DS Automobiles przedstawia SM Tribute, nowoczesną reinterpretację kultowego Citroëna SM. Dzięki wyrafinowanemu retrofuturystycznemu designowi i innowacyjnym technologiom łączącym przeszłość i przyszłość, koncepcja ta spodoba się wszystkim fanom motoryzacyjnej nostalgii. Ale czy SM Tribute ma wystarczającą moc, aby przyćmić swojego poprzednika?
Kiedy mówimy o Citroën SMmożemy sobie wyobrazić najwyższy luksus, ekstrawagancki design i zaawansowany technologicznie design. Samochód ten, zaprojektowany na początku lat 70-tych, zdecydowanie pozostawił niezatarty ślad w historii motoryzacji.
Dziś, pół wieku później, SM powraca – z nieco inną etykietą. Zamiast słynnego podwójnego Chevronu Citroëna, nowy DS SM Tribute dumnie nosi znaczek DS. To jednorazowy koncept, dzięki któremu DS Automobiles upamiętnia dziesięć lat swojego istnienia jako odrębnej marki działającej pod parasolem Stellantis, po fuzji PSA z FCA.
Jeśli zastanawiasz się, czy ten nowoczesny SM przywołuje nostalgię za latami siedemdziesiątymi, możemy bez wątpienia potwierdzić, że tak. Ale wraz z akcentem retro pojawia się także akcent futurystyczny. Zamiast tradycyjnej osłony chłodnicy, do której jesteśmy przyzwyczajeni w większości samochodów, SM Tribute wykorzystuje trójwymiarowy pasek świetlny, który zastępuje starą szybę, a reflektory LED stanowią nowoczesną interpretację legendarnych obrotowych reflektorów SM.
Ewolucja formy
SM Tribute, choć inspirowany oryginałem, nie jest jedynie kopią starego modelu. Nadwozie jest o 2,8 cm dłuższe i 14 cm szersze, co nadaje samochodowi jeszcze bardziej dramatyczny wygląd. Ale być może najważniejszą rzeczą jest wzrost; auto jest niższe o 3,5 cm, co podkreśla jego aerodynamiczną sylwetkę. Zamiast klasycznych 15-calowych kół, na których opierał swój czas SM, ten hołd dla nowej ery jeździ na ogromnych 22-calowych kołach z aerodynamicznymi osłonami.
Patrząc z tyłu, będziesz pod wrażeniem detalu przypominającego zdejmowane osłony tylnych kół oryginalnego SM. Jeśli jednak jesteś fanem motoryzacyjnych nowinek, zachwyci Cię także kamera, która zastępuje klasyczne lusterka boczne, co dodatkowo poprawia aerodynamikę i nadaje samochodowi nowoczesny charakter.
Postęp technologiczny z duszą retro
Wnętrze SM Tribute zawiera pewne elementy konstrukcyjne, które zostały zachowane z oryginalnego SM, takie jak zakrzywiona deska rozdzielcza i konstrukcja siedzeń. Ale to oczywiście tylko mały hołd złożony przeszłości, bo poza tym wnętrze jest pełne futurystycznej technologii. Ekrany, ekrany i jeszcze raz ekrany – nie ma fizycznych przycisków, wszystko sterujesz za pomocą cyfrowych konsol. Nawet kierownica ma kształt pudełka z wbudowanym ekranem, co daje poczucie, że siedzi się za kierownicą statku kosmicznego, a nie samochodu.
Chociaż DS nie ujawnił specyfikacji układu napędowego, istnieje duża szansa, że będzie to pojazd elektryczny, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Stellantis planuje w przyszłości pełną elektryfikację. Nie ma jeszcze żadnych informacji na temat silnika oryginalnego SM, który miał 6-cylindrowy silnik Maserati. Historycznie rzecz biorąc, oryginalny SM był luksusowym GT, który łączył francuską innowację i włoską moc, więc logiczne było, że DS SM Tribute miałby ten sam prestiżowy design – aczkolwiek być może w wersji elektrycznej.
Świetlana przyszłość czy tylko hołd dla przeszłości?
Chociaż DS nie planuje masowej produkcji tego modelu, SM Tribute jest ważnym zapowiedzią tego, co mogłoby się wydarzyć. Marka DS w nadchodzących latach wprowadzi na rynek nowe modele elektryczne, pozostaje jednak pytanie – czy tej marce, która jest nieco w cieniu innych motoryzacyjnych gigantów pod parasolem Stellantis, wystarczy mocy, aby utrzymać się na rynku?
SM Tribute to zdecydowanie odważnie zaprojektowana koncepcja, która łączy w sobie elementy przeszłości i przyszłości. Będąc hołdem dla jednego z najodważniejszych dzieł Citroëna w historii, niewątpliwie zrobi wrażenie zarówno na entuzjastach motoryzacji, jak i projektantach. Jednak pomimo tego powrotu Carlos Tavares, dyrektor generalny Stellantis, ostrzega, że żadna marka nie jest bezpieczna przed możliwym zamknięciem, jeśli nie będzie rentowna.
Na razie wygląda na to, że tak Hołd DS SM pozostaje to koncepcja jednorazowa, ale nawet jeśli nigdy nie trafi do produkcji seryjnej, jej wpływ jest wyraźny – granice designu i technologii w motoryzacji nie zostały jeszcze osiągnięte. Dopóki będziemy świadkami takich kreacji, z zainteresowaniem będziemy śledzić, gdzie w przyszłości będzie przebiegał rozwój samochodów. Tym modelem DS pokazało, że tradycja i innowacja mogą iść w parze, nawet jeśli pozostają jedynie na poziomie koncepcji.
Hołd DS SM to coś więcej niż tylko hołd złożony przeszłości; to odważna wizja przyszłości, która udowadnia, że nawet najbardziej innowacyjne pomysły nie wymagają produkcji, aby odcisnąć piętno. Świadomość, że takie samochody wciąż powstają, napawa nas nadzieją, że w świecie motoryzacji jeszcze nie koniec śmiałości i eksperymentów.