Jeśli powiedzenie głosi, że piękno leży w oczach patrzącego, to w przypadku elektrycznego flagowego modelu Mercedesa EQS jest więcej niż oczywiste, że większość tych patrzących ma słaby wzrok. Albo po prostu nie są fanami gigantycznych, luksusowych żelków. Przyznam, że osobiście wcale nie uważam, że EQS jest zły – ale hej, najwyraźniej należę do małej, dziwnej mniejszości. Może nie ma imponującej obecności Klasy S, ale EQS nigdy nie miał być bezpośrednim następcą legendarnego króla szos. Może byliśmy dla niego trochę zbyt surowi?
Ale chociaż aerodynamiczna konstrukcja „niski opór, duży zasięg” jest z pewnością praktycznym i logicznym wyborem, większość kupujących nie wydaje się tym przejmować. Co zaskakujące, nic nie ekscytuje kierowców luksusowych limuzyn bardziej niż uczucie jazdy w gigantycznej kropli wody, prawda?
Dlaczego EQS nie robi wrażenia na klientach?
Szef ds. projektowania w Mercedesie, Gorden Wagenerprzyznał w wywiadzie dla Autocar, że EQS-może trochę wyprzedziłeś swoje czasy: »EQS „Wprowadzono go na rynek dekadę za wcześnie” – powiedział, zauważając, że kupujący po prostu nie byli gotowi na tak śmiałe linie. Ale bądźmy realistami – samochód jest na rynku od czterech lat i nadal spotyka się z większą liczbą zmarszczek i zdziwionych spojrzeń niż superlatywów.
W rzeczywistości Mercedes zdaje sobie teraz sprawę, że problemem nie jest tylko przedwczesna przyszłość, ale także tożsamość pojazdu. Wagener przyznaje, że EQS powinien być pozycjonowany inaczej od samego początku: „Powinni byli przedstawić go jako futurystycznego CLS-a lub S-Class Coupé, coś w tym stylu”. Innymi słowy: błędem było przedstawienie go jako czegoś zupełnie nowego. Kto by pomyślał, że konserwatywni nabywcy S-Class nie lubią radykalnych zmian?
Nowa era: Żegnaj EQ, witaj zjednoczoną rodzinę Mercedes!
Mercedes przygotowuje się teraz do naprawienia błędów. W końcu stało się dla nich jasne, że lepiej byłoby, gdyby samochody elektryczne nie różniły się wyglądem od swoich tradycyjnych braci. Ponadto ujednolicą design we wszystkich modelach, niezależnie od napędu. Wiecie, podobnie jak BMW zdecydowało lata temu, że ludzie mogą nie chcieć krzyczącego ogłoszenia, że jeżdżą pojazdem elektrycznym.
Nowy CLA jest już wizualnie praktycznie taki sam, niezależnie od tego, czy jest napędzany benzyną, czy elektrycznością, a elektryczny GLC nie otrzyma nawet oznaczenia EQC. Tak więc dni EQ dobiegają końca – dzięki Bogu, ponieważ już wcześniej trudno było zapamiętać wszystkie te akronimy. A co w tym wszystkim najlepsze? Elektryczna Klasa G nazywa się już G580 z technologią EQ. Mniej akronimów, mniej zamieszania, mniej zaniepokojonych spojrzeń na parkingu.
Czy winę ponosi wizerunek, czy też klienci po prostu nie są gotowi na prąd?
Wagener próbował bronić się w poprzednim wywiadzie dla ABC News, mówiąc, że projekt EQS „ma sens i jest bardzo zaawansowany”. Problem leży bardziej w postrzeganiu klientów, którzy postrzegają samochody elektryczne jako urządzenia elektroniczne, a klasyczne silniki spalinowe jako szwajcarskie zegarki. Nie wiem jak Ty, ale ja wolałbym jeździć luksusowym „szwajcarskim zegarkiem” niż smartwatchem na czterech kółkach.
Mercedes już próbował zbliżyć EQS do Klasy S, instalując słynną „grill chłodnicy”, która jest w rzeczywistości grillem bez chłodnicy, co jest tak samo przydatne jak okulary przeciwsłoneczne w nocy. Ale ulepszenia są nadal w drodze: trwają prace nad nowym liftingiem EQS, który będzie wyglądał bardziej jak nowy CLA ze światłami wzbogaconymi o kultową trójramienną gwiazdę Mercedesa.
W każdym razie EQS najwyraźniej pozostanie na rynku jeszcze przez co najmniej kilka lat, ponieważ następcy w postaci elektrycznej Klasy S nie należy się spodziewać przed rokiem 2030. Miejmy nadzieję, że do tego czasu nabywcy będą bardziej skłonni do samochodowych kropelek wody - albo przynajmniej, że Mercedes znajdzie odpowiedni przepis na bardziej przekonujący cukierek galaretkowy.
Do tego czasu będziemy z pewnością obserwować, jak Mercedes naprawi swoje „przedwczesne” błędy – przynajmniej będziemy mieli kilka ciekawszych historii do opowiedzenia.
Co myślicie, drodzy czytelnicy? Czy Mercedes EQS jest naprawdę za wcześnie jak na nasz gust, czy po prostu źle zapakowany? Podzielcie się z nami swoją opinią w komentarzach i nie zapomnijcie udostępnić artykułu znajomym, aby zobaczyć, kto ma lepszy gust w „car jelly candies”!