fbpx

Koncepcja Citroëna ELO: Dlaczego to pomarańczowe pudełko jest bardziej seksowne niż Twój drogi SUV

4,10 metra czystego francuskiego szaleństwa, które dowodzi, że rozmiar nie jest wszystkim – pod warunkiem, że masz wystarczającą wyobraźnię i dobre opony.

Citroën ELO
Zdjęcie: Citroën

Bądźmy szczerzy. Branża motoryzacyjna w ostatnich latach popadła w pewną… depresję. Wszyscy producenci prześcigają się w tworzeniu najwścieklejszego, najcięższego i najdroższego elektrycznego giganta, który zajmuje na drodze tyle miejsca, co mała kawalerka. A potem jest Citroën. Marka, która podobno jako jedyna wciąż pije prawdziwe wino w przerwach na lunch. Wprowadzili Citroëna ELO. To nie samochód. To mobilny salon, który pochłonął McLarena F1 i postanowił zamieszkać w dziesięcioboju. I wiecie co? Jest absolutnie fantastyczny.

Zajmijmy się najpierw liczbami, ponieważ są one jedyną rzeczą, która nie będzie subiektywna w tym artykule. Citroën ELO Mierzy zaledwie 4,10 metra (13,45 stopy) długości. Dla porównania: tyle właśnie wynosi ich ë-C3, czyli mniej więcej tyle, ile trwa przeciętna godzina szczytu. Francuzi zastosowali jednak stary trik – ponieważ samochód jest elektryczny, a silnik znajduje się na tylnej osi, rozciągnęli wnętrze do absurdalnych rozmiarów.

Wynik? W miejskim samochodzie zmieścili się sześcioro dorosłych. Drzwi otwierają się w przeciwnych kierunkach (tzw. drzwi samobójcze), bez środkowego słupka, tworząc otwór o szerokości 1,92 metra (6,3 stopy). Oznacza to, że nie wsiadasz do samochodu, tylko się do niego wsiada.

Zdjęcie: Citroën
Zdjęcie: Citroën
Zdjęcie: Citroën

„ELO nie opowiada się za zasadą, że klient powinien dostosować się do swojego pojazdu, ale że pojazd powinien dostosować się do jego potrzeb. To zdanie często słyszę w odniesieniu do marek, które sprzedają pojazdy za 200 tysięcy euro, ale nie w odniesieniu do Citroëna dla ludu”.

Miejsce kierowcy: egoizm czy geniusz?

Tutaj sprawy robią się dziwaczne w najlepszym możliwym sensie. Fotel kierowcy jest umieszczony pośrodku. Centralnie. Ostatnio widzieliśmy to w legendarnym McLarenie F1 lub T.50 Gordona Murraya. Z wyjątkiem modelu Citroën ELO Nie będziesz osiągać prędkości maksymalnej 300 km/h (186 mph), ale będziesz panować nad ruchem miejskim.

Dlaczego środek? Ponieważ zapewnia najlepszą widoczność i – uwaga – ponieważ fotel można obracać o 360 stopni. Kiedy nie prowadzisz, odwracasz się do pasażerów plecami i nagle przestajesz być kierowcą, a stajesz się gospodarzem imprezy. Kierownica jest jednoramienna (ukłon w stronę bogini DS z 1955 roku) i nie ma żadnych instrumentów. Wszystko jest wyświetlane na unoszącej się w powietrzu folii na przedniej szybie. To jest przyszłość w stylu „tech-noir”, na którą czekaliśmy.

Święta Trójca: ODPOCZYNEK, ZABAWA, PRACA

Citroën twierdzi, że samochód % z 1995 roku to zaparkowany i bezużyteczny kawałek metalu. Citroën ELO zmienia to koncepcją o nazwie ODPOCZYNEK, ZABAWA, PRACA.

ODPOCZYNEK: We współpracy z Decathlonem (tak, tym sklepem, w którym kupuje się skarpetki do biegania) stworzyli wnętrze, które przekształca się w sypialnię. W dnie ukryte są dwa dmuchane materace z materiału „Dropstitch” (tego samego, z którego wykonane są deski SUP). Dach otwiera się, aby móc podziwiać gwiazdy. To nie jest spanie w samochodzie, bo przegapiłeś hotel; to glamping.

GRAĆ: Wszystko jest modułowe. Można wyjąć tylne siedzenia i wykorzystać je na piknik. Samochód wykorzystuje technologię V2L (Vehicle-to-Load), co oznacza, że ELO to w zasadzie ogromny przenośny akumulator (powerbank), do którego można podłączyć grill elektryczny, głośniki lub stanowisko DJ-skie.

PRACA: Ponieważ żyjemy w erze Zooma, ELO zmienia się w biuro. Konsola środkowa staje się stolikiem pod laptopa, a samochód dźwiękoszczelnym biurem z widokiem na morze (lub parking w BTC, w zależności od szczęścia).

Zdjęcie: Citroën
Zdjęcie: Citroën

Technologia, która oddycha razem z Tobą

To nie tylko pudełko. To inteligentne pudełko. Goodyear opracował opony Eagle Xplore z systemem SightLine dla ELO. Czujniki w oponach mierzą zużycie i ciśnienie w czasie rzeczywistym, a dioda LED na feldze informuje kolorem, czy wszystko jest w porządku. Wreszcie samochód, który komunikuje się z Tobą bez piszczenia jak spanikowany robot.

Nadwozie wykonano z materiałów pochodzących z recyklingu, w tym z polipropylenu spienionego (materiału używanego w kaskach rowerowych) na zderzakach. Jest wytrzymałe, lekkie, a jeśli je zarysujesz, nie będziesz płakać, ale powiesz, że ma „patynę”.

Wnioski: Dlaczego tego potrzebujemy?

Citroën ELO prawdopodobnie nie trafi do produkcji seryjnej w takim stanie, w jakim jest. I to jest tragedia. W świecie, w którym obsesją jest agresja, status i skóra nappa, ELO jest orzeźwiający jak powiew zimnego sierpnia.

Jest kolorowy, przyjazny i nie traktuje siebie zbyt poważnie. To dowód na to, że samochód to niekoniecznie tylko środek transportu z punktu A do punktu B, ale miejsce, w którym faktycznie żyjemy. Jeśli to jest przyszłość mobilności elektrycznej – zabawna, modułowa i odrobinę ekscentryczna – to nie mamy się czego obawiać. Jan Macarol by taki miał. Nie na wyścigi, ale na te chwile, kiedy świat staje się zbyt poważny i potrzebujesz swojej pomarańczowej bańki szczęścia.

Cena? Bezcenne, bo to koncept. Ale gdyby go zrealizowali, kosztowałby tyle, co dobrze wyposażony C3. Citroënie, s'il vous plaît, zrób to.

Więcej informacji

citroen.com

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.