Honda CR-V 2026, a także jej nowa wersja hybrydowa TrailSport 2026, oferują więcej wyposażenia, więcej charakteru terenowego i więcej wszystkiego, co zachwycą miłośników jazdy terenowej. Jest to samochód, który wpisuje się w kategorię Subaru Outlander i podobnych aut wielofunkcyjnych, których jest naprawdę niewiele. Jako miłośnik jazdy terenowej, dróg szutrowych i funkcjonalności wykraczającej poza miejskie krawężniki, zawsze miałem wątpliwości co do CR-V. Ale nowy TrailSport Hybrid naprawdę mnie zaskoczył. I to – w najlepszym tego słowa znaczeniu
Większość SUV-ów tak naprawdę nie robi na mnie większego wrażenia. No, przynajmniej do momentu, aż się zabłocą. Ale Hondy CR-V TrailSport Hybrid? Ten utwór trafił dokładnie w miejsce, w którym jestem najbardziej wrażliwy – między rutyną a komfortem. Oraz miłość do japońskich marek.
Bądźmy realistami: wiele osób dzisiaj myśli o SUV-ypokonywać... chodniki z większą pewnością siebie. Ale są też tacy z nas – ja do nich należę – którzy, stając w obliczu wyrażenia „opony terenowe” stajemy się czujni jak pies stróżujący w stosunku do przeszłości. Kiedy słyszę „napęd AWD w czasie rzeczywistym”, mój radar się włącza. A jeśli samochód nadal ma poduszka powietrzna kolanowa, to wiem, że ktoś gdzieś też pomyślał o dalekich podróżach do nieprzewidywalnych zakątków świata. I że był Japończykiem.
Jako miłośnik wypraw terenowych (i oczywiście osoba, która mierzy wolny czas wysokością namiotu dachowego), byłem – szczerze mówiąc – trochę zaskoczony modelem TrailSport. Pozytywny.
„Wiesz, kiedy ktoś wspomina SUV-y, zwykle myślę o miękkich krawędziach i sztywnych zawieszeniach. Ale Honda CR-V TrailSport Hybrid? To coś, co mnie totalnie powaliło” Powiedziałem to sobie, patrząc na wytrzymałe opony Continental CrossContact ATR i elegancki, dziwaczny lakier Ash Green Metallic.
TrailSport = Gotowy na szlak?
Przede wszystkim: jest to pierwszy CR-V z poważnymi ambicjami terenowymi. I choć nie udaje, że wspina się na Mangart (jest tam asfaltowa droga), to ma wystarczającą moc, by sprostać wymaganiom 90 % w realnych warunkach: 204 konie mechaniczne (152 kW), 335 Nm momentu obrotowego i działający w czasie rzeczywistym system AWD z inteligentną kontrolą trakcji.
„To nie jest Jeep Wrangler – ale dla osób, które od czasu do czasu jadą do chaty, źródła lub śnieżnej przełęczy, to więcej niż wystarczająco. A najlepsze w tym wszystkim? W mieście nie ma absolutnie żadnych mandatów” Mówię to sobie, kiedy wygodnie zaparkuję w Lublanie, nie musząc zawracać w trzech ruchach.
Wygląd zewnętrzny opowiada swoją historię: emblematy TrailSport, bardziej wyraziste zderzaki, 18-calowe koła w kolorze Shark Gray. A w środku? Gumowe maty (czytaj: pozwolenie na brudzenie się), haftowane detale na siedzeniach i bursztynowe oświetlenie, które wieczorem nadaje wnętrzu wyjątkowego charakteru. glamping uczucie.
Cyfrowy Zwiadowca
Honda w końcu może zaoferować cyfrowy komfort, który nie jest tylko kwestią gustu: kierowca ma do dyspozycji 10,2-calowy wyświetlacz cyfrowy, ekran centralny ma przekątną 9 cali, a bezprzewodowe Apple CarPlay i Android Auto działają bez obaw, że rozlejesz kawę podczas szukania kabla.
„W końcu coś, co nie potrzebuje kabla! Dzięki Bogu,” Pomyślałem sobie – zapewne wciąż pod wrażeniem niefortunnego incydentu z USB na zaśnieżonym Vršiču, kiedy to straciłem jednocześnie nawigację i godność.
Ale mnie bardziej interesuje konsumpcja niż ekrany. I tutaj TrailSport nie zawodzi. Napęd hybrydowy z dwoma silnikami elektrycznymi sprawia, że litry benzyny znikają wolniej niż podczas weekendu w Dolinie Trenta. Ekonomiczny, płynny i... cichy. Prawie za cicho, jeśli jesteś przyzwyczajony do starego SUV-a z silnikiem Diesla, który rano budził sąsiada mieszkającego trzy domy dalej.
Podsumowanie: SUV, którego nie będziesz potrzebować tylko na weekend
Honda CR-V TrailSport Hybrid to samochód dla tych, którzy szukają czegoś więcej niż tylko środka transportu w samochodzie – szukają towarzysza przygód na pieszych wędrówkach, deszczowych drogach gruntowych i spontanicznych wypadach kempingowych na odludziu.
„Gdybym miał, następnego dnia dodałbym do tego namiot dachowy i skrzynkę z narzędziami” Powiedziałem to sobie zanim zacząłem szukać akcesoriów w Google. (Podpowiedź: katalog akcesoriów TrailSport jest niebezpiecznie dobry.)
Cena? Od ponad 45 000 euro / porównywalnych dolarów – jeśli jest dostępna w UE – i oczywiście w zależności od rynku i wyposażenia. Nie jest to najtańszy SUV na rynku, ale jeden z najrozsądniejszych. A przede wszystkim, nie sprawi, że poczujesz się, jakbyś kupił kolejny miejski SUV, który będzie się trząsł na każdym żwirowym wyboju. Jednocześnie jest to Walking Japan – a dla niektórych z nas znaczy to bardzo wiele.
Jeśli nawet ja, człowiek, który przysięga na „prawdziwe” SUV-y z duszą (bez poduszek powietrznych chroniących kolana) – powiem, że TrailSport zasługuje na pochwały za jazdę w terenie… to znaczy, że coś w tym jest.