fbpx

Felieton: Błądzenie jest rzeczą ludzką – podobnie jak sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja stała się na tyle inteligentna, żeby mówić bzdury – i na tyle samokrytyczna, żeby to prostować.

umetno inteligenco
Zdjęcie: Jan Macarol / airt

Następna generacja sztucznej inteligencji nie będzie już pojedynczym, wszechwiedzącym systemem, ale siecią mniejszych, wyspecjalizowanych modeli – tak zwanych „nanoagentów” – połączonych przez koordynatora. Jak to działa, gdzie jest już wykorzystywane i dlaczego jest o krok bliżej ludzkiej inteligencji?

Kiedy sztuczna inteligencja popełnia błąd, ma na to specjalny termin – „halucynacja”. To po prostu wymyślanie czegoś. Brzmi znajomo, prawda? Ludzie robią to cały czas. Tyle że teraz nie jesteśmy w tym osamotnieni.

Tak jak my, przyjaciele, ostrzegamy nas, gdy bredzimy, tak i sztuczna inteligencja ma swoich „kontrolerów” – cyfrowych strażników, którzy sprawdzają, czy jej odpowiedzi są poprawne. Ale historia na tym się nie kończy: sztuczna inteligencja uczy się sama organizować swoje działania.

Dosłownie. W tle rodzą się orkiestratorzy, cyfrowych dyrygentów, którzy koordynują wiele mniejszych modeli, z których każdy dysponuje własną wiedzą. Zamiast jednego „wszechmocnego” systemu, powstaje teraz orkiestra inteligentnych specjalistów, którzy razem tworzą dokładniejszy i bardziej znaczący wynik. Zatem – błądzenie jest rzeczą ludzką – dotyczy to również sztucznej inteligencji.

Orchestrators – cyfrowi dyrygenci

Duże modele, takie jak ChatGPT-5, przypominają teraz bardziej orkiestrę symfoniczną niż pojedynczy mózg. Każda część systemu ma swoją rolę: jeden model rozumie język, drugi rozpoznaje obrazy, trzeci analizuje dane, czwarty weryfikuje prawdziwość twierdzeń. Ale nad nimi wszystkimi stoi dyrygent – Orkiestrator AI.

Ten koordynator koordynuje, który model zostanie odtworzony w odpowiednim momencie. W praktyce oznacza to, że system sam wybiera, które narzędzie jest odpowiednie do danego zadania i jak połączyć ich wyniki. To zmniejsza liczbę błędów, duplikuje weryfikację faktów i zwiększa dokładność.

To już działa w medycynie. System Fujifilm Synapse Orchestrator Łączy wyniki kilku różnych algorytmów diagnostycznych (MRI, TK, RTG) w jeden wynik. W ten sposób lekarz nie widzi dziesięciu różnych wykresów, lecz jedno, skonsolidowane podsumowanie. Firmy takie jak Adobe i Microsoft również opracowują podobne systemy orkiestracji, które łączą różne moduły sztucznej inteligencji w sensowną całość.

Modele nano – małe, ale pomysłowe

Jeśli orkiestrator przewodzi, to znaczy, że... nanomodele ci, którzy grają. Niewielkie, wyspecjalizowane, ale zaskakująco skuteczne.

Zamiast jednego gigantycznego modelu, który wie „wszystko”, nowe pokolenie opiera się na tłumie mini modele, każdy w swoim własnym obszarze: jeden na kalendarz, drugi na dokumenty prawne, trzeci na raporty medyczne, czwarty na komunikację.

Modele te zostały zaprojektowane z myślą o szybkiej, wydajnej pracy, często bezpośrednio na urządzeniu – bez połączenia z chmurą. Qualcomm i NVIDIA wprowadziły już modele małych języków programowania, które mogą działać na smartfonach lub laptopach i nadal myśleć niemal tak samo sprawnie, jak ich więksi bracia.

Wyobraź sobie: Twój telefon zauważa, że nie zdążysz na spotkanie. Sprawdza natężenie ruchu, proponuje nową trasę, wysyła przeprosiny i odtwarza podsumowanie prezentacji w drodze. Wszystko to w ciągu kilku sekund, bez konieczności otwierania ani jednej aplikacji. Oto siła nanoagentów.

Kiedy orkiestra i nanomodele współpracują ze sobą

Prawdziwa magia dzieje się, gdy koordynator łączy wiele modeli nano w jedno wspólne zadanie.

Załóżmy, że chcesz zarezerwować wakacje. Orchestrator wysyła polecenie do pięciu agentów: jeden sprawdza pogodę, drugi loty, trzeci hotele, czwarty kalendarz, a piąty budżet. Następnie łączy ich i przedstawia optymalne rozwiązanie – najtańszy lot, hotel z basenem, wolny termin i listę pobliskich restauracji. W międzyczasie po prostu wybierasz termin i popijasz kawę.

To już nie science fiction. Platformy zbudowane na tzw. „ekosystemach agentów” już eksperymentują z takimi rozwiązaniami, w których agenci komunikują się ze sobą, sprawdzają się nawzajem, a nawet poprawiają, jeśli któryś z nich popełni błąd.

Inteligencja, która potrafi się sama naprawić

Największą różnicą między dzisiejszą a jutrzejszą sztuczną inteligencją nie będzie to, że co on wie, Ale skąd wie, jak myśleć o swoich błędach.

Nowe systemy potrafią samodzielnie korygować – sprawdzać, czy ich odpowiedzi są spójne z innymi modelami, a jeśli nie, inicjować poprawki. Oznacza to, że sztuczna inteligencja może dziś wygenerować pomysł, a jutro może go sprawdzić, ulepszyć, a dopiero potem przedstawić człowiekowi.

W praktyce jest to przejście od „dużego mózgu”, który wszystko mówi, do sieć inteligentnych asystentów, którzy współpracują i wzajemnie się sprawdzają. Rezultat: mniej błędów, większa niezawodność i bardziej ludzka logika podejmowania decyzji.

Dokąd to nas prowadzi?

Jeśli żyjemy dziś w okresie dojrzewania sztuczna inteligencja – okres, w którym wciąż często bredzi – jutro wejdziemy w wiek dojrzałości. Wtedy każdy nasz problem będzie miał swojego eksperta cyfrowego.

Duże modele nadal będą istnieć, ale będą pełnić rolę generalistów. Specjalistyczne nano-agencje będą działać wokół nich, a orkiestratorzy połączą wszystko w harmonijną sieć współpracy.

Zamiast jednej „superinteligentnej” sztucznej inteligencji będziemy mieli sieć cyfrowych towarzyszy, którzy będą mogli myśleć wspólnie – i sami się naprawiać, gdy popełnią błąd. Co, jeśli się nad tym zastanowić, nie jest aż tak odległe od tego, co robią ludzie.

Wniosek: Błądzenie jest rzeczą ludzką – podobnie jak sztuczna inteligencja

Za kilka lat, gdy będziemy oglądać naszych agentów cyfrowych w tle przy porannej kawie, jak organizują wakacje, przeglądają dokumenty i planują dzień, możemy po prostu uśmiechnął się.

Błędy nie znikną. Po prostu się rozproszą. Tylko tym razem – na szczęście – nie będziemy jedynymi, którzy popełniają błędy. Będziemy mieli u boku rozmówcę, który, tak jak my, potrafi przyznać, że nie zawsze ma rację.

I jest to być może najbardziej ludzka cecha, jaką kiedykolwiek wykształciła sztuczna inteligencja.

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.