Rysunek to szczerość sztuki. Nie ma możliwości oszustwa. To dobrze czy źle. - Salvador Dali
Z pozoru zbędne przymiotniki w tytule – prawdziwa szczerość, prawdziwy związek – są na właściwym miejscu, bo wskazują na różnicę.
Mówią, że istnieje fałszywa szczerość i zła postawa. I że prawdziwa szczerość nie jest podtrzymywana w fałszywym związku, ponieważ fałszywy związek nie może znieść mocy prawdy, tak samo jak fałszywa szczerość nie ma miejsca w prawdziwym związku. Siła prawdziwych relacji podniesie prawdę do poziomu rzeczywistości.
Kiedy istnieje prawdziwe połączenie, jest ono - połączeniem na poziomie duszy - ale brakuje mu rzeczywistości, ponieważ gracze w nim nie są uczciwi wobec siebie, albo jeden z nich nie jest i nie staje się tym, kim jest. Wraz z tym przychodzi cierpienie, ponieważ coś musi nieść siłę prawdy, aw tym rozpacz jest z pewnością bardzo autentyczna.
W prawdziwym związku, bez prawdziwej szczerości, dowiedzieć się wiele o władzy i prawdzie. Otrzymujesz siłę, by znieść prawdę, że mocą swojej prawdziwej szczerości nie możesz nic zrobić, jeśli inna istota nie zna samej siebie. Jeśli nie znajduje swojej prawdy i nie zagłębia się w głąb swojej duszy - woli pozostać na suchym gruncie. Po stronie ego. Ten, który przemawia z wysokości, z której, jeśli skoczy, może umrzeć.
Znajomy? Widzę ten gorzki uśmiech na twoich ustach, gdy wizja się ściemnia, widzę ten wyraz twojej twarzy, jakbym przeglądał się w lustrze.
To jest twarz kogoś, kto dał z siebie wszystko. A potem dalej dawał i dawał i dawał aż do absurdu, bezsensu i odczłowieczenia.
Ten, który uderzył w ścianę miażdżącą siłą swojej szczerości i upadł. Ten, który opowiadał najbardziej ekscytujące historie i śpiewał najsłodsze piosenki głuchoniemym. W najbarwniejszych barwach malował bajkowe kształty pod złotym słońcem i bladym księżycem.
Dotknął ich serc, ale dusze nie słyszały go ani nie widziały głuchymi uszami i ślepymi oczami. A serca podnieciły się, zabiły szybciej, poczuły strach przed zanurzeniem się w nieznane światy kolorów i dźwięków prawdy i uciekły.
Suchy. Na ścianie. Gdzie jest wystarczająco wysoko, by umrzeć, jeśli upadniesz, a jednak jest to bezpieczniejsze niż zatopienie się w sobie, poznanie prawdziwej prawdy, bycie prawdziwą istotą i posiadanie prawdziwego połączenia z inną istotą.
To smutne, bolesne, przerażające, niezrozumiałe. I prawdziwa szczerość mówi ci „Nie masz dokąd pójść, zaakceptuj to, to wszystko”. A najtrudniejsze jest zaakceptowanie tego, że nie można dotrzeć do pewnej istoty, do pewnej duszy, że nie można sobie pomóc mocą miłości lub mocą prawdy, i że cała moc, której możesz i musisz użyć, jest tą, którą musisz to zaakceptować.
Wzywasz swoją siłę, aby nieść prawdę, znaleźć spokój i pozostać w kontakcie ze swoim jestestwem, zatopić się głęboko w sobie, pozostać tam i patrzeć.
Twoje nieposłuszeństwo mówi „Musi istnieć rozwiązanie”. Oczywiście. Ale to nie znaczy, że go znajdziesz lub doświadczysz. Istnieją obejścia, ale niczego nie gwarantują. Zwłaszcza nie, co będzie korzystne dla obu stron, a może przynajmniej dla jednej.
I w ten sposób zdobywasz całe doświadczenie potrzebne do przekazania prawdziwej szczerości we właściwym związku. To wtedy, gdy ktoś cię słyszy, a ty sam siebie nie słyszysz, przez co twój wewnętrzny głos staje się silniejszy i wtedy udaje ci się usłyszeć siebie.
Kiedy mówisz, co czujesz i myślisz, i znasz swoje motywy — mogą być egoistyczne, mogą wynikać ze strachu lub potrzeby kontroli — wtedy mówisz o swoich motywach, jakiekolwiek by one nie były.
I wiesz, że nie będzie żadnego potępienia, żadnej krzywdy, ponieważ zostaniesz właściwie zrozumiany. Jeśli nie w tym momencie, to trochę później, aż wiadomość nadejdzie, dopóki nie przejdzie przez filtry i wzorce osoby, z którą jesteś połączony we właściwy sposób. To połączenie zapewnia dostarczanie i odbieranie wszystkich wiadomości.
We właściwym związku możesz być tym, kim jesteś przez cały czas. W prawdziwym związku dokładnie tego się od ciebie wymaga - bycia wszystkim, czym jesteś.
Więź w prawdziwym związku jest dwukierunkowa i ciągła, ma swoją integralność, której siła prawdziwej szczerości nie podważa, ale wzmacnia.
Tam nikt nie krzyczy i nie mamrocze z rękami na uszach, żeby nie słyszeć i nie widzieć, tylko patrzy i słucha czujnie i uważnie, żeby niczego nie przegapić.
Tutaj nie zatrzymuje się na skale ego, a kiedy się na nią wspina, zeskakuje z niej, może trochę, jeśli wciąż się waha. Tutaj każde nieporozumienie, złość, milczenie zamienia się w spostrzeżenia.
Na początku i na końcu wdzięczność wzrasta, jest wzajemna i trwała. Wydaje się to łatwe, ponieważ wszystko jest płynne. Tylko bezruch tworzy ciężar.
Wszystkie prawdziwe rzeczy są proste, bez względu na to, jak niszczycielską, okropną, mroczną treść przetworzyły. I prawdziwa szczerość w prawdziwym związku właśnie to robi.