Czy marzyłeś kiedyś o jeździe skuterem bez ciężkiego kasku, który niszczy włosy, lub kombinezonu ochronnego, który zamienia Cię w chodzący piekarnik? BMW Motorrad Vision CE jest tu, aby to marzenie niemal urzeczywistnić – przynajmniej w formie koncepcyjnej. Ten futurystyczny skuter elektryczny, zaprezentowany na targach IAA Mobility 2025 w Monachium, obiecuje bezkompromisową mobilność miejską, gdzie bezpieczeństwo spotyka się ze stylem i lenistwem. Ale czy naprawdę stanie się rzeczywistością, czy pozostanie jedynie miłym obrazkiem? Czytaj dalej i przygotuj się na jazdę pełną ironii i emocji.
Życie w mieście: korki, zanieczyszczenie i odwieczna walka z parkowaniem. BMW Motorrad stawia temu czoła BMW Motorrad Vision CE, który jest czymś pomiędzy skuterem a kapsułą kosmiczną. Główna gwiazda? "Klatka szybowa" – metalowa klatka z kompozytu aluminiowego, która otacza kierowcę i, wraz ze specjalnym fotelem i pasem bezpieczeństwa, eliminuje potrzebę noszenia kasku lub odzieży ochronnej. Pamiętacie stare BMW C1 z 2000 roku? To jego elektryczna reinkarnacja, tyle że bez dachu, ale o bardziej nowoczesnej estetyce.
Design jest minimalistyczny i atrakcyjny: matowobiałe nadwozie kontrastuje z czarną klatką, a neonowoczerwone akcenty dodają mu futurystycznego blasku. Pojazd ma długi rozstaw osi zapewniający stabilność i niski profil, który nadaje mu dynamiczny wygląd. I jeszcze jedna pomysłowa cecha: system samobalansujący, który utrzymuje skuter w pozycji pionowej podczas stania – koniec z upadkami na światłach i niezręcznymi momentami dla początkujących. To tak, jakby BMW mówiło do ciebie: „Nie martw się, zajmiemy się resztą, po prostu usiądź wygodnie i ciesz się.”
Energia elektryczna bez kompromisów – albo przynajmniej jej obietnica
Ponieważ jest to elektryczny koncept oparty na platformie CE 04, możemy spodziewać się solidnych osiągów w ruchu miejskim. CE 04 oferuje 31 kW (42 KM) moc, co oznacza przyspieszenie od Przyspieszenie od 0 do 50 km/h w zaledwie 2,6 sekundy – wystarczająco, żeby wyprzedzić ten irytujący autobus. Prędkość maksymalna? Do 120 kilometrów na godzinę (75 mil na godzinę), co jest idealne w warunkach miejskich, gdzie nie są potrzebne większe prędkości. Zasięg wynosi do 130 kilometrów, co wystarcza na codzienne załatwianie spraw, bez paniki związanej z ładowaniem.
Niestety, nie ma szczegółowych informacji na temat baterii. Wizja CE Nie – BMW trzyma je w tajemnicy, jakby były tajemnicą państwową. Ale wyobraź sobie: szybkie ładowanie przez standardowe gniazdka, a w przyszłości może nawet bezprzewodowe. A ponieważ jest elektryczny, jest bezemisyjny, cichy i przyjazny dla środowiska. Cynik we mnie mówi: „Wreszcie skuter, który nie pachnie benzyną, a innowacją.” Pozytywem jest to, że jest to krok w kierunku zrównoważonej mobilności, która nie wiąże się z poświęceniem przyjemności.
Kluczowe specyfikacje (na podstawie platformy CE 04): BMW Motorrad Vision CE
- Moc: 31 kW (42 KM)
- Moment obrotowy: Nieokreślone, ale wystarczające dla dynamiki miejskiej
- Przyśpieszenie: 0–50 km/h 2,6 s
- Prędkość końcowa: 120 km/h (75 mph)
- Zasięg:Do 130 km
- Balansowy:Automatyczny w stanie spoczynku, bez podstawki
A dla osób z innych regionów: wszystko podane jest w jednostkach metrycznych, z odpowiednikami w nawiasach, aby nikt nie został pomylony.
Historia marki: Od C1 do elektrycznej przyszłości
BMW Motorrad nie jest nowicjuszem w miejskiej mobilności. Przypomnijmy sobie C1 z 2000 roku – skuter z dachem i klatką, który w niektórych krajach pozwalał na jazdę bez kasku. Sprzedano około 10 000 egzemplarzy, ale model nie przetrwał z powodu przepisów i mody. Następnie w 2022 roku pojawił się CE 04, światowy lider w segmencie skuterów elektrycznych, oraz CE 02 w 2024 roku, który dodał casualowego stylu.
BMW Motorrad Vision CE Kontynuuje to dziedzictwo, ale unowocześnia je elektryfikacją i minimalizmem. Jakby BMW mówiło: „Wyciągnęliśmy wnioski z przeszłości i teraz wkraczamy w przyszłość bez bagażu”. Ironia, prawda? W czasach, gdy wszyscy mówią o autonomicznych samochodach, BMW wprowadza na rynek skuter, który chroni niczym osobisty ochroniarz, a jednocześnie pozwala poczuć wiatr we włosach.
Dlaczego jest to coś więcej niż tylko koncepcja?
W świecie, w którym koncepcje często pozostają na papierze, Vision CE wyróżnia się. BMW opisuje go jako „technika emocjonalna” – połączenie emocji i technologii, które sprawia, że jazda jest przyjemna i beztroska. To nie tylko eksperyment projektowy; to wizja tego, jak będzie wyglądać miejska mobilność w erze elektrycznej. Wyobraź sobie: wskakujesz na niego rano w zwykłych ubraniach, bez kasku i jedziesz do biura. Koniec z wymówkami na korki.
Ale bądźmy szczerzy: bez planów produkcyjnych to na razie tylko marzenie. Mimo to BMW ma zwyczaj przekształcania konceptów w rzeczywistość – zobacz CE 04. A reakcje? W mediach społecznościowych ludzie dzielą się zdjęciami i śmieją się: „Co to za dziwna rzecz?” ale jednocześnie podziwiają innowacyjność.
Podsumowanie: Czy Vision CE to przyszłość czy tylko zabawna fantazja?
Po przejrzeniu wielu źródeł – od oficjalnych zapowiedzi BMW po entuzjastyczne artykuły w mediach, takich jak Electrek i BMWBlog – jasne jest, że: Wizja CE To genialne połączenie bezpieczeństwa, stylu i elektrycznej przyszłości. Jak powiedziałby Jeremy Clarkson: „Wreszcie skuter, który nie wymaga od Ciebie wyglądu kosmicznego wojownika, a jednocześnie chroni przed upadkami – a może i przed deszczem, jeśli dodadzą dach.” Cyniczna strona mojej osobowości wątpi, czy chodzenie bez kasku jest zgodne z prawem we wszystkich krajach, ale z drugiej strony jest coś pozytywnego: jest to krok w stronę bardziej dostępnej mobilności, w której komfort nie jest ważniejszy od bezpieczeństwa.
Osobiście? Gdyby to się stało rzeczywistością, kupiłbym go do jazdy po mieście – cena pewnie oscylowałaby w okolicach 10 000 euro, jak CE 04, ale dla spokoju ducha warto. BMW udowadnia, że mobilność elektryczna może być przyjemnością, a nie tylko ekologicznym obowiązkiem. A Ty? Czy jeździłbyś bez kasku? Podziel się swoją opinią w komentarzach i dołącz do dyskusji w mediach społecznościowych. Może tak. Wizja CE Wkrótce na drogach – czy pozostanie tylko piękną wizją? W każdym razie BMW przypomina nam: przyszłość jest na dwóch kółkach i bez bólu głowy.