Chaty na kółkach, gościnne domki w idyllicznej alpejskiej dolinie, z kominkiem, Wi-Fi i wyrafinowanym designem zadowolą wszystkich „miejskich dzikusów”.
Znajdują się one w Waszyngtonie Dolina Methowi zaprojektował je jako nowoczesną alternatywę dla biwakowania Tom Kundig z Olson Kundig Architects z Seattle. Sześć domków rozsianych po łące niczym „obory dla bydła na ranczu” (tak to gdzieś określają) tworzy mini-osadę, ale jednocześnie każdy domek jest niezależny i niezakłócony od pozostałych.
Toczące się chaty stoją w idyllicznej alpejskiej dolinie, otoczone górami. Każda z szóstki zwrócona jest w stronę gór, ale jednocześnie zwrócona jest ku sobie w taki sposób, aby nie zakłócać sobie prywatności. Wszystko zostało zaprojektowane tak, aby odwiedzający czuł się tu jak najbliżej natury.
Miniosada zaczęła powstawać, gdy właścicielowi zależało na miejscu, w którym mógłby gościć swoich przyjaciół i rodzinę. W dziczy alpejskiej doliny powstały piękne domki, które każdy może wynająć. Wszyscy domek ma małą lodówkę, kuchenkę mikrofalową, bezprzewodowy i kominek. Miejsce do spania przeznaczone jest dla dwóch osób, dodatkowo znajduje się ono również w domu meble modułowe w salonie, gdzie może spać jeszcze dwójka. Toalety, prysznice i łazienki znajdują się w domku, trochę daleko od wioski, ale oczywiście nie za daleko. To jedyna rzecz, która choć trochę przypomina biwakowanie.
Więcej informacji na:
www.rollinghuts.com