Tak jak każdy szef kuchni powinien mieć fartuch kuchenny, tak każdy brodaty mężczyzna powinien mieć śliniaczek na brodę, śliniaczek na brodę, który zapobiega przedostawaniu się golenia lub przycinania zarostu i pozwala uniknąć konieczności sprzątania połowy łazienki po czesaniu zarostu. Innowacja, którą każda kobieta powinna kupić dla swojego mężczyzny!
Golisz brodę i wąsy są ostatnio bardzo popularne. Choć wydaje się, że przy takim stylu nie ma nadmiernej pracy, jest to dalekie od przypadku. Broda jest koniecznością regularnie konserwowany i za tobą też posprzątać. Co chyba dla nikogo nie jest zbyt przyjemnym zadaniem, bo włosy – szczególnie jeśli golimy się golarką elektryczną – mają tendencję do wypadania na wszystkie strony.
Śliniak do brody firmy Król Brody Lub błoto brody, jak to nazywają, choć nie brzmi to zbyt męsko, to jednak umożliwia owłosienie w wyniku golenia lub przystrzyżenia broda nie będzie rozsypała się po całej łazience, ale zostanie ładnie złapana w śliniaczek, który z jednej strony zapinany jest na szyi, a z drugiej mocowany do lustra sutkami, tworząc w ten sposób powierzchnia połowowa dorsza. Po goleniu wystarczy wyrzucić włosy do kosza na śmieci.
CZYTAJ WIĘCEJ: Jakie okulary przeciwsłoneczne najlepiej pasują do wąsów i brody?
Śliniak do brody to proste, ale skuteczne rozwiązanie, które pozwala zaoszczędzić wiele niedogodności – od „negatywnych” skutków golenia lub zabiegi na twarz np zatkany odpływ, niechlujny wygląd łazienki, jeśli nie posprzątamy po sobie, do kłótnie z partnerem dotyczące higieny i czystości, podobny do odwiecznego argumentu o podniesionym lub o przewróconej pokrywie muszli klozetowej, która nigdy nie doczekała się epilogu. 23,98 euro i śliniaczek do brody jest Twój.