fbpx

Tesla 2025: Dlaczego wszyscy milczą o tym cudzie? To nie upadek, to lekcja przetrwania dla wszystkich.

Zaskakujące wyniki sprzedaży w 2025 roku

Tesla 2025
Zdjęcie: Jan Macarol / Airt

Podczas gdy krytycy piszą nekrologi, Tesla osiąga zyski, o jakich jej konkurenci mogą tylko pomarzyć, bez reklamy i z „toksycznym” szefem. Gdyby nagłówki gazet biznesowych w 2025 roku były tworzone wyłącznie pod wpływem emocji redaktorów, prawdopodobnie pomyślelibyście, że Elon Musk błaga o zmianę na rogu berlińskiej fabryki, podczas gdy prezesi Volkswagena i BYD przejeżdżają obok w złotych powozach. Narracja jest jasna: „Tesla jest stara, Tesla stoi w miejscu, Tesla jest skończona”. Ale Tesla 2025 jest oficjalnie największym cudem w branży motoryzacyjnej 2025 roku.

Ale jeśli odłożymy widły i pochodnie i spojrzymy na zimny, nieubłagany arkusz kalkulacyjny w programie Excel, obraz staje się następujący: Tesla 2025 Zupełnie inaczej. Właściwie jest tak szokująco dobry, że aż dziwne, że nikt o nim nie mówi. Tesla nie zbankrutuje w 2025 roku. Tesla po prostu wykonuje największą „magiczną sztuczkę” w historii motoryzacji.

Rok, w którym powinni byli umrzeć (ale nie zginęli)

Bądźmy szczerzy co do kontekstu. Rok 2025 jest dla pojazdów elektrycznych tym, czym rok 1912 był dla pasażerów Titanica – niebezpieczny. Na rynku nadciąga prawdziwa burza:

Chiński smok zieje ogniem: BYD i spółka zalały świat samochodami, które są tańsze niż przeciętna kuchnia z Ikei.

Stara gwardia się obudziła: Volkswagen, BMW i Hyundai w końcu przestali produkować „samochody zgodne z przepisami” i zaczęli produkować auta na poważnie. Gama produktów powiększa się każdego dnia o nowy, konkurencyjny model.

Dotacje się skończyły: państwa zakręciły kurki.

Klienci są rozpieszczani: Nikt już nie kupuje samochodu elektrycznego tylko po to, by ratować niedźwiedzie polarne. Chcą chłodzonych siedzeń i masażu. W takim otoczeniu, z modelami Wzór 3 I Model Y, którzy są już w średnim wieku motoryzacyjnym, sprzedaż Tesli powinna spaść o 30-40 procent. To byłoby logiczne. To byłoby oczekiwane.

Ale rzeczywistość? Tesla traci zaskakująco niewiele w 2025 roku. Mówimy o kilkuprocentowych wahaniach lub stagnacji przy zawrotnej liczbie około 1,8 miliona pojazdów. To nie porażka. To jak atak watahy wilków, z którego wychodzisz tylko w podartej koszuli i z uśmiechem.

„Utrzymanie udziału w rynku w 2025 r. jest trudniejsze niż podwojenie sprzedaży w 2020 r.”

Liczby nie kłamią. Rok 2024 był rokiem ostrzegawczym, ponieważ około 1,8 miliona sprzedanych pojazdów. Rok 2025? Analitycy i źródła wskazują na déjà vuPo trudnym początku roku i chłodnym prysznicu w pierwszych dwóch kwartałach, Tesla osiągnęła rekordową sprzedaż w trzecim kwartale (Q3). 500 000 dostaw, ale prognoza roczna pozostaje statyczna – gdzieś pomiędzy 1,8 miliona pojazdów.

  • I kwartał 2025 r.: 336 681 dostaw (–13 % r/r, 386 810 w I kw. 2024 r.).

  • II kwartał 2025 r.: 384 122 dostaw (–~13–14 % rok do roku w porównaniu z 443 956 w drugim kwartale 2024 r.).

  • III kwartał 2025 r.: 497 099 dostaw – rekordowy kwartał, +7 % r/r w porównaniu z 462 890 w 3 kw. 2024 r.

  • Q4 – jest zawsze najsilniejszym kwartałem w roku.

Czynnik „Elona”: gdy właściciel nie pomaga (ale samochód wygrywa)

Tu historia robi się naprawdę dziwaczna. W marketingu obowiązuje zasada: aby sprzedać produkt, wizerunek firmy musi być sympatyczny. W 2025 roku Elon Musk stał się… nazwijmy to „polaryzującym” w Europie (i sporej części Stanów Zjednoczonych). Jego awarie w stacji X, flirt z polityką i postawa „mam gdzieś życie” są przeznaczone dla przeciętnego europejskiego konsumenta, który segreguje odpady i kupuje pomidory organiczne, czerwona tkanina.

Analitycy twierdzą, że osobowość Muska aktywnie zniechęca pewien procent klientówLudzie kupują Teslę nie z jej powodu, ale pomimo niej.

A jednak Model Y wciąż sprzedaje się jak świeże bułeczki. To ostateczny dowód jakości produktu. Kiedy samochód jest tak dobry – kiedy stosunek zasięgu, osiągów (5 sekund do 100 km/h), ładowania i ceny jest tak doskonały – kupujący po prostu chowają dumę, ignorują Twittera (lub X) i płacą kartą. To ciche zwycięstwo inżynierów nad katastrofą wizerunkową.

Sekret, który szkodzi konkurencji: zysk

Teraz dochodzimy do liczby, która spędza sen z powiek prezesom w Wolfsburgu i Detroit. Rentowność. Konkurencja sprzedaje samochody elektryczne, ale większość z nich przynosi straty lub wychodzi na zero. Volkswagen musi sprzedawać samochody z ogromnymi rabatami, aby utrzymać swoje fabryki. Chińczycy grają w długoterminowe wyczerpanie przy minimalnych marżach.

Tesla? Nawet po wszystkich obniżkach cen, Tesla osiągnie w 2025 roku kilkukrotnie większy zysk z każdego sprzedanego egzemplarza niż większość jej konkurentów w modelach elektrycznych. Mają najbardziej zoptymalizowaną produkcję na świecie. Ich „Giga-casting” (odlewanie dużych części nadwozia) to prawdziwa sztuka. Nie mają skomplikowanej sieci dostawców pobierających swoją prowizję.

Podczas gdy inni tracą pieniądze, aby zdobyć udziały w rynku, Tesla siedzi na górze gotówki. To pozwala jej przetrwać tę wojnę cenową dłużej niż ktokolwiek inny.

Najbardziej fascynującą częścią roku 2025 nie jest sprzedaż, ale odporność markiW czasach, gdy klienci są nielojalni i przeskakują z marki na markę, by zyskać 500 euro zniżki, Tesla utrzymuje swoją bazę. Fakt, że Tesla nie spadła w 2025 roku poniżej 1,8 miliona pojazdów, pomimo tego nie wprowadził na rynek nowego modelu masowego (Model 2, gdzie jesteś?), to dowód na to, że produkt jest tak dobry, że sprzedaje się sam. To właśnie szkodzi konkurencji.

VW, BMW i Mercedes muszą co 4 lata odnawiać całą swoją ofertę, aby utrzymać się na rynku. Musk właśnie aktualizuje oprogramowanie, zmienia światła w Modelu 3 (Highland), a świat nadal kręci się wokół niego.

0 euro za reklamę. Nic. Zero.

Czy widziałeś kiedyś reklamę Tesli w telewizji podczas finału Ligi Mistrzów? Nie. Czy widziałeś billboard na autostradzie? Prawdopodobnie nie.

Volkswagen, Toyota, BMW… te giganty wydają miliardy euro rocznie, przekonując Cię, że ich samochody są dobre. Kupują przestrzeń reklamową, płacą influencerom, sponsorują kluby piłkarskie.

„Gdyby Volkswagen sprzedał 1,8 miliona egzemplarzy pięcioletniego Golfa bez reklamy, ogłoszono by to cudem gospodarczym. Kiedy Tesla to robi, nazywają to kryzysem”.

Tesla nie inwestuje w to prawie nic. Jej „maszyną marketingową” są użytkownicy i kontrowersyjny prezes. To, że udaje im się sprzedać prawie 2 miliony pojazdów w 2025 roku praktycznie bez płatnej reklamy, w czasie, gdy konkurencja wydaje rekordowe kwoty, aby im to uniemożliwić, to absurd ekonomiczny. I dowód na to, że marka Tesla jest silniejsza niż jakakolwiek kampania reklamowa.

Ukryty atut: Duch w maszynie, który w końcu nauczył się europejskich zasad

Podczas gdy analitycy spierają się o marże, Tesla po cichu przygotowuje bombę atomową: W pełni autonomiczna jazda (FSD), który w końcu puka do drzwi Europy. Od lat słuchamy sceptyków, którzy twierdzą, że to „tylko zabawka na szerokie amerykańskie drogi” i że sztuczna inteligencja Muska zawiedzie i zapłacze na pierwszym chaotycznym włoskim rondzie lub wąskiej słoweńskiej wiejskiej drodze.

Ale uważaj – rok 2025 to punkt zwrotny. Bariery regulacyjne upadają, testy na starym kontynencie oficjalnie się rozpoczęłyi co najbardziej wymowne – przejazdy demonstracyjne są już dostępneTak, dobrze przeczytałeś. Dziś możesz wejść do salonu Tesli i zajrzeć w przyszłość, w której za kierownicą zasiądzie samochód (oczywiście nadal pod Twoją kontrolą, bo brukselska biurokracja nigdy nie śpi).

To właśnie ta niewidzialna wartość stanowi największą przepaść między Teslą a resztą. Podczas gdy Volkswagen i BMW sprzedają lepsze systemy wspomagania, które „piszczą”, gdy przekroczysz granicę, Tesla uczy sieci neuronowe, aby całkowicie Cię zastąpiły. Jeśli myślisz, że to nieistotne, przypomnij sobie, co producenci telefonów z przyciskami myśleli o ekranach dotykowych. FSD nie jest już „vaporware”, to rzeczywistość, którą możesz wypróbować już dziś – i jest to przerażająco imponujące.

Wniosek: Milczenie zwycięzcy

Więc następnym razem, gdy przeczytasz nagłówek „Tesla ma kłopoty”, uśmiechnij się. Tak, nie są już sami. Tak, nie rosną już w tempie 50 % rocznie. Ale fakt, że w najbrutalniejszym roku w historii motoryzacji, otoczeni wrogami, bez reklam i z szefem, który denerwuje połowę świata, a mimo to sprzedają miliony samochodów z zyskiem... to nie jest kryzys.

Nie daj się zwieść katastroficznym nagłówkom. To, co nas czeka w 2025 roku, to cisza przed burząTesla przetrwała najtrudniejszy rok konkurencji bez najmniejszego zadrapania. Utrzymała wolumen sprzedaży, utrzymała marże (które wciąż są wyższe niż w większości branży), a podczas gdy inni zajęci są sprzedażą blachy, Tesla w tle szkoli sieci neuronowe dla FSD (w pełni autonomicznej jazdy) i robotaxi.

Kiedy w końcu wprowadzą tańszy model w 2026 roku, będziemy wspominać rok 2025 i śmiać się z analityków, którzy w to wątpili. A teraz? W tej chwili Tesla jest jak bokser stojący na środku ringu, przyjmujący ciosy ze wszystkich stron, ale nieruchomy. I to, moi drodzy czytelnicy, jest definicja siły.

To jest dominacja. Po prostu stało się to tak oczywiste, że nikt już tego nie zauważa.

Z Wami od 2004 roku

od roku 2004 badamy miejskie trendy i codziennie informujemy naszą społeczność obserwujących o najnowszych stylach życia, podróżach, stylu i produktach, które inspirują pasją. Od 2023 roku oferujemy treści w głównych językach świata.