Wyobraź sobie elektrycznego SUV-a z sercem rakiety, futurystyczną technologią i ceną, jakiej można się spodziewać po starym hatchbacku. Leapmotor C10 z architekturą 800 V jest gotowy, by wstrząsnąć światem.
Silnik skokowy C10 Z architekturą 800-woltową? To tak, jakby Jeremy Clarkson wiózł chińskiego elektryka i powiedział: „No cóż, przynajmniej się nie pali, ale hej, ma 585 koni mechanicznych w cenie starego Golfa!”. Ironicznie, ale prawdziwie: ten SUV pochodzi z Chin, gdzie nauczyli się produkować samochody tanie, ale nie wyglądające na tanie. Z architekturą, która obiecuje szybkie ładowanie i zasięgiem, który pozwala przejechać pół Europy bez przerwy, C10 dowodzi, że przyszłość nie należy tylko do elity. Ten facet ma potencjał, by wstrząsnąć rynkiem. Czytaj dalej, a przekonasz się, dlaczego jest to pozytywne zaskoczenie dla każdego, kto szuka wartości bez kompromisów.

Krótka historia marki Leapmotor: Od garażowego startupu do globalnego gracza
Leapmotor to nie stara marka jak Mercedes czy BMW, ale młody buntownik założony w 2015 roku w Chinach. Niczym geniusz garażowy, który zaskakuje wszystkich, specjalizują się w niedrogich i zaawansowanych samochodach elektrycznych. W 2023 roku nawiązali współpracę ze Stellantis – tak, tym od Fiata i Peugeota – i teraz podbijają świat. C10 to ich globalny model, wprowadzony na rynek w 2024 roku i sprzedany już w tysiącach egzemplarzy. To nie tylko samochód; to dowód na to, że Chiny nie są już tylko naśladowcą, ale innowatorem. Ironia losu? Podczas gdy inni wciąż debatują nad bateriami, oni już jeżdżą w swoim kraju 800-woltową architekturą za 17 000 dolarów. Z drugiej strony: Leapmotor udowadnia, że młoda marka może szybko dojrzeć i oferować jakość, za którą starsze marki żądają podwójnie.

Design i wygląd: minimalizm z wyrazem, bez zbędnej zbędności
Leapmotor C10 nie krzyczy „spójrz na mnie”, on szepcze „jedź mną”. Ma 4739 mm długości, 1900 mm szerokości i 1680 mm wysokości, a rozstaw osi wynosi 2825 mm – idealny rozmiar dla rodzinnego SUV-a. Nadwozie jest czyste: płynne linie, pojedynczy pas tylnych świateł i kolory, takie jak nowy fioletowy lub zielonkawy, za które trzeba dopłacić 800 euro. Teraz ma elektrycznie wysuwane klamki, jak w filmie. Plus: wygląda nowocześnie i aerodynamicznie, co pomaga zwiększyć zasięg. Dla tych, którzy pragną bardziej sportowego charakteru, dostępna jest edycja Irmscher – limitowana do 250 egzemplarzy, z dodatkowymi spojlerami, czerwonymi akcentami i sportowym wyglądem za dopłatą 5000 euro. Felgi filcowe? 20- lub 21-calowe, które wyglądają sportowo, a nie tylko są praktyczne. Podsumowując: dyskretny, ale atrakcyjny design – idealny dla tych, którzy nie chcą się wyróżniać, ale chcą prowadzić. Ale nie jest to samochód emocjonalny, raczej bardzo powściągliwy.

Wnętrze i technologia: inteligentniejsze niż Twój telefon, z kilkoma wskazówkami dla początkujących
Wnętrze C10 przypomina wygodny salon: dwa kolory, takie jak pomarańczowy lub fioletowy, dla urozmaicenia. Główna gwiazda? Procesor Qualcomm Snapdragon 8295P, dzięki któremu system informacyjno-rozrywkowy działa szybciej niż w starym telefonie. Dodany czujnik LiDAR na dachu zapewnia zaawansowaną pomoc – pomyśl o autopilocie, który widzi przeszkody. Bezprzewodowa ładowarka ma moc 50 watów, a fotele są podgrzewane i chłodzone w pakiecie Design za jedyne 1500 euro więcej. Przestrzeń? Dla pięciu osób, bagażnik o pojemności 435 litrów (1400 litrów po złożeniu siedzeń), a nawet przedni bagażnik o pojemności 23 litrów – wystarczająco na kable lub środki czyszczące. Ironia: w czasach, gdy samochody stają się komputerami, Leapmotor robi wszystko intuicyjnie, bez miliona przycisków. Ci, którzy jako jedni z pierwszych testowali pojazd, zgłaszają błędy w oprogramowaniu, takie jak nieintuicyjne menu trybów jazdy lub nawigacji, które czasami zawodzą. Zalety: Materiały są najwyższej jakości w stosunku do ceny – silikonowa skóra, miękkie powierzchnie i metalowe detale zapewniają poczucie luksusu. Duży centralny wyświetlacz pokazuje wszystko, od zużycia paliwa po kamerę 360°. Dla rodzin: Dużo miejsca z tyłu, brak wysokiej podłogi ze względu na akumulator – komfort na długie podróże.
Napęd i wydajność: od spokoju do rakiety w mgnieniu oka
Nadchodzi zabawa. Wersja 800-woltowa? 220 kW (299 KM) i moment obrotowy 360 Nm (266 lb-ft) z napędem na tylne koła, czy wersja dwusilnikowa o mocy 436 kW (585 KM) i ponad 600 Nm z napędem na wszystkie koła – przyspieszenie od 0 do 100 km/h (0–62 mph) w zaledwie 4 sekundy, prędkość maksymalna 190 km/h (118 mph). Dynamika jazdy? Hamulce Continental i układ kierowniczy Bosch zapewniają precyzję prowadzenia. Wcześni użytkownicy twierdzą, że samochód dobrze się prowadzi, biorąc pod uwagę jego cenę, ale podwozie jest mieszane – twarde na wybojach, miękkie w zakrętach, co jest „najgorszą cechą obu światów”. Zalety: Jest wygodny, cichy i stabilny podczas codziennej jazdy, nawet na autostradzie. Uciąg: 1,5 tony.
Bateria, ładowanie i zasięg: Dłużej i szybciej, bez czekania
Sercem C10 jest akumulator LFP o pojemności 74,9 kWh (lub 81,9 kWh w przypadku AWD) w architekturze 800-woltowej. Zasięg? Ponad 605 km w trybie CLTC (około 420–530 km w cyklu WLTP), co jest idealne na długie podróże. Zużycie: 23–24 kWh/100 km na autostradzie przy prędkości 110–120 km/h. Ładowanie? Dzięki architekturze 800-woltowej, z 30 % do 80 % w 16–22 minut (moc szczytowa 180–186 kW), czyli o 40 % szybciej niż wcześniej. Brak podgrzewania wstępnego w niskich temperaturach – minus w zimnym klimacie. Ironia: podczas gdy niektóre pojazdy elektryczne ładują się godzinami, ten pozwala na oczekiwanie krócej niż kawa. Ci, którzy jako pierwsi testowali pojazd, donoszą, że realnie rzecz biorąc, od 10 do 80 km/h silnik % potrzebuje 25 minut, co nie jest żadnym cudem. Plusy: LFP jest bezpieczny, trwały i tani w utrzymaniu. Podsumowując: samochód gotowy do intensywnej jazdy, bez obawy o rozładowany akumulator.
Bezpieczeństwo i funkcje dodatkowe: Bezpieczny jak bunkier, z kilkoma sztuczkami
C10 jest nie tylko szybki, ale i bezpieczny. LiDAR obsługuje asystenta L2++, automatyczne parkowanie i omijanie przeszkód. Pięć gwiazdek od Euro NCAP? Prawdopodobnie, skoro to globalny test. Jednak osoby, które jako jedne z pierwszych testowały samochód, zgłaszają, że asystenci są nerwowi – gwałtownie hamują bez powodu, zwłaszcza na zakrętach lub w tunelach. Plusy: kamera 360°, adaptacyjne reflektory i inteligentny asystent prędkości ISA (Inteligentny asystent prędkości) działają dobrze po ich ustawieniu. Dodatki: funkcja Vehicle-to-Load do ładowania innych urządzeń, inteligentne kluczyki i ogromny ekran. Za cenę 36 400 euro w Europie (lub 44 900 euro w przypadku napędu na wszystkie koła) – prawdziwa okazja.
Wrażenia z jazdy: Jak się tym naprawdę jeździ?
Ci, którzy jako pierwsi testowali pojazd, twierdzą, że C10 jest wygodny w codziennym użytkowaniu, z dobrą redukcją hałasu nawet w tunelach. Stabilny na autostradzie, ale asystentzy są irytujący przy nagłym hamowaniu. W zakrętach chwieje się, pomimo sztywnego podwozia – jak „najgorsze z dwóch światów”. Oprogramowanie: nawigacja czasami zawodzi, menu nieintuicyjne (np. trzeba wstać, aby zmienić tryb jazdy). Pozytywne: moc jest brutalna, szczególnie w trybie AWD, gdzie wyprzedzanie jest jak rakieta. Spalanie jest realistyczne, zasięg wystarczający na 350 km na autostradzie. Cena: świetna, ale oprogramowanie wymaga aktualizacji. Ironia losu: Chińczycy wyprzedzają nas technologicznie, ale Europejczycy wciąż lepiej dostosowali się do naszych dróg.
Podsumowanie: Dlaczego warto wybrać Leapmotor C10 – i gdzie jest haczyk?
Po przeanalizowaniu źródeł, od premier w Chinach po testy w Europie, jasne jest, że: Silnik skokowy C10 Z architekturą 800-woltową to nie tylko samochód, ale i wyznacznik przyszłości. Z 585 KM (436 kW) w trybie AWD, przyspieszeniem w 4 sekundy i zasięgiem ponad 500 km, staje się konkurentem dla Tesli Model Y lub BMW iX3, ale za połowę ceny – od 36 400 euro, a nawet 44 900 euro za topowy model AWD. Edycja Irmscher zapewnia ekskluzywność za dodatkowe 5000 euro. Plusy: ogromna przestrzeń, najwyższej jakości materiały, szybkie ładowanie (22 minuty 30-80%) i bezkonkurencyjna wartość. Ci, którzy jako jedni z pierwszych testowali pojazd, zgłaszają błędy oprogramowania, nerwowe asystenty i dynamikę jazdy, która nie jest najwyższej klasy – jakby zapomnieli o europejskich zakrętach. Ale prawda? To samochód dla rodzin, które chcą elektryczności bez kompromisów, taniej konserwacji i mocy dla przyjemności. Moja opinia: Jeśli szukasz SUV-a na co dzień, bezemisyjnego, który nie zrujnuje Twojego budżetu, C10 to strzał w dziesiątkę – nawet z błędami, które mogłaby naprawić aktualizacja bezprzewodowa. Cena? Zależy od rynku, ale spodziewaj się konkurencyjnej ceny, poniżej 45 000 euro za topowy model. Przetestuj go i podziel się swoimi przemyśleniami w komentarzach – to może być Twój następny samochód. A jeśli nie, to przynajmniej wiesz, że elektryki stają się coraz bardziej przystępne cenowo, szybkie i fioletowe. Brawo, Leapmotor – świat Cię potrzebuje.





