A co jeśli spotkamy się ponownie? Czy sprawy potoczyłyby się inaczej? Czy zacząłbyś od miejsca, w którym skończyliśmy, jakby nie minęło zbyt wiele czasu?
A co by było, gdybyśmy powiedzieli osobie, którą kiedyś kochaliśmy, że zatrzymaliśmy ją w czasie, bo chcemy ją zapamiętać taką, jaką była wtedy, w tym momencie, kiedy byliśmy zakochani? Chcemy pamiętać naszą miłość, to uczucie, kiedy nic i nikt inny się nie liczył, tylko my. Mieliśmy ten moment z tyłu głowy, ponieważ wiedzieliśmy, że w końcu minie i będziemy po prostu nienawidzić tego, co będzie potem.
Gdzieś pomiędzy wtedy a teraz zgubiliśmy się, w tym samym miejscu, w którym się odnaleźliśmy i zakochaliśmy. Straciliśmy z oczu to, kim naprawdę jesteśmy, kim jesteśmy sami, jako jednostki i kim jesteśmy poza związkiem. Istnieliśmy tylko razem. To było takie proste stracić miłość, w uścisku, ale zapomnieliśmy o życiu, o wszystkim co nas otacza. Myśleliśmy, że nasza miłość się zmieniła, ale tak się nie stało.
Taka szalona miłość uderza w nas inaczej. Wszystko, co czuliśmy, żyliśmy i myśleliśmy, to tylko miłość do drugiej osoby. Miłość, którą chcieliśmy zachować na zawsze. Ale w życiu nie zawsze dostajemy to, czego chcemy, to, czego chcemy. Czasami wszechświat daje Ci to, czego w danej chwili potrzebujemy!
Trudno nam było zaakceptować fakt, że musimy coś stracić, coś, co kochamy, aby naprawdę zbudować naszą osobowość, stać się lepszą wersją siebie. Najłatwiej byłoby obwiniać zły czas, ale czy to naprawdę był słuszny czas? Może to nie tylko czas, może to nasze ścieżki i to, jak te ścieżki mogą wrócić, jeśli jest to przeznaczone.
Zajęło nam sporo czasu uświadomienie sobie, że być może wciąż musimy dorosnąć, każdy dla siebie, aby stać się osobą, którą powinniśmy być, abyśmy mogli pewnego dnia znów być razem.
Część z nas znajduje pocieszenie w tym, że istnieje możliwość, że cała ta miłość, cały ten ból nie poszedł na marne. Może ta miłość rozpaliła w nas ogień, o istnieniu którego nie wiedzieliśmy? Cała ta miłość i strata miały na celu uczynienie nas lepszymi, popchnięcie nas do stania się lepszą wersją siebie. Że kiedyś będzie nam razem lepiej.
Zastanawialiśmy się, jak by to było cofnąć się w czasie i zacząć od nowa. Przypomnieliśmy sobie chwile, które trzymaliśmy w sobie i jak te chwile zmieniły nasze życie. Mimo że nadal cierpimy, czasem bardziej, czasem mniej, wierzymy, że wszechświat ma dla nas plan. To, co ma być, ma być, więc nauczyliśmy się akceptować strach przed niepewnością i starać się iść do przodu.
W dni, kiedy czujemy się rozdarci, zniszczeni, załamani, rozpadający się wewnętrznie, spróbujmy sobie wmówić, że jedynym sposobem, aby przejść przez ten ból, jest wpuszczenie go, a następnie wypuszczenie. Pamiętajmy o naszej miłości. Wierzymy w cel wszechświata i miejmy nadzieję przez łzy i śmiech!