Chińczycy mają jasną wiadomość dla Obcych. „Możesz uciekać, ale nie możesz się ukryć!” W chińskiej prowincji Guizhou niedawno zaczął działać 500-metrowy radioteleskop sferyczny, przejmując status największego od obserwatorium Arecibo w Puerto Rico. Obejrzy aż dwa razy większy obszar nieba, a czasza paraboliczna posłuży do badania wszechświata i poszukiwania inteligentnego życia poza naszą galaktyką, a astronomowie mają nadzieję, że wypełni też luki w wiedzy i zrozumieniu naszej planety.
Chiny
Nio EC7 to najbardziej aerodynamiczny SUV na świecie, ale jednocześnie ten chiński samochód bardzo przypomina Teslę Model Y, ale pod pewnymi względami jest piękniejszy. Znacznie przewyższa również Teslę pod względem zasięgu i może pokonać 700 rzeczywistych kilometrów na jednym ładowaniu. W Europie już w przyszłym roku!
Według corocznego chińskiego horoskopu na 2022 rok możemy spodziewać się okresu dramatycznych zmian. Nie bój się ich! Bądź gotów przyjąć nowe zadania, jeśli zobaczysz w nich jakąkolwiek możliwość postępu.
Wieża Eiffla, most Golden Gate i rzymskie Koloseum to z pewnością wspaniałe lokalizacje, ale jest coś wyjątkowego w możliwości odwiedzenia miejsca, które odwiedza niewielu. Przedstawiamy 37 destynacji, które są więcej niż warte odwiedzenia.
W świecie elektrycznych hipersamochodów, gdzie innowacja spotyka się z szybkością, HiPhi A okazuje się prawdziwym cudem techniki. Zaprezentowany w Szanghaju samochód ten to nie tylko środek transportu, ale dzieło sztuki nowej ery, wykraczające poza zwykłe standardy. Zaprojektowany przez młody startup motoryzacyjny Human Horizons, HiPhi A oferuje rewolucyjną technologię i design, które obiecują przyszłość mobilności.
Po Mediolanie włoska firma architektoniczna Stefano Boeri buduje pionowy las w Azji, a dokładniej w mieście Nanjing w Chinach. To para drapaczy chmur, która wprowadzi odrobinę lasu do betonowej dżungli i zapewni zieloną i zdrową oazę w środku zanieczyszczonego miasta. Wieże będą wyposażone także w system wykorzystania energii słonecznej.
Chyba nie trzeba podkreślać, że Azjaci co jakiś czas imponują nam nowatorskimi rozwiązaniami. Tak czy inaczej, zaskoczyli świat swoim najnowszym pomysłem. Na pomoc wezwano karaluchy.
W Chinach zwalniają cię, jeśli masz iPhone'a 7! Choć Chiny wyszły już z komunistycznego klinczu, czasami nadal nie mogą wydostać się ze swojej komunistycznej skóry. W ostatnim okresie kroczy ścieżką kapitalizmu i otwiera się na świat, który pilnie wyposaża w technologię, zwłaszcza w smartfony, które wyprzedzają prawicową konkurencję, ale mimo wszystko jej uczucia patriotyczne „stłumione” w pieniądzach, czasami wychodzą na pierwszy plan. Tym samym w wielu firmach namawia się pracowników, aby w imię patriotyzmu bojkotowali wszystkie zagraniczne produkty, a największym złem jest właśnie iPhone 7 czy produkty Apple. Posiadanie ich kosztuje Cię pracę w wielu miejscach!
Możliwe, że twój następny smartfon będzie chiński. Poniżej podamy kilka dobrych powodów. To prawda, że etykieta „Made in China” ma złą reputację, ponieważ jest synonimem taniego „towaru”, a Chińczycy zawsze byli konkurencyjni cenowo. Ale musieliśmy za to zapłacić wysoką cenę: kiepska jakość. To się teraz zmienia, przynajmniej w dziedzinie smartfonów, które plują pod prąd. Po latach kopiowania zwrócili się teraz ku innowacjom, czego rezultatem są smartfony, które słusznie sprawiają, że spodnie konkurencji się trzęsą. Chińczycy rozpoczęli swój marsz na rynek mobilny i wydaje się, że nic ich nie powstrzyma, nawet urzędy patentowe.
Ach, jeszcze się dobrze nie zaczęło, ale już nam zagrażają. No trochę przesadzamy. Ale z pewnością oprócz wszystkich pięknych rzeczy, które przyniesie nam rok 2018, istnieje również lista niebezpieczeństw w takiej czy innej formie. Amerykański magazyn Time uruchomił gwizdek i wymienił 10 potencjalnych zagrożeń dla ludzkości w właśnie rozpoczętym roku.
W 2024 roku wybierz się tam, gdzie życie nocne jest najbardziej przyjazne dla portfela. Oto tanie kierunki podróży w 2024 roku.
Ludzie podróżują po świecie, aby zobaczyć naturalne wodospady, ale Chińczycy tworzą sztuczną, sztuczną „spadającą wodę” na 100-metrowych drapaczach chmur. Ktoś najwyraźniej wpadł na szalony pomysł.