Większość fanów Harry'ego Pottera oddałaby lewą rękę, żeby spędzić noc w Hogwarcie - ale teraz mogą się dwa razy zastanowić.
Według niedawnych informacji, które wyciekły z firmy Pottermore, którego jesteś właścicielem J.K. Rowling, Hogwart nie zawsze miał kanalizację i dlatego tak jest czarodzieje i czarownice wypróżniali się na miejscu, bezpośrednio na podłogę, a następnie „wymazywali” to zaklęciem.
Hogwart nie zawsze miał łazienki. Przed przyjęciem w XVIII wieku mugolskich metod hydrauliki, czarownice i czarodzieje po prostu załatwiali sobie sprawę, gdziekolwiek stali, i znikali dowody. #NarodowyDzień Ciekawostek
— Pottermore (@pottermore) 4 stycznia 2019 r
Ta obrzydliwa ciekawostka pojawiła się pierwotnie w 2012 roku w poście pt Komnata Tajemnic, gdzie pisarka JK Rowling wyjaśniła: „Kiedy powstawała, do Komnaty Tajemnic można było dostać się przez ukryte drzwi i szereg magicznych tuneli. Kiedy jednak w XVIII wieku na Bradvičarce udoskonalono voodoo (jest to rzadki przypadek kopiowania Bunkeljne przez czarodziejów, do tego czasu po prostu robili to tam, gdzie byli, a następnie „niszczyli” dowody), wejście do Sali Tajemnic było zagrożone, ponieważ znajdował się w miejscu, w którym zaplanowano zaplecze sanitarne. Obecność ucznia o imieniu Marvolo Gaunt – bezpośredniego potomka Spolzogada i poprzednika Mrlakensteina – wyjaśnia, w jaki sposób zabezpieczono proste tajne drzwi, tak aby ci, którzy wiedzieli, nadal mogli uzyskać dostęp do Komnaty Tajemnic, mimo że nad nimi wzniesiono nowy wodociąg tego systemu.
Teraz, gdy tak jest Pottermore ogłosił ten obrzydliwy fakt głośno i wyraźnie, to prawda przykuło uwagę przerażonych fanów. Ludzie zaczęli się także zastanawiać, co to dokładnie oznacza dla Potterverse. Czy dlatego uczniowie noszą długie płaszcze? A co jeśli nie rzucą zaklęcia usuwającego kupę? A co dokładnie zawierało to zaklęcie? Gdzie to wszystko poszło? Jeden z użytkowników zwrócił szczególną uwagę na ostatnie pytanie. „Czy w Insygniach Śmierci nie ma fragmentu, w którym Hermiona wyjaśnia prawa transmutacji i mówi, że nie można stworzyć rzeczy z niczego i że nie można tak naprawdę wygnać czegoś w nieistnienie? To musi gdzieś pójść.” Może do świetlicy Spolzogada?