Nissan, przy wsparciu swojego wieloletniego chińskiego partnera, firmy Dongfeng, wprowadził na rynek elektryczną limuzynę Nissan N7, która jest wystarczająco stylowa, aby poruszać się po mieście, i wystarczająco zaawansowana, aby poważnie zagrozić pozycji Tesli i BYD. Poznajcie Nissana N7 – nową broń ze Wschodu.
Łącząc japońską precyzję z chińską nieustającą innowacyjnością, otrzymujesz pojazd, który jest nie tylko środkiem transportu, ale także manifestem kulturowym. Nissan N7 nie jest po prostu kolejnym elektrycznym sedanem – to prognoza, że Chiny i Japonia nie będą już zadowalać się odgrywaniem ról drugoplanowych. Teraz chcą napisać scenariusz.
Dongfeng + Nissan: coś więcej niż tylko wspólna produkcja
Aby zrozumieć, dlaczego tak jest Nissana N7 jest tak ważny, że musimy cofnąć się o kilka lat. Nissan i chiński gigant samochodowy Dongfeng współpracują od dwóch dekad w ramach spółki joint venture Dongfeng Nissan. Dongfeng jest jedną z największych grup motoryzacyjnych w Chinach, produkującą pojazdy we współpracy z niemal wszystkimi światowymi gigantami – od Peugeota i Citroëna po Hondę i Kię. Teraz jednak sam chce zostać znaczącym graczem na rynku pojazdów elektrycznych, nie tylko jako podwykonawca, ale jako współtwórca przyszłości. N7 jest owocem tej nowej odwagi.
Projekt: Futuryzm na czterech kołach Nissan N7
Wygląd zewnętrzny Nissana N7 jest zgodny z filozofią projektową Nissana o nazwie V-Motion, co oznacza ostry grill, płynne linie i sportową postawę. Samochód ma długość 4930 mm, szerokość 1895 mm i wysokość 1487 mm, a rozstaw osi wynosi 2915 mm – co oznacza dużo miejsca dla pasażerów. Dzięki oporowi powietrza wynoszącemu zaledwie 0,208 Cd urządzenie płynnie przecina powietrze i zużywa mniej energii. Oświetlenie LED składające się z ponad 700 elementów z przodu i prawie 900 z tyłu gwarantuje, że zostaniesz zauważony nawet z kosmosu.
Wnętrze: Statek kosmiczny z wygodami w salonie
W środku wita nas 15,6-calowy wyświetlacz zasilany procesorem Snapdragon 8295P – wystarczająco wydajnym, aby zasilić domowy komputer. Sterowanie głosowe za pomocą DeepSeek-R1 AI umożliwia naturalną interakcję: „Hej Nissan N7, włącz masaż”. I voilà – na fotelach wyposażonych w 49 czujników i 12 punktów masażu poczujesz się, jakbyś korzystał z zabiegu w nowoczesnym spa.
Układ napędowy: Dwie wersje, jeden cel – wydajna jazda – Nissan N7
Nissan N7 jest dostępny w dwóch konfiguracjach:
- 160 kW (215 KM) z 58 kWh akumulator (zasięg do 510 km)
- 200 kW (268 KM) z 73 kWh akumulator (zasięg do 635 km)
W obu modelach zastosowano baterie LFP – solidne, bezpieczne i trwałe. Obsługuje szybkie ładowanie: dodaje 400 km zasięgu w 19 minut. Wystarczająco dużo, żeby wystarczyło na poranną kawę i dolewkę.
Technologia jazdy Nissanem N7: Prawie jak jazda autonomiczna
Nissan we współpracy z Momento (nie, nie chodzi o film, ale o chińską firmę zajmującą się sztuczną inteligencją) opracował system nawigacji na autopilocie. Pojazd potrafi jedynie wyprzedzać, regulować prędkość, a nawet parkować. Choć nie jest to poziom FSD Tesli, to i tak dla większości kierowców jest to bardzo imponujący wynik.
Wnioski: N7 to cicha ofensywa o ogromnym potencjale
Nissan N7 jest dowodem na to, że elektryczna przyszłość nie jest już domeną wyłącznie USA i Europy. Dzięki temu modelowi Chiny i Japonia udowadniają, że wspólnie mogą stworzyć coś, co jest nie tylko konkurencyjne, ale i pożądane.
Cena wynosząca od 160 000 do 180 000 juanów (około 21 950–24 700 dolarów) jest więcej niż uczciwa, biorąc pod uwagę oferowaną technologię i jakość. Mimo że na razie produkt przeznaczony jest wyłącznie na rynek chiński, jego eksport byłby logicznym kolejnym krokiem.
Jeśli interesuje Cię elektryczny sedan, który nie jest kopią Tesli, ale ma swój własny charakter, Nissan N7 jest jednym z najciekawszych debiutantów roku 2025. Co dalej? Musi tylko dotrzeć do Europy.