fbpx

Koniec nudnych hybryd: Lynk & Co 10 EM-P to jak espresso na czterech kołach, z zasięgiem 1000 km i mocą 523 koni mechanicznych

Cisza elektryczności, moc benzyny i smak przyszłości.

Lynk & Co 10 EM-P
Zdjęcie: Lynk & Co

W świecie, w którym elektryczność i benzyna często stoją po przeciwnych stronach barykady, pojawia się coś, co łączy je w oszałamiającej symfonii mocy, elegancji i technologii. To Lynk & Co 10 EM-P – hybryda plug-in, która dowodzi, że przyszłość nie jest czarno-biała, ale brutalnie interesującą mieszanką obu.

Gdyby pewność siebie miała kształt, byłaby to praca nad ciałem Lynk & Co 10 EM-PSamochód zachowuje się jak ktoś, kto nie potrzebuje logo, żeby być rozpoznawalnym. Smukła sylwetka fastbacka, ukryte klamki, bezramkowe drzwi i smukłe światła LED tworzą wrażenie wielkiej mody na czterech kołach. LiDAR na dachu nie jest ozdobą, lecz dowodem na to, że ten pojazd został stworzony z myślą o technologicznej przyszłości.

Zdjęcie: Lynk & Co

Pod względem wymiarów to duża limuzyna: 5,05 metra długości, prawie dwa metry szerokości i trzy metry rozstawu osi. Na drodze emanuje jednocześnie mocą i spokojem – niczym biznesmen w trampkach.

 

Serce, które bije w dwóch rytmach

Pod maską kryje się wyrafinowana orkiestracja technologii: 1,5-litrowy turbodoładowany silnik benzynowy o sprawności prawie 47 procent oraz dwa silniki elektryczne, które razem generują 390 kW (523 KM) mocy systemowej i 755 Nm momentu obrotowego. Przyspieszenie od 0 do 100 km/h? Zaledwie 5,1 sekundy. To nie jest hybryda, która szuka wymówek – to hybryda, która ich nie potrzebuje.

Dostępne są dwa akumulatory: mniejszy o pojemności 18,4 kWh i większy o pojemności 38,2 kWh. Ten drugi zapewnia do 192 kilometrów zasięgu na energii elektrycznej (według chińskiego cyklu CLTC). Łączny zasięg z włączonym silnikiem benzynowym przekracza 1000 kilometrów. Ładowanie do 80 procent pojemności zajmuje około kwadransa – akurat tyle, ile potrzeba na kawę i papierosa, jeśli zabraknie prądu.

Średnie zużycie paliwa? Około 4,2 litra na 100 kilometrów. Na tyle wydajny, że nie czujesz się winny, gdy wciskasz pedał do końca.

Zdjęcie: Lynk & Co
Zdjęcie: Lynk & Co
Zdjęcie: Lynk & Co

Kabina przyszłości

Wnętrze 10 EM-P to nie kabina, lecz salon z kierownicą. Materiały są miękkie, a zestawienia kolorów kojące, a jednocześnie dają wrażenie luksusu. Przed kierowcą rozciąga się cyfrowy kokpit: 12,6-calowy wyświetlacz, 15,4-calowy wyświetlacz centralny i 25,6-calowy ekran projekcyjny na przedniej szybie. Wszystkim zarządza platforma obliczeniowa Nvidia Drive Thor – sztuczna inteligencja, która potrafi wykonać więcej operacji na sekundę niż Ty podczas szukania miejsca parkingowego.

Fotele to kwintesencja komfortu: podgrzewane, chłodzone i z funkcją masażu. Tylne siedzenia mają elektryczną regulację odchylenia, niemal płaską podłogę, a nawet mini lodówkę, która chłodzi do -6°C lub podgrzewa do 50°C. Kto twierdzi, że hybryda nie może być hedonistą, ten jeszcze nie miał okazji przetestować tego samochodu.

Zdjęcie: Lynk & Co
Zdjęcie: Lynk & Co

Technologia, która oddycha razem z Tobą

Lynk & Co 10 EM-P jest nie tylko wydajny, ale i inteligentny. System G-Pilot H7 umożliwia półautonomiczną jazdę, bezdotykowe parkowanie i sterowanie w czasie rzeczywistym. LiDAR, radar i kamery precyzyjnie monitorują otoczenie, a komputer podejmuje decyzje z pomocą 700 bilionów operacji na sekundę, zanim jeszcze o nich pomyślisz.

Zawieszenie pneumatyczne i zaawansowana, niezależna konstrukcja podwozia zapewniają poziom komfortu, do którego po prostu nie jesteśmy przyzwyczajeni w hybrydach w tym przedziale cenowym. Samochód jest miękki, ale nieustępliwy – jakby wiedział, kiedy chcesz jeździć z klasą, a kiedy z charakterem.

Zdjęcie: Lynk & Co
Zdjęcie: Lynk & Co

Rzeczywistość i romans

Oczywiście nie wszystko jest idealne. Rzeczywiste zużycie paliwa i zasięg będą niższe niż dane laboratoryjne. Technologia jest skomplikowana, więc konserwacja będzie bardziej wymagająca. I chociaż w Chinach kosztuje około 28 000 dolarów, w Europie, ze względu na homologację, podatki i logistykę, kwota ta będzie wyższa i wyniesie ponad 55 000 euro.

Ale bądźmy szczerzy – Lynk & Co 10 EM-P to nie samochód, który kupiłbym dla arkusza kalkulacyjnego w Excelu. Kupiłbym go, ponieważ łączy w sobie to, co najlepsze z dwóch światów: ciszę elektryczności i surową moc benzyny. Bo wita Cię spokojem rano i eksplozją po południu.

Wniosek: przyszłość z pewnością będzie częściowo hybrydowa

Lynk & Co 10 EM-P To dowód na to, że branża motoryzacyjna nie ma dość eksperymentów. W czasach, gdy wszyscy mówią o pełnej elektryfikacji, ten samochód śmiało mówi: „zaczekaj, możemy mieć jedno i drugie”. Łączy elegancję, technologię i osiągi w produkcie, który pachnie przyszłością, ale ma serce starej szkoły.

Jeśli świat elektryczny bywa czasem zbyt sterylny, to ten jest Lynk & Co Przyjemne przypomnienie, że postęp wciąż może pachnieć adrenaliną. I właśnie to sprawia, że 10 EM-P jest tak interesujący: nie jest idealny, ale jest atrakcyjny dla ludzi.

Więcej informacji

Lynkco-see.com

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.