Suunto po raz kolejny zacisnęło pasa, zakasało rękawy i zaprezentowało Vertical 2 – smartwatch, który nie boi się kurzu, błota ani wysokości. Z wyświetlaczem AMOLED, kopertą ze stali nierdzewnej lub tytanu, ponad setką trybów sportowych i latarką LED z funkcją SOS: ten zegarek nie boi się ciemności, ciszy ani wymówek.
Suunto zawsze było synonimem wytrzymałości. To nie przypadek, że ich zegarki noszą ludzie, którzy chętnie marzną sobie palce na górskich grzbietach. Teraz postanowili nadać wytrzymałości ładne oblicze – i postawili na… 1,5-calowy wyświetlacz AMOLEDTo jest Suunto Vertical 2.
Suunto Vertical 2 Działa jak połączenie nordyckiego minimalizmu i science fiction: 48,6-milimetrowa koperta ze stali nierdzewnej lub tytanu, przyciski, których można używać nawet w rękawiczkach, oraz design, który krzyczy: „Wiem, dokąd zmierzam – nawet jeśli nie wiem”.
Bateria, która się nie poddaje
W świecie, w którym smartwatche mają krótszy czas pracy baterii niż przeciętna bateria słuchawek, Suunto prezentuje imponujące liczby dzięki Suunto Vertical 2: do 65 godzin ciągłego śledzenia i do 20 dni codziennego stosowania.
Oznacza to, że możesz wybrać się na trekking w Himalaje, a Twoje Wi-Fi zniknie szybciej niż Twój zegarek. Suunto ma tradycję energooszczędności, a teraz, dzięki nowemu procesorowi Ambiq Apollo 510, wyraźnie posunęło się o krok dalej – i to z odrobiną większej elegancji niż wcześniej.
Latarka, która Cię zobaczy, zanim się zgubisz
Latarka LED z trybem nocnym (czytaj: nie oślepniesz, sprawdzając mapę w środku nocy) i Funkcja SOS Działa niemal jak mała latarka, którą zawsze masz przy sobie.
To nie tylko gadżet. Jeśli Twoja latarka czołowa zepsuje się na górskiej przełęczy w środku burzy, Suunto Vertical 2 nie wpadnie w panikę – będzie migać i przypominać światu o Twoim istnieniu. To nie inteligentna funkcja, to funkcja przetrwania.
Mapy bez internetu: bo w górach nie ma sygnału
Tak, Vertical 2 może również mapa offline. Nie mów o tym, nie proś o Wi-Fi, po prostu je miej.
To jeden z tych rzadkich momentów, kiedy technologia rzeczywiście spełnia swoje obietnice – i to bez cynicznego, drobnego druku. Suunto wyraźnie zrozumiało krytykę poprzedniej generacji i jeszcze bardziej udoskonaliło nawigację. Połączenie fizycznych przycisków i ekranu dotykowego pozwala przewijać mapę niczym Indiana Jones z odbiornikiem satelitarnym.
Heartbeat – tym razem bez dramatów
Jednym z największych problemów poprzedniego modelu była dokładność pomiaru tętna przy dużych obciążeniach. Nowy czujnik optyczny obiecuje rozwiązać ten problem. Jeśli się sprawdzi, Suunto w końcu dołączy do grona użytkowników, którzy mierzą tętno bez improwizacji.
Estetyka, która nie wymaga minimalizmu Apple
Vertical 2 to nie zegarek, który nosi się pod koszulą w sali konferencyjnej. Wygląda, jakby przetrwał zderzenie z lodowcem – i się z tego śmiał. Ale właśnie w tym tkwi jego urok.
W czasach, gdy większość zegarków próbuje pełnić rolę monitorów aktywności z kompleksem osobistego trenera, Suunto pozostaje surowe, techniczne i dumne z tego. To zegarek dla tych, którzy potrzebują partnera, a nie akcesorium.
Konkurencja: Garmin, uważaj
Jeśli to, co widzieli reporterzy Tom's Guide, okaże się prawdą, Suunto Vertical 2 ma wystarczająco dużo atutów, by zagrozić nawet najpopularniejszym modelom Garmina. Wyświetlacz AMOLED, mapy offline, latarka i bateria – cztery powody, dla których Garmin po raz pierwszy od dawna nie będzie mógł spać spokojnie.
Oczywiście, wszystko zależy od testów w warunkach rzeczywistych. Fińskie góry nie kłamią, ale recenzje tak.
Podsumowanie: Suunto Vertical 2
Suunto Vertical 2 jest jak współczesny Wiking: stalowy, prosty, wytrzymały i gotowy na wszystko. To nie jest zegarek dla każdego – ale właśnie to czyni go interesującym.
Jeśli wolisz liczyć kroki w centrum handlowym, Apple Watch będzie dla Ciebie bardziej satysfakcjonujący. Ale jeśli należysz do osób, które przywożą z wakacji więcej rys niż zdjęć, Suunto Vertical 2 może być zegarkiem, który naprawdę Cię rozumie.