Kiedy europejscy kierowcy wciąż trzymali się diesli, a dziennikarze motoryzacyjni nie przeczuwali nadchodzącej rewolucji, Elon Musk i Chiny już planowali samochody przyszłości – składające się tylko z jednej trzeciej części. Czy za upadek europejskiego przemysłu samochodowego należy winić słabe zrozumienie technologii? Zobaczmy, dlaczego przemysł samochodowy w UE podupada.
Kiedy zrobiłeś to wcześniej dziesięć lat kto powiedział, że to zrobią samochody przyszłości składające się tylko z jednej trzeciej części, prawdopodobnie śmialiby mu się w twarz. Ale właśnie to zdało sobie sprawę Elon Musk i wielu chińskich producentów samochodów. Podczas gdy europejscy producenci z opóźnieniem wkraczali w elektryfikację, innowatorzy już zrozumieli, że rewolucja nie polega tylko na zmianie paliwa. Chodzi o zmianę całego systemu, np eliminując stare łańcuchy dostawi, co dla wielu najbardziej szokujące, samochodów, które zostaną zmontowane niemal w całości przy pomocy sztucznej inteligencji i bez pracy człowieka. To dlatego unijny przemysł samochodowy podupada. Bo nie rozumie zmian, które nie są związane po prostu z wymianą źródła energii.
Tesla i rewolucja przemysłowa 2.0
Elona Muska, postrzegany jako postać równie kontrowersyjna, co genialna, od lat podkreśla, że Tesla to coś więcej niż tylko firma samochodowa. „To firma zajmująca się oprogramowaniem, która tak się składa, że produkuje samochody” – powiedział. Jego nacisk na sztuczną inteligencję nie był przypadkowy – od Autopilota po Robotax, który ostatnio zaczął przybierać bardziej konkretne formy. Wszystko to stanowi część szerszego obrazu: samochody przyszłości nie będą wyłącznie elektryczne, ale będą wynikiem w pełni zautomatyzowanej produkcji opartej na sztucznej inteligencji.
Podczas gdy oni są Producenci europejscy zastanawiali się, jak poprawić wydajność i zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych w swoich silnikach wysokoprężnych, Tesla wyprodukowała już większość podzespołów we własnym zakresie, co dało im pełną kontrolę nad jakością i kosztami. Integracja pionowa Tesli co oznacza, że wszystkie kluczowe części, od akumulatorów po własne chipy autopilota, wytwarzają we własnych fabrykach. To klucz do szybszych innowacji i niższych kosztów produkcji. Tak więc, podczas gdy europejscy producenci wciąż żonglują wieloma zewnętrznymi dostawcami, Tesla już zapowiada pojawienie się samochodów, które będą prawie bez pracy ludzkiej.
Europa – spóźniony przybysz czy bezpośredni przegrany?
Chociaż istnieje kilku europejskich producentów, takich jak BMW, zaczęli inwestować w rozwój robotów (np. inwestując w firmę Figur), pozostaje pytanie, czy to wystarczy. Choć koreańscy producenci, którzy kupili Boston Dynamics w 2021 roku, już wykorzystują roboty do montażu samochodów, w Europie nadal istnieje silny opór wobec pełnej automatyzacji.
Europejscy producenci zdali sobie sprawę, że nie są już konkurencyjni tylko dzięki silnikom spalinowym, ale przegapili kluczowe zmiany w produkcji. Rozwój, który przyniósł Elona Muska z Gigafactory Tesli i ich zdolność do produkcji ogromnych ilości pojazdów po znacznie niższych kosztach i znacznie krótszych cyklach oznacza, że europejski przemysł samochodowy będzie musiał zmienić swoje metody. Ale czy jest już za późno?
Automatyka, sztuczna inteligencja i Chiny – kto wygra?
Kiedy Chińczycy weszli na rynek z ogromnymi inwestycjami w pojazdy elektryczne i technologie umożliwiające w pełni zautomatyzowaną produkcję, stało się jasne, że to nie jest już wyścig w budowaniu lepszego samochodu. Chodzi o to, kto będzie wiedział, jak zrobić samochód najszybszy, jaki da się dostosować do rynku. Chiny, które dzięki swoim mocom produkcyjnym i dostępowi do kluczowych materiałów akumulatorowych odgrywają już wiodącą rolę, zrozumiały, że przyszłość motoryzacji leży w pełnej automatyzacji.
Chińskie firmy takie jak BYD I NIO, rozpoczął produkcję samochodów przy użyciu podobnych metod jak Tesli, z w pełni zautomatyzowanymi fabrykami i integracją pionową. Bardzo szybko osiągnęli konkurencyjne ceny i możliwości, którym europejscy producenci po prostu nie mogą już dorównać. To nowa era motoryzacji, w której przetrwał klasyczny model dostawcy.
FSD: ukryta rewolucja, która oddziela przeszłość od przyszłości
Jeden z największych atuty Tesli, do którego europejscy i inni światowi producenci mają trudności z dogonieniem, to technologia Full Self-Driving (FSD). Tesla jako jedyna opracowała tę technologię całkowicie samodzielnie, wykorzystując własne chipy, specjalnie przystosowane do przetwarzania złożonych algorytmów sztucznej inteligencji. FSD to nie tylko funkcja – to punkt zwrotny, który podzieli świat motoryzacji na dwie ery, podobnie jak iPhone zastąpił telefony poprzednich generacji, takie jak telefony z klapką. Pytaniem na przyszłość nie jest już to, który samochód ma większą moc, ale: czy kupisz samochód, który będzie sam jeździł lub przynajmniej miał taką opcję?
Będzie to w nadchodzących latach FSD prawdopodobnie stało się kluczowym czynnikiem przy wyborze samochodu, gdyż umożliwi całkowicie autonomiczną jazdę bez konieczności nadzoru człowieka. Dzięki własnym chipom Tesla opracowuje platformę, która zamieni samochody w inteligentne maszyny, które bez problemów będą poruszać się po drogach, co będzie oznaczać rewolucję w motoryzacji. Choć europejscy producenci wciąż zastanawiają się nad przyszłością pojazdów autonomicznych, rzeczywiście tak jest Tesli już na progu tego, tak FSD staje się standardem. Wybór będzie prosty – albo wybierzesz samochód, który będzie jechał sam, albo Twój samochód będzie już tylko wspomnieniem przeszłości.
Diesel – przeszkoda czy oznaka uporu?
Oczywiście w całej tej historii nie można pominąć europejskiego oporu wobec elektryfikacji. Zwolennicy silniki Diesla nadal upierają się, że samochody elektryczne nie są rozwiązaniem, natomiast dane dotyczące komfortu, niskich kosztów utrzymania i dłuższych okresów międzyobsługowych mówią co innego. Silniki Diesla stały się symbolem uporu, który nie rozumie, że to już nie produkt energetyczny, a całkowity przewrót w branży.
Wniosek: Europa na rozdrożu
Podsumowując, europejskiego przemysłu motoryzacyjnego stoi przed wyborem: dostosować się do szybkich zmian w metodach produkcji opartych na sztucznej inteligencji lub ryzykować pozostaniem w tyle za Chinami i Tesli. Jak na ironię, to dziennikarze motoryzacyjni, którzy od dawna przeoczali znaczenie tej rewolucji przemysłowej, są również winni temu, że Europa nie wskoczyła na czas na modę.