Ruch jest tworzony przez samochody, nawet w centrach miast. Po tym, jak żyjemy z samochodami od ponad stu lat, a większość miast jest skoncentrowana na samochodach, niektórzy ludzie powoli zaczynają zdawać sobie sprawę, że samochody tak naprawdę nie należą do przestrzeni miejskiej ani do centrum miasta. I skłaniają ich do tego nie tylko przerażające liczby z kroniki i wskaźnik smogu. Samochody po prostu nie są już wygodnym środkiem transportu. W Londynie np. dzisiaj ruch porusza się wolniej niż rower. Przyjrzyjmy się więc, które miasta są na najlepszej drodze do uczynienia samochodu „persona non grata”.
hamburg
Najsłynniejsza kulinarna specjalność miasta – znany hamburger, rozsławiony w Ameryce przez niemieckich emigrantów – nie jest najlepszą reklamą doskonałej oferty kulinarnej tego starego hanzeatyckiego miasta. W tak mieszanym etnicznie mieście jak Hamburg, w którym oficjalnie zarejestrowanych jest ponad 250 000 obcokrajowców, czyli prawie tyle, ile wynosi cała populacja Lublany, obcokrajowcy stanowią prawie 15 procent mieszkańców.
Wolne Hanzeatyckie Miasto Hamburg, jak się oficjalnie nazywa, jest największym portem w Niemczech, a także najbardziej zielonym miastem w Niemczech. Aż dwie trzecie miasta to parki, kanały Łaby otoczone wysadzanymi drzewami alejami i jeziora, co nadaje Hamburgowi powiew świeżości i przytulności.