które wcześniej były chromowane, są teraz przyciemnione w odcieniu „Shadow Grey”. To wnętrze dla mężczyzny, który ceni ciszę, komfort i zapach skóry, ale jednocześnie chce mieć pewność, że w każdej chwili może wcisnąć gaz i wywołać lekkie trzęsienie ziemi.





Symfonia zniszczenia: dźwięk, który budzi umarłych (i sąsiadów)
Najfajniejszy jest jednak układ wydechowy. Brabus zamontował wysokowydajny układ wydechowy ze stali nierdzewnej z aktywnymi klapami. Samochód ma tryb „Coming Home”, który jest cichy i przyjazny dla sąsiadów – choć, bądźmy szczerzy, kto kupuje ten samochód, chce być przyjazny dla sąsiadów? Jest też tryb „Sport”. Po jego uruchomieniu silnik V8 ryczy, wydając dźwięk przypominający przebudzenie starożytnego boga piorunów. To nie dźwięk, to przemoc dźwiękowa.

Podsumowanie: Dlaczego miałbyś to kupić? Bo możesz.
Brabus 900 Superblack jest zupełnie zbędny. Nikt nie potrzebuje 900 koni mechanicznych w Bentleyu. Nikt nie potrzebuje prędkości maksymalnej 320 km/h w czymś z fotelami masującymi. To marnotrawstwo, arogancja, przesada i prawdopodobnie niepoprawność polityczna. I właśnie dlatego jest genialny. W świecie, w którym wszyscy jesteśmy zmuszani do cichej, bezdusznej skrzynki elektrycznej, ten potwór jest uosobieniem konformizmu. To dowód na to, że że pasja do inżynierii jest wciąż żywanawet jeśli jest ubrana na czarno i śmieje się złowieszczo. Cena? Zaczyna się około 489.000 €Ale jeśli musisz pytać, to znaczy, że cię na to nie stać. Ale jeśli masz wolne pół miliona euro na koncie i chcesz samochodu, który przestraszy zarówno entuzjastów supersamochodów, jak i ekologów, to ten samochód jest właśnie dla ciebie.





